poniedziałek, 6 października 2014

Rozdział 21 CZII

                                   CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3


-Przyniosłam Ci jeść powinnaś coś zjeść. - usłyszałam delikatny głosik jakby anioła. Powoli podniosłam głowę i zobaczyłam Piękną blondynkę stała w tacą pełną jedzenia. Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam sie na nią dziewczyna podeszła pod ścianę i oparła się do ręki wzięła jednego żelka i patrzyła sie na moją reakcje. Nie będę sie odzywać ... nie znam jej choć nie wygląda na groźna osobę ...
-no zjedz cos do póki nie ma Jack'a, ja Ci nic nie zrobię-powiedziała spokojnie dziewczyna ... chciałam jak najszybciej znaleźć sie w ramionach Harry'ego. Na peno juz mnie szuka. Ta dziewczyna nadal sie na mnie patrzyla
- jestem Susan - przedstawiła sie mi z uśmiechem na twarzy -ja Ci nic nie zrobię ale radze uważaj na nich chcą sie zemścić na Harry'm
-Susan gdzie jesteś!- ktoś krzykną za drzwi
- ups - zrobila krzywa mine. A do pokoju wszedł chłopak ubrany bardzo elegancko popatrzył sie na mnie z chciwym uśmiechem i zwrocie sie do dziewczyny
-mówiłem ci żebyś tu nie przychodziła - powiedział bardzo powoli ale stanowczo
- ale ona musi coś zjeść - popatrzyła na mnie
- spokojnie ja ją nakarmię - i znowu ten chamski uśmiech - idz już zostaw nas samych - powiedział do niej a ona jak potulny piesek wyszła zamykając za sobą drzwi. Chłopak podszedł bliżej mnie i usiadł
- co jedzenie Ci nie smakuje - zapytał łagodnie ale ja nie odpowiedzialnym - odpowiadaj kochanie- nastała cisza
- co Harroldzik lepiej cie karmił haha następna sukę do wykarmienia sobie znalazł - co on kurwa powiedział nie wytrzymałam. Walnęłam mu z liścia w policzek a echo poszło po całym pokoju
-niegrzeczna suka ale lubie takie tak jak Harrold - powiedział podsuwając sie do mnie jego twarz dzieliła milimetry od mojej- i tak Cie nie znajdzie hahhaa - powiedział i wyszedł Zamykając za sobą drzwi ...

Harry (Tydzień później)
Całymi dniami chodziłem załatwiałem tak jak chłopcy  nie spałem po nocach ... Wszedłem do domu jak neptyk poszedłem zrobić sobie kawę i od razu padłem na sofę w salonie. Włączyłem jakiś tandetny film którego i tak nie oglądałem bo non stop po głowie chodziła mi Niki i co z nią sie dzieje moja mała Niki mój skarb moje serce czy oni jej nic nie zrobili... Już odchodziłem w kraine marzeń gdy do pokoju wbiegł jak oszalały Niall
- Harry !!!!!!! - krzyknął prawie się nie zabił wbiegając tu. Powoli otworzyłem o czy
- o co chodzi
- odbijemy ją - krzyknął uradowany - odbijemy ją -powtórzył się założył ręce na piersi i sie cieszy
- ale o co chodzi Niall nie rozumiem Cie jak odbijemy ją ?- zapytałem zdziwiony
- Poczekaj - powiedział spokojnie a potem wydarł sie na cały dom w jego głosie było słychać entuzjazm nutkę nadziej czyżby- CHODŹCIE SZYBKO NA DÓŁ - po nie całej mnucie byli wszyscy w salonie
- No mów o co chodzi Niall - powiedziałem już podirytowany i zmęczony tym
- No dobra poszperałem trochę w necie i o tych twoich kumplach podzwoniłem i włamałem się któremuś na komputer- powiedział ucieszony
- i co w związku z tym - zapytał zaciekawiony Zayn
- w związku z tym poszperałem tam ale mniejsza o to w tym momencie jest sprawa Niki no więc jutro zostali zaproszeni na jakiś bal maskowy i tam będą - powiedział z uśmiechem na twarzy
- a skąd pewność ze Nikol tam będzie - zapytał Louis
- no właśnie
- Bo musieli podać nazwiska i widnieje tam imie i nazwisko Nikoli i idzie z Jack'iem- w tym momencie mnie zatkało może ona wg nie chce wracać
- ale Niall to może być pułapka - wtrącił się Liam
- wiecie co też na początku tak myślałem ale oni są głupi bo teraz myślał ze my szukamy kasy prochu i te sprawy aby tylko zdobyć to wszystko- mówił Niall był bardzo podekscytowany jak na niego to dziwne od zniknięcia Niki nikt nie uśmiechał sie tak jak on teraz- oni nie mieli żadnego pomysłu tylko chcą się zemścić na Tobie Harry damy rade oni są słabi nie domyślają się ze tam będziemy
- może i masz racje piszę się na to - powiedział uśmiechnięty Louis
- i ja też jestem za - Liam
- ja też a Harry na pewno też - powiedział trochę bardziej entuzjastycznie Zayn
- no to szykujcie swoje gajerki i szmatki jutro jedziemy na balety Niall zaproszenia ogarnij nam- powiedziałem i poszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i wziąłem zdjęcie ze stolika nocnego. Na tym zdjęciu byliśmy uśmiechnięci byliśmy razem tak strasznie za nią tęskniłem chciałem żeby była teraz ze mna obok mnie i mnie przytulała moja mała Niki


Nikol
Nie mam siły już ... Chce do Harry'ego do chłopaków chce stąd jak najszybciej uciec. Niby  jest wszystko ok ale ten cały Jack ahhh zachowuje się jak Alan czyżby powtórka z rozrywki... No chociaż jeszcze ten cały koleś mnie nie zgwałcił ale to ktestia czasu jak każe mi całować siebie bo jak nie to przywiąże mnie znowu do kaloryfera w piwnicy ahhh najgorsze co może być ...Łyz same spływały po moich policzka czy aż tak nagrzeszyłam ze muszę znowu cierpieć ... Harry błagam znajdź mnie proszę ja już nie daje rady. Usłyszałam ze drzwi się uchlają a z nich wyłania się postać Jack'a
- Truskaweczko jutro idziemy na bal więc radze Ci się wyspać masz ślicznie wyglądać - mówiąc to szedł w moją stronę ukucnął przede mną chcąc dać mi buziaka ale ja zabrałam głowę i pocałował mnie tylko w policzek
- ha masz szczęście ze jutro bal rozliczę się z tego z Tobą jutro wieczorem dobranoc - odwrócił sie i zniknął za drzwiami. Ja opadłam na łóżko i zaczęłam płakać do poduszki aby ten koszmar się wreszcie skończył....

____________________________________________________
przepraszam przepraszam że nie pisałam ... brak wg weny zero może macie jakieś pomysły bo mój jakoś mi już nie pasuje ... :( 
 komentujcie proszę <3