poniedziałek, 2 lutego 2015

Stay with me forever

Zapraszam do mojego nowego blogu <3

Stay with me forever

 Kiedyś nie rozłączni Dziś obcy sobie ludzie, są wspomnienia ale tylko jedno pamięta to co bylo... Jeden wyjazd zmienił jego życie a jej, jej życie zaczęło się od nowa bez wspomnień bez niego. Czy po latach sie poznają?? Czy się miną obok siebie obojętnie ?? sądzę ze tak pamięć nie wraca od tak sobie...?! Mówi się ze serce nie sługa ze pierwsza miłość nie rdzewieje, że ono zawsze pamięta !! a jak będzie tym razem... przeszkody , wspomnienia a dokładnie ich brak ... ??

sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 22 CZII


                                       CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3


Harry
Siedziałem jeszcze nie przebrany i zastanawiałem się co będzie... co jeżeli jej tam nie będzie. Głupie myśli chodziły mi po głowie nie mogłem się na niczym skupić chłopcy już od pół godziny się szykują a ja... jak głupi siedzę i sie patrze na ten garnitur ...
- Staryyy- Louis wszedł do mojego pokoju już prawie ubrany
- Nie martw się będzie wszystko dobrze mamy już plan który musi się udać - usiadł koło mnie i poklepał mnie po plecach
- przyniosłem Ci jeszcze maskę będzie dobrze ubieraj się za pół godziny wyjeżdżamy- wyszedł z pokoju zostawiając mnie z moimi myślami...
Wyszedłem z pokoju cały spięty a chłopcy już czekali na mnie w salonie
- no nareszcie - Niall jak zawsze wcinał coś
- jak sie maszł - ni ztad ni zowąd z mnia znalazł się Liam i zaczął poprawiać mi kkołnierzyk
- a jak się mam czuć?? - zapytałem i wiedział ze nie mam za bardzo ochoty gadać
- dobra Harry ogarniamy się - powiedział stanowczo Zayn - nie ma co musimy dziś ją odbić nie ma innej opcji musimy dać rade Harry ona nas potrzebuje a szczególnie Cie -podszedł do mnie i staną na przeciwko mnie. Miał racje muszę wziąć się w garść co ja do cholery robie teraz najważniejsza jest rozmowa
- Harry !
- sory chłopaki już biorę się w garść chce już ją zobaczyć tutaj - chce ją w ogóle zobaczyć chce poczuć jej zapach jej usta na moich chce ją mieć przy sobie pomyślałem wychodząc z domu..


Nikol
- wyglądasz rewelacyjnie - krzyknęła dziewczyna wysłałam jej smutny uśmiech nie cieszyłam się tym ... nie cieszyłam się juz nawet własnym życiem
- uśmiechaj się mówię Ci poważnie bo jak zobaczy ze nie jesteś zadowolona będziesz miała przesrane ... a wiesz jak to sie kaczy - mówiła dziewczyna odchodząc. Odwróciłam się do lusterka aby na siebie spojrzeć miałam rozpuszczone włosy i byłam ubrana w TO. Wyglądałam ślicznie, powinnam wyglądać tak idąc na bal z Harrym a nie z nim z tym draniem Harey'emu powinnam się tak stroić a nie jemu ... Uśmiechnełam się smutno na myśl jak by Harry zareagował na ten widok. Usłyszałam kroki i się szybko odwróciłam
- wyglądasz ślicznie truskaweczko - Jack podszedł do mnie i obią w pasie całujac mnie w policzek widziałam w jego oczach ze rozbiera mnie wzrokiem chciałam mu tak mocno przywalić ale się powstrzymałam toż nie nogłam iść z pobita na ten bal ...
- to idziemy piękna - popatrzył się na mnie i wpił w moje usta znowu to uczucie obleśne uczucie... brzydziłam się nim jego dotykiem jego wszystkim ... był obleśny. Złapał mnie za rekę i pomaszerowaliśmy we czwórkę do samochodu..


Harry
Ludzie się zbierali a ja nadal nie widziałem nikogo z nich ani chłopaków ani Nikol
- Harry nałóż tą maskę musimy sie ukrywać - upomniał mnie Niall. Nałożyłem tą felerną maskę i i nie mogłem oderwać oczu zatkało mnie zobaczyłem ją zobaczyłem ich wszystkich ale ją jako pierwszą. Poznał bym mój skarb nawet na końcu świata wyglądała tak cudownie była przepiękna. Znowu w niej się Zakochałem jeszcze mocniej nie mogłem na to patrzeć jak Jack ciągnie ją na parkiet ...
- widzę ją - usłyszałem w słuchawce w uchu głos uradowanego Liam'a
- a ja nie gdzie ona - Nial jak małe dziecko piszczał kręcąc się w drugim końcu sali wyglądając jej na sali. Byliśmy poustawiani po sali aby każdy widział siebie. Zayn był wpatrzony w Nikol jak w obrazek jak reszta chłopaków ale oczywiście Niall sie kręcił aż ją ujrzał uśmiechnął się a ja nie mogłem się napatrzeć. Po jej krokach było widać ze była przerażona... Po około pół godziny kiedy się już upewniliśmy ze chłopcy nas nie poznali i przyszli sami wkroczyliśmy do akcji. Pokazałem DJ ze już a on uciszył muzykę
- Teraz do tańca proszą panie - i puścił wolną piosenkę <włącz>. Do Jacka odrazu podskoczyła nasza znajoma którą wkręcił Liam i poprosiła go do tańca a ona siedziała sama.
 Powoli wstałem i podszedłem do niej nic nie mówiąc ukłoniłem się i wyciągnęłam rękę uchwyciła ją delikatnie jakby się bała popatrzyła na Jacka który zerknął na nią i się uśmiechną
- punkt dla nas Jack idjoto - powiedział Harry w słuchawce. Uśmiechnąłem się na te słowa. Ująłem ją i zaczęliśmy tańczyć. Jej piękne oczy usta nie mogłem ... NIE NIE NIE Harry. Popatrzyła na mnie jakby się zastanawiała ... jakby pytała bezgłośnie czy to ja... w oczach zobaczyłem błysk nadziei. Uśmiechnąłem się do niej i przycisnąłem bardziej do siebie


Nikol
Jakiś koleś poprosił mnie do tańca ale Jack sie uśmiechną więc może jest szansa ze powiem temu komuś ze mnie porwano. Nic jeszcze do mnie nie powiedział nie widziałam jego twarzy pod tą maską tylko oczy oczy pełne strachu i radości. Obią mnie w pasie i zamarłam poczułam ten utęskniony zapach poczułam tan znany mi uścisk dłoni. To jest nie możliwe ... popatrzyłam jeszcze raz w te oczy. Wpatrywał się we mnie z tęsknotą czyżby ? Harry to ty ?? mówiłam sobie w myślach odpowiedz mi jakimś gestem proszę powiedz ze to ty ... że przyszedłeś po mnie... Te oczy ten zapach uścisk to ty wiem że ty ale musisz mnie uświadomić proszę...
Uśmiechnął się to on TO ON słyszysz to on mogłam to wykrzyczeć że przyszedł po mnie przycisnął bardziej mnie do siebie dając mi do zrozumienia ze zabierze mnie stąd chciałam mu powiedzieć jak bardzo go kocham jak tęskniłam jak bardzo chce żeby nie odchodził i mnie nie puszczał. Piosenka się skończyła a on spojrzał na Jack'a popatrzył się na mnie a ja nie chciałam tego zobaczyć. W oczach miał wypisane przepraszam ukłonił się i pocałował mnie w rękę wciskając mi coś do niej i po prostu sobie poszedł ... serce mi się krajało rwało się jak szalone biegło za nim ... szybko włożyłam chyba karteczkę w stanik gdy poczułam ze Jack przytula się od tyłu do mnie. Porwał mnie do tańca a wtedy zobaczyłam chłopaków każdy był gdzie indziej. Gdy zatańczyłam chyba z pięć piosenek z Jack'em usiedliśmy aby trochę ochłonąć popatrzyłam dyskretnie na Zayn'a był zdenerwowany miał napiętą szczękę. Do Jack'a znowu podeszła ta sama kobieta co wcześniej i zabrała go na parkiet a ja wyjęłam tą karteczkę i zaczęłam dyskretnie czytać
"Jak zacznie się Twoja ulubiona piosenka powoli kieruj się do szatni. Kocham Cie perełko"
Moje serce zabiło dwa razy mocniej i zaczęło dwa razy szybciej bić... nie wiedziałam co mam zrobić jak się zachować ... Zapomniałam z tego wszystkiego jaka jest moja ulubiona piosenka... gdy się jedna skończyła zobaczyłam ze Niall wychodzi ostatni raz zerkając na mnie ... co jest grane ... Jack nadal tańczył z tą dziewczyną w połowie zniknął Harry a następnie Louis został tylko Zayn piosenka się skończyła a zaczęła się następna <włącz> usłyszałam pierwsze nuty i az uśmiechnęłam się to była ona ta piosenka Popatrzyłam na Susan i na Luka
- Susan muszę do łazienki - powiedziałam przerywając im namiętną chwile. Widziałam ze nie chciała do mnie się odwrócić
- ide z tobą - powiedziała zawiedziona wiedząc ze musi to przerwać
- nie musisz zaraz wrócę- uśmiechnęłam się do niej najszczerzej jak tylko mogłam
- tak to ok - uśmiechnęła się i wróciła do wcześniejszej czynności. Wstałam powoli patrząc się na Jacka który był wciągnięty w rozmowę i taniec z tą kobietą chciała bym jej kiedyś podziękować za to że dzięki jej mogę spokojnie uciec od tego drania. Zobaczyłam ze Zayn sie podnosi i idzie za mną wyszłam na korytarz i skręciłam do szatni nerwowo się odwróciłam jeszcze czy nikt za mną nie idzie. Gdy odwróciłam się z powrotem zobaczyłam Harry'ego .
Złapał mnie za rękę i szepnął ciche choć. Szybkim krokiem szliśmy w kierunku wyjścia. Na zewnątrz czekały dwa samochody
Przy jednym stał Zayn i miał otwarte drzwi wpadłam do samochodu jak oszalała a Zayn za mną. Harry usiadł za kierownicą i ruszyliśmy. Bałam sie jak cholera odwróciłam się za nami jechał ten drugi samochód widocznie tam byli chłopcy. Zerknęłam na Zayna który patrzył się na mnie a mi łzy spłynęły po policzkach. Chłopak obią mnie ramieniem i przytulił się
- już dobrze siostrzyczko - szepnął mi do ucha a ja nareszcie mogłam zdjąć tą maskę. Zatrzymaliśmy się przy jakiejś nie znanej mi willi... odwróciłam się a już chłopcy z z tamtego samochodu szli w stronę domu postanowiłam sama też wyjść ale gdy się zorientowałam Zayn'a już nie było w samochodzie a Harry zamykał za sobą drzwi.
Powoli wyszłam i od razu spotkałam się ze wzrokiem <włącz>Harry'ego staliśmy na przeciwko siebie wpatrując się sobie w oczy. Moje serce waliło jak oszalałe a nasze oddechy były szybkie i płytkie. Powoli przybliżyłam się do niego a on oparł czoło o moje NARESZCIE krzyknęłam w myślach Uśmiechnęłam się do niego jak tylko dałam rady aby wiedział ze wszystko jest ok
- Kocham Cie -szepnęłam do niego a on załączył nasze ustaw w najdelikatniejszym pocałunku pełnym tęsknoty i miłości. Gdy się oderwaliśmy od siebie uśmiechnął się do mnie najpiękniejszym ze swoich uśmiechów
Don&#8217;t let your fears overcome you and hold you back from what you want.- KOCHAM CIE !!!- Harry krzyknął podnosząc mnie na ręce i kręcąc wokół własnej osi
- Harry - zaczęłam się smiać właśnie tego potrzebowałam jego własnie jego aby czuć się bezpieczna
- KOCHAM CIE NIKOL I NIGDY NIE PRZESTANE !! - dalej krzyczał aż nareszcie mnie opuścił na ziemie. Chłopak złapał mnie za rękę całując jeszcze w skron i prowadził do wejścia jakiegoś domu
- Harry gdzie my idziemy - zapytałam
- do naszego nowego domu skarbie -powiedział wpuszczając mnie do domu i tym samym nie dając nic mi więcej powiedzieć bo od razu chłopcy rzucili się na mnie. Po długim spędzeniu z każdym w ramionach Harry zaprowadził mnie do naszej sypialni


Harry
Nareszcie jest z nami.
-choć kochanie idziemy spać - złapałem ją za ręke i zabrałem od uścisków Zayna
- dobranoc - krzyknęła tylko i już prowadziłem ją do naszej sypialni. Gdy weszła stanęła w pół kroku i zakryła usta
- to to jest nasza sypialnia - zapytała odwracając sie do mnie
- tak kochanie chodź spać dzisiaj był wyczerpujący dzień - pocałowałem ją w czoło. Podszedłem do komody wyjąłem jakąś swoją koszulkę i podałem jej a sam rozebrałem się do bokserek i położyłem się koło dziewczyny która już leżała
- martwiłem się o Ciebie - jednak usiadłem opierając się o framugę łóżka a Nikol położyła głowę na moich udach
- martwiłam się ze już Cie nie zobaczę- pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Pochyliłem się i ucałowałem jej wspaniałe usta
- idziemy spac - powiedziała gdy oderwałem się od jej ust. Ułożyliśmy się na łóżku przytuleni do siebie i zasnęliśmy.
Przebudziłem się z rana znowu ten koszmar ze Nikol nie ma przy mnie ale gdy poczułem ze ją przytulam uśmiech pokazał mi się na ustach. Tak strasznie ją kochałem że nikt sobie tego nie może wyobrazić. Powinniśmy stąd wyjechać gdzieś odpocząć wszyscy razem z chłopakami nasza cała szósta. Mamy dużo pieniędzy dobrze ze nie oddaliśmy dla tych pizd co porwały mojego skarba. Powoli wstałem i podszedłem do okna musimy wyjechać toż w naszym gangu nie tylko my jesteśmy mamy Luka i Pati oni mogli by sie zając rozprowadzaniem prochów a my byśmy gdzieś wyjechali nikomu byśmy nie powiedzieli nawet dla Luka i Pat wysyłali nam by hajs na konto dom zostawili byśmy dla nich... rozmyślenia przerwały mi ciepłe ręce obejmujące mnie
- czemu już nie spisz - usłyszałem zachrypnięty głosik Niki
- przebudziłem się -odwróciłem się do niej całując ją w czoło
- nad czym tak myślałeś ?
- ze wyjeżdżamy stąd i witam moją panią  - i złączyłem nasze usta





____________________________________________________
JAK SĄDZICIE ZAKOŃCZYĆ TĄ HISTORIĘ ?? KOMENTUJCIE
 komentujcie proszę <3

poniedziałek, 6 października 2014

Rozdział 21 CZII

                                   CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3


-Przyniosłam Ci jeść powinnaś coś zjeść. - usłyszałam delikatny głosik jakby anioła. Powoli podniosłam głowę i zobaczyłam Piękną blondynkę stała w tacą pełną jedzenia. Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam sie na nią dziewczyna podeszła pod ścianę i oparła się do ręki wzięła jednego żelka i patrzyła sie na moją reakcje. Nie będę sie odzywać ... nie znam jej choć nie wygląda na groźna osobę ...
-no zjedz cos do póki nie ma Jack'a, ja Ci nic nie zrobię-powiedziała spokojnie dziewczyna ... chciałam jak najszybciej znaleźć sie w ramionach Harry'ego. Na peno juz mnie szuka. Ta dziewczyna nadal sie na mnie patrzyla
- jestem Susan - przedstawiła sie mi z uśmiechem na twarzy -ja Ci nic nie zrobię ale radze uważaj na nich chcą sie zemścić na Harry'm
-Susan gdzie jesteś!- ktoś krzykną za drzwi
- ups - zrobila krzywa mine. A do pokoju wszedł chłopak ubrany bardzo elegancko popatrzył sie na mnie z chciwym uśmiechem i zwrocie sie do dziewczyny
-mówiłem ci żebyś tu nie przychodziła - powiedział bardzo powoli ale stanowczo
- ale ona musi coś zjeść - popatrzyła na mnie
- spokojnie ja ją nakarmię - i znowu ten chamski uśmiech - idz już zostaw nas samych - powiedział do niej a ona jak potulny piesek wyszła zamykając za sobą drzwi. Chłopak podszedł bliżej mnie i usiadł
- co jedzenie Ci nie smakuje - zapytał łagodnie ale ja nie odpowiedzialnym - odpowiadaj kochanie- nastała cisza
- co Harroldzik lepiej cie karmił haha następna sukę do wykarmienia sobie znalazł - co on kurwa powiedział nie wytrzymałam. Walnęłam mu z liścia w policzek a echo poszło po całym pokoju
-niegrzeczna suka ale lubie takie tak jak Harrold - powiedział podsuwając sie do mnie jego twarz dzieliła milimetry od mojej- i tak Cie nie znajdzie hahhaa - powiedział i wyszedł Zamykając za sobą drzwi ...

Harry (Tydzień później)
Całymi dniami chodziłem załatwiałem tak jak chłopcy  nie spałem po nocach ... Wszedłem do domu jak neptyk poszedłem zrobić sobie kawę i od razu padłem na sofę w salonie. Włączyłem jakiś tandetny film którego i tak nie oglądałem bo non stop po głowie chodziła mi Niki i co z nią sie dzieje moja mała Niki mój skarb moje serce czy oni jej nic nie zrobili... Już odchodziłem w kraine marzeń gdy do pokoju wbiegł jak oszalały Niall
- Harry !!!!!!! - krzyknął prawie się nie zabił wbiegając tu. Powoli otworzyłem o czy
- o co chodzi
- odbijemy ją - krzyknął uradowany - odbijemy ją -powtórzył się założył ręce na piersi i sie cieszy
- ale o co chodzi Niall nie rozumiem Cie jak odbijemy ją ?- zapytałem zdziwiony
- Poczekaj - powiedział spokojnie a potem wydarł sie na cały dom w jego głosie było słychać entuzjazm nutkę nadziej czyżby- CHODŹCIE SZYBKO NA DÓŁ - po nie całej mnucie byli wszyscy w salonie
- No mów o co chodzi Niall - powiedziałem już podirytowany i zmęczony tym
- No dobra poszperałem trochę w necie i o tych twoich kumplach podzwoniłem i włamałem się któremuś na komputer- powiedział ucieszony
- i co w związku z tym - zapytał zaciekawiony Zayn
- w związku z tym poszperałem tam ale mniejsza o to w tym momencie jest sprawa Niki no więc jutro zostali zaproszeni na jakiś bal maskowy i tam będą - powiedział z uśmiechem na twarzy
- a skąd pewność ze Nikol tam będzie - zapytał Louis
- no właśnie
- Bo musieli podać nazwiska i widnieje tam imie i nazwisko Nikoli i idzie z Jack'iem- w tym momencie mnie zatkało może ona wg nie chce wracać
- ale Niall to może być pułapka - wtrącił się Liam
- wiecie co też na początku tak myślałem ale oni są głupi bo teraz myślał ze my szukamy kasy prochu i te sprawy aby tylko zdobyć to wszystko- mówił Niall był bardzo podekscytowany jak na niego to dziwne od zniknięcia Niki nikt nie uśmiechał sie tak jak on teraz- oni nie mieli żadnego pomysłu tylko chcą się zemścić na Tobie Harry damy rade oni są słabi nie domyślają się ze tam będziemy
- może i masz racje piszę się na to - powiedział uśmiechnięty Louis
- i ja też jestem za - Liam
- ja też a Harry na pewno też - powiedział trochę bardziej entuzjastycznie Zayn
- no to szykujcie swoje gajerki i szmatki jutro jedziemy na balety Niall zaproszenia ogarnij nam- powiedziałem i poszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i wziąłem zdjęcie ze stolika nocnego. Na tym zdjęciu byliśmy uśmiechnięci byliśmy razem tak strasznie za nią tęskniłem chciałem żeby była teraz ze mna obok mnie i mnie przytulała moja mała Niki


Nikol
Nie mam siły już ... Chce do Harry'ego do chłopaków chce stąd jak najszybciej uciec. Niby  jest wszystko ok ale ten cały Jack ahhh zachowuje się jak Alan czyżby powtórka z rozrywki... No chociaż jeszcze ten cały koleś mnie nie zgwałcił ale to ktestia czasu jak każe mi całować siebie bo jak nie to przywiąże mnie znowu do kaloryfera w piwnicy ahhh najgorsze co może być ...Łyz same spływały po moich policzka czy aż tak nagrzeszyłam ze muszę znowu cierpieć ... Harry błagam znajdź mnie proszę ja już nie daje rady. Usłyszałam ze drzwi się uchlają a z nich wyłania się postać Jack'a
- Truskaweczko jutro idziemy na bal więc radze Ci się wyspać masz ślicznie wyglądać - mówiąc to szedł w moją stronę ukucnął przede mną chcąc dać mi buziaka ale ja zabrałam głowę i pocałował mnie tylko w policzek
- ha masz szczęście ze jutro bal rozliczę się z tego z Tobą jutro wieczorem dobranoc - odwrócił sie i zniknął za drzwiami. Ja opadłam na łóżko i zaczęłam płakać do poduszki aby ten koszmar się wreszcie skończył....

____________________________________________________
przepraszam przepraszam że nie pisałam ... brak wg weny zero może macie jakieś pomysły bo mój jakoś mi już nie pasuje ... :( 
 komentujcie proszę <3

wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 20 CZII


                                       CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3




- Halo ? 
- Słuchaj Styler bo nie będę powtarzać - powiedział jakiś koleś - masz dwa tygodnie na zdobycie 100 milionów euro bo jak nie twoja suczka już nigdy nie bedzie twoja - serce zabiło mi mocniej 
- TY SKURWIELU !!!
- ej ej Harry nie przesadzaj bo zaraz zmniejszę do tygodnia
- ale ja nie zdążę tyle zebrać w dwa tygodnie - powiedziałem błagającym głosem 
- aj Styles Styles ty nie dasz rady - nastała cisza pomiędzy nami- niech się zastanowię dobra 4 tygodnie ale jak będziesz przeginał to szybko to się zmniejszy 
- dobra ale gdzie 
- spokojnie Styler jeszcze będziemy dzwonić - rozłączył sie ... opadłem na podłogę nie wiedziałem co zrobić ...
- Spokojnie stary odzyskamy ją - mówił Niall. Popatrzyłem się na wszystkich a Zayn wyszedł na taras wiedziałem ze też nie wie co robić. Po chwili wpadł do domu jak oszalały 
- co wy jeszcze tu kurwa robicie - popatrzył sie na nas - do roboty kurwa musimy ją odzyskać dzwon do sprzedawców Niall, Louis sprawdzaj kto jeszcze nam nie oddał kasy, Liam sprawdzaj nasze konta ile mamy pieniędzy, Ja szukam gdzie są jakieś wyścigi aby wygrać kasę a Harry ty szukaj nowych klientów na prochy już was tu nie widzę do roboty rozumiecie - krzyknął a my wzięliśmy sie do roboty.
W myślach miałem tylko krzyk Nikol. Kto to mógł być po pięciu godzinach wszyscy zeszliśmy na dół i zaczęliśmy obliczać. Wyszło ze mamy okolo 65 milionów ale co z resztą każdy z nas popadał w chaos ...
- słuchajcie spokojnie mamy jeszcze nowych sponsorów parę wyścigów  a zielonego jeszcze sporo mamy musimy się wziąć w garść - powiedział Liam 
- jeszcze jedno chłopaki i najważniejsze chyba kto chciał az tak ryzykować żeby z nami zadzierać ?- zapytał 
Każdy patrzył na mnie a ja sam nie wiedziałem ... Siedzieliśmy tak i zastanawialiśmy się kto to mógł być w pewnym momencie usłyszeliśmy pisk opon szybko wstałem i pobiegłem do drzwi gdy je otworzyłem zobaczyłem odjeżdżający. Za chwile chłopcy znaleźli się przy moim boku chciałem się odwrócić ale Nial pokazał mi palcem leząca na wycieraczce białą kopertę. Powoli podniosłem ją i szybko wróciliśmy do salonu. Powoli otworzyłem kopertę patrząc się na chłopaków czy na pewno mam to zrobić Zayn machną głową a to dodało mi trochę otuchy w  siebie. W kopercie było jakieś zdjęcie a gdy je wyjąłem zaniemówiłem. To była Sophie i Susan teraz sobie wszystko przypomniałem ... 
- Harry co to - powiedział Louis
- ej stary pisze coś z tyłu - powiedział trochę już poddenerwowany Zayn. Szybko odwróciłem zdjęcie i zobaczyłem to czego mogłem się spodziewać
" i co Styles przypomniałeś sobie ... mówiliśmy że kiedyś cie dopadniemy no i patrz. Do usłyszenia Edwardzik "

Odwróciłem jeszcze raz zdjęcie i nie wiedziałem jak to powiedzieć chłopakom ...
- wiem kto ją porwał - powiedziałem drżącym głosem. Wiedziałem ze oni sie przed niczym nie pohamują  no może Luke nie skrzywdził by jej ale co do Jacka nie pohamuje sie przed niczym ... za bardzo kochał Sophie ....
- no mów w końcu - wyrwał Niall
- to może od początku. Przed tym jak z wami trzymałem miałem ekipe w swoim miasteczku ja dwóch braci Luke i Jack ich siostra Sophie i jej przyjaciółka Susan. Ja i Sophie byliśmy nie rozłączni byliśmy idealna parą ale gdy poznałem was zrozumiałem ze ona mnie ogranicza ze niszczy mnie i z nia zerwałem i wtedy wszystko się posypało chłopaki nienawidzili mnie za to a najgorsze w przed dzien kiedy miałem do was tu przyjechać ona popełniła samobójstwo. Powiesiła się w swoim pokoju .... a na łóżku zostawiła kartkę z napisem " bez serca nie żyje " i wtedy chłopcy a bardziej Jack starszy powiedział ze to popamiętam do końca życia ze dopadnie mnie nawet na końcu świata ze nie ucieknę. Ale kurwa myślałem ze tak dawno to było se sobie odpuścili ...- rzuciłem zdjęcie i poszedłem do pokoju trzaskając drzwiami 

Nikol

Powoli otwierałam oczy było jasno. Leżałam na czarnej sofie dookoła mnie były ciemne meble i białe ściany. Powoli wstałam to nie była ani piwnica ani jakaś klitka to był zwykły pokój tylko ze w ok nie były kratki. Nie wiedziałam o co chodzi miałam szramy na rękach od sznurka ale ktoś mi je zdjął ale po co o co tu w ogóle chodzi. Ta cała sytuacja mnie przerosła mnie wytrzymałam upadłam na podłogę i zaczęłam histerycznie płakać. Nagle usłyszałam kroki coraz głośniej było je słyszeć ... szybko usiadłam na łóżku przyciągając kolana pod brodę i chowając tam twarz. Kluczyk się przekręcił i ktoś wszedł do pokoju bałam się spożyjże i zobaczyć kto to 


____________________________________________________
przepraszam przepraszam jest beznadziejny ale juz musiałam go dokończyć 
 komentujcie proszę <3

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 19 CZ II


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3

 MIŁEGO CZYTANIA 


Słoneczka zaczyna się II część PAMIĘTAJCIE 
"Nigdy się nie poddamy. Jesteśmy królami całego świata"

Całymi dniami siedziałam w domu sama ... nie miałam kontaktu z Stef ani Max'em jakby się rozpadli.
 Mijały dni tygodnie a chłopcy się rozkręcili jeździli na akcje wracali wieczorami cali w krwi albo poturbowani. Bałam się ze któregoś dnia któryś z nich nie wróci. Chodziłam bezczynnie po domu. Raz Zayn zabrał mnie do rodziny do naszej mamy i taty oczywiście głupio się czułam bo nie wiedziałam jak mam się zachować ale nasi rodzice są wspaniali na naciskali na mnie ani nic. Teraz często rozmawiam z mama dzwoni do mnie raz albo dwa dziennie bo wie że siedzę sama w domu. No ale cóż ja poradzę codziennie sprzątałam wszystko od nowa albo robiłam jakiś remanent. Chłopcy od jakiegoś czasu po zabiciu Alana przejęli to co robiliśmy znaczy sprzedawanie prochów ha w tym to nie powiem byłam dobra czasami im pomagałam ale oni nie chcieli za bardzo bo strasznie się o mnie bali jakbym zaraz mogła się rozpaść ... noo ale bywa, przez jakiś czas chodziłam strasznie wkurzona ale oczywiście na nich nie można być ciągle obrażona. Czasami tęsknie za swoim dawnym życiem za rozmawianiem za Stef za tą beztroską ale za chwile to szybko wywalam z głowy. Teraz tak na prawdę mam wszystko dom rodzinę chłopaka przyjaciół wszystko tylko nie mam do kogo odezwać gęby przez około 14 godzin. Nawet nie pozwalają mi jeździć samej na wyścigi no ale jak już są to często jeździmy chociaż jedno. Moje przemyślenia przerwało mi walenie do drzwi... Było gdzieś około 15 powoli wolnym krokiem zsunęłam się z łóżka a walenie nie przestawało zaczęłam się coraz bardziej bać moje serce przyspieszyło. Wolnym krokiem ruszyłam na dół
- otwieraj suko - usłyszałam jakiś krzyk powoli doszłam do drzwi i zobaczyłam przez wizjer stało tam trzech facetów i jeden walił w drzwi
- wiem że tam jesteś - cisza czym szybciej pobiegłam po telefon - Nie daruje skurwielowi tego pożałuje - czym szybciej złapałam telefon i zadzwoniłam do Harry'ego
Ręce mi się trzęsły od tego wszystkiego ...
- Otwieraj sukoo !!!! Zaraz popamiętasz mnie

Harry <włącz>
Siedzimy właśnie w naszym magazynie. Mam za złe ze nie spędzam dużo czasu z Nikol ale teraz na prawdę nie miałem czasu. Czasami robiliśmy wolne na dzień lub dwa żeby chociaż z nią posiedzieć ale to wiadomo że nie wystarcza ... Poczułem wibracje  w telefonie szybko wyjąłem go z kieszeni i odebrałem
- Nikol
- Harry - mówiła zapłakana w jej głosie było słychać strach. Usłyszałem trzask i jakieś krzyki
-HARRY !!!!!!!!! POMOCY- usłyszałem jej krzyk
-NIKOL - krzyknąłem słyszałem szarpanie się i jej krzyki moje serce biło tak szybko jakby chciało zaraz wyskoczyć. Nagle cisza nic zero nie słychać
- Nikol- powiedziałem cicho w słuchawce słyszałem tylko czyjś odgłos
- Powodzenia Styles - usłyszałem jakiś głos i ktoś się rozłączył. Komórka opadła a ja nie wiedziałem co sie dzieje czas koło mnie się zatrzymał ... Co sie stało co to było nie wiedziałem sam... Coś sie stało mojej Nikol moje serce pękało w szwach
- Harry co jest - szarpnął mną Zayn a ja dalej nic ...
- Harry do cholery co sie kurwa stało - krzyknął Niall. Ogarnij sie ogarnij sie
- Jedziemy do domu w tej chwili - krzyknąłem i wyleciałem jak oparzony zabierając telefon i wybierając numer Nikol z nadzieja ze odbierze ... Chłopcy pobiegli za mną i wsiedliśmy do samochodu po około 5 min byliśmy pod domem. Chłopcy nic nie mówili wybiegłem z samochodu do domu. Drzwi były wyważone
-NIKOL !!!- krzyknąłem nic zero reakcji wszystko porozwalane jakby przeszedł tajfun przez mieszkanie
- kurwa Harry co sie tu stało - złapał się za głowę Louis. Czym szybciej pobiegłem do naszej sypialni tam też drzwi leżały na podłodze. Powoli wszedłem do pokoju złapałem się za głowę wszystko leżało na podłodze okręciłem sie wokół pokoju i zobaczyłem telefon Nikol podniosłem go. Co do cholery tu się stało gdzie jest Nikol gdzie moja perełka...
- Harry chodź tu szybko - krzyknął Liam zleciałem jak opętany do kuchni gdzie wszyscy stali
- To do Ciebie - podał mi kopertę z napisem "Styles". Popatrzyłem się na chłopaków którzy czekali aż otworze tą jebaną kopertę. Powoli to zrobiłem i zacząłem czytać na głos
" No witaj Styles jak tam życie. Dawno się nie widzieliśmy a widać po twojej suni dużo u ciebie się zmieniło. Ha w chuj u ciebie sie zmieniło zapomniałeś o swoich starych znajomych chuju ... Kasą też nie gardzisz a mi jest bardzo przydatna. Więcej dowiesz się z czasem trzymaj telefon swojej kurewki a za nie długo się odezwę. Sądze ze ona jest dobra co ? jak myślisz Styles ? 
POWODZENI STYLES"
Zatkało mnie zrobiłem wielkie oczy o co tu chodzi ... w tym momencie zaczął wibrować jej telefon. Szybko odebrałem i dałem na głośno mówiący 
- Halo ? 


Wybaczcie nie mam weny. wiem ze rozdział do bani ale nie chciałam żebyście czekali <3 proszę o komentarze :***

piątek, 25 lipca 2014

rozdział 18


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

- Nikol może pojadę z tobą - nalegał Harry
- nie poradzę sobie tylko pojadę po ubrania na pewno Alana jeszcze nie ma jest za rano nie wrócę tak obiecuje nie chce tam żyć - powtarzałam już to setny raz ale nie on jak zawsze uparty. Wsiadłam już na motor ale Harry stał obok
- Nikol
- Harry będę uważać
- nie to Nikol zależy mi na tobie strasznie i martwię się o ciebie- serce zaczęło mi bić mocniej czy on własnie powiedział ze jemu zależy na mnie. Przybliżyłam swoją twarz do niego i czule pocałowałam był taki wspaniały
- Harry wrócę zanim się obejrzysz - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę mojego starego lokum. Czy zakochałam się w Harrym stanowczo tak. Czy czuje się koło niego bezpieczna oczywiście ze tak. Wiem ze on mnie nie skrzywdzi. Na samą myśl o nim robi się ciepło mi na serduchu i nasza noc to nie było ze tego potrzebowałam, to było z miłości to było co innego niż wszystkie moje  inne noce ta była wyjątkowa.
Gdy dojechałam do mieszkania powoli weszłam do domu było cicho więc pomyślałam ze nikogo nie ma.
- Halo !- cisza wię czym szybciej pobiegłam do pokoju. Wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Usłyszałam trzask drzwi az podskoczyłam
- a ty gdzie się wybierasz zdziro - zapytał spokojnie Alan
- Alan, kiedy wróciłeś - mój głos się załamał. Serce waliło mi jak szalone
- wystarczająco dawno aby wiedzieć ze się zeszmaciłaś z tamtym gnojkiem i co myślałaś ze się wymkniesz - podszedł do mnie i pogłaskał mnie po policzku. Zrobiłam krok w tył - boisz mnie się słoneczko- ugryzł dolną wargę. Poczułam ból na policzku
- Alan - powiedziałam cicho
-zamknij sie suko jesteś moja zapomniałaś chyba o tym - poczułam następny i następny cios a potem już nic nie czułam
Obudziłam się cała obolała nie wiem która byłą godzina już się ściemniało. Co się stało powoli wstałam z ziemi i poszłam otworzyć drzwi, ae były zamknięte. Zaczęłam szarpać nic walić pięściami
- Alan ty pierdolony gnojku - krzyknęłam przez łzy
usłyszałam kroki więc stanęłam na przeciwko drzwi. Po chwili drzwi zostały otwarte
- czego sie kurwa drzesz - krzyknął Alan podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstki i przycisną do ściany - czego kurwa się wydzierasz chcesz znowu dostać pytam sie - plunęłam mu w twarz a ja znowu poczułam uderzenie. Ale teraz mocniejsze ugięły się pode mną nogi i znowu następne kolano w brzuch. Serie ciosów przerwało walenie do drzwi
- masz szczęście potem z toba skończę - opuścił mnie a ja opadłam bezsilnie na podłogę zalewając się łzami

Harry
Untitled- ja pierdole nie gdzie ona jest - dostawałem po woli kurwicy
- Harry spokojnie ona może zagadała się z przyjaciółka - powiedział Liam
- Nie Liam mi też mówiła ze zaraz wróci coś jest nie tak nie ma jej już 6 godzin - Zayn zaczął się denerwować wyszedł na papierosa . Nie mogę tak siedzieć
- kurwa jedziemy nie wytrzymam nie chce jej znowu stracić - wszedł wkurzony Zayn
- dobra chodźcie - powiedział Niall. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy ja zacząłem wyjmować spluwy dla każdego z nas. Gdy wysiadłem z samochodu zobaczyłem ze pali się u niej w pokoju światło gdy poszedłem bliżej usłyszałem krzyki i głośny płacz.
- Kurwa Zayn słyszysz - powiedziałem szeptem
- to Nikol - powiedział Niall. Zacząłem walić nie wytrzymałem chciałem wiedzieć co tam sie dzieje
po chwili usłyszałem kroki
-czego kurwa zajęty jestem - koleś otworzył drzwi a ja pierwsze co zrobiłem wycelowałem w niego cios
- co kurwa - cofnął sie o dwa kroki
- niee wiesz co gdzie Nikol chuju - podszedłem do niego -NIKOL !! - Zawołałem
- HARRY ! POMOCY !- usłyszałem jej głos w oddali - Zayn biegnij po ją i zabierz ją stąd a my się nim zajmiemy
- ty pierdolony kochasiu to ona z tobą była, pierdolona suka - parsknął przez zęby. Zaraz przy nim pojawił się Zayn i przypierdolił mu z w twarz
- nigdy kurwa więcej nie mów tak o mojej siostrze- powiedział i pobiegł po Nikol a my z chłopakami zaciągnęliśmy go  kuchni aby Zayn spokojnie mógł wyprowadzić Nikol. Gdy usłyszałem trzask zamykających się drzwi zacząłem z całej siły bić tego kolesia.
- masz gnojku za to wszystko co jej zrobiłeś
- należało się suce i tak cie zdradzi - wysapał przez zakrwawione zęby
Niall zaczął go kopać jeszcze mocniej wszyscy wię ostro wkurwili
- ide spakować Nikol zabiorę jej wszystkie rzeczy  - powiedział Liam i poszedł
- czekaj ide z Tobą - pobiegł za nim sfrustrowani Niall
- skończmy z nim Harry to nie ma sensu i tak ledwie żyje- mówił Louis patrząc się na niego. Brzydziłem się tym gnojkiem nie mogłem na niego patrzeć był tak obleśny miał ból Nikol
- jesteś tylko jej zabawką -syknął
-zamknij pysk chuju ZAPAMIĘTAJ SOBIE ZE Z NAMI SIĘ NIE ZADZIERA A DOKŁADNIE ZE MNĄ A ZA TO CO ZROBIŁEŚ NIKOL JUŻ NIE ZOBACZYSZ WIĘCEJ ŚWIATA - wyciągnęłam spluwę i wycelowałem w niego



Nikol
- Zayn - nie miałam siły nic mówić ale musiałam się dowiedzieć gdzie jest Harry
- zaraz będzie Nikol spokojnie nie pytaj się co pół minuty gdzie jest Harry i już nie płacz- przytulił mnie mocno. po chwili do domu weszli chłopcy ale nie było wśród nich Harry'ego
- gdzie Harry ?- serce zaczęło mi mocniej bić
- jest na zewnątrz - powiedział Louis czym szybciej wybiegłam z domu. Na podwórku było juz prawie ciemno i padał deszcz. Patrzył się na mnie stojąc na środku podwórka podbiegłam jak najszybciej do niego
- Harry
- perełko już po wszystkim - pocałował mnie - chodź bo już zmokłaś, a ten skurwiel już nigdy ci nic nie zrobi
- Harry martwiłam się o ciebie - chłopak stanął w połowie kroku i mocno mnie przytulił
- wiesz co jak cię nie było, nie mogłem wytrzymać miałem najgorsze myśli i wiesz co wtedy zrozumiałem ze cie kocham Nikol kocham Cię jak wariat - złapał moją dłoń i pocałował czule
- Harry jesteś moim aniołem wiesz - przytuliłam go i weszliśmy do domu





____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 17


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Nikol
Powoli zaczęłam otwierać oczy. Było mi wygodzie za wygodnie, jakaś ręka obejmowała mnie w pasie. Uśmiech sam mi się pokazał na buzi. Delikatnie zdjęłam rękę śpiącego jeszcze Harry'ego, wstałam z łóżka po cichu poszłam do jego szafy wyciągnęłam TO  zrobiłam szybko niezgrabny kucyk i bez szelestnice zaczęłam wychodzić z pokoju. Zerknęłam jeszcze na śpiącego i bezbronnego jak niemowlę Harry'ego. Poszłam do kuchni a tam szok czwórka chłopaków ledwo patrzących na oczy
- co kacyk męczy - zapytałam
- ciszej możesz - szepnął Louis
- hahahah az tak zabalowaliście
- Nikol- wysyczał przez zęby Zayn widać ze byli w złym stanie
- i ty braciszku - zaczęłam się śmiać a ten rzucił we mnie ścierką
- dobra idźcie do salonu zaraz wam coś przyniosę do jedzenia i cos na tego waszego kaca- zachichotałam pod nosem a oni jak jeden mąż wstali i poszli do salonu.
Gdy wszystko było gotowe zanosiłam chłopakom do salonu rzucili się na to jak dzieciaki a ja znowu się zaczęłam śmiać. Oczywiście mroźne spojrzenia poszły w moją stronę
- dobra już już - powiedziałam szeptem. Do salonu wszedł Harry uśmiechnięty od ucha do ucha w samych spodenkach
- z czego się tak śmiałaś oo i moja bluzka szukałem jej właśnie - podszedł i pocałował mnie w czoło
- z tych sierotek - wskazałam głową w kierunku chłopaków
- co az tak się piło hahhahaha - Harry zaczął się śmiać a ja za nim
- dobra koniec z nas sie śmiania a wy gołąbeczki gdzie byliście ?- zapytał Zayn
- a co cie to interesuje - odpowiedziałam zanim Harry otworzył buzie
- mam nadzieje ze nie zostanę wujkiem - Zayn pomachał śmiesznie brwiami a ja wzięłam poduszę i walnęłam z niego lecz poduszka niefortunnie się odbiła od niego i Niall był cały w keczupie od kanapki teraz wszyscy zaczęli się śmiać ale chłopcy potem tego pożałowali ale ja z Harry'm leżeliśmy już na podłodze płacząc ze śmiechu
- nic w tym śmiesznego zmarnowałaś moje śniadanie - powiedział Niall oburzony po czym sam zaczął sie śmiać
Harry usiadł koło mnie
- wieczorem zabieram cię na spacer - szepnął muskając płatek ucha ja tylko pokiwałam głową. Cały dzień spędziliśmy na wygłupianiu się. Bardzo polubiłam tych idiotów
- wiecie co chłopaki - zaczął Liam - zauważyłem ze Zayn i Nikol na prawdę są podobni maja bardzo podobny śmiech, macie identyczny uśmiech - w tym samym momencie zerknęliśmy na siebie i sie uśmiechnęliśmy
- dobra skończ my wiemy ze jesteśmy rodzeństwem  - wszyscy zaczęli się śmiać
- dobra my panowie spadam - powiedział Harry i złapał mnie za rękę - ale na początku idziemy się ubrać. Zaciągnął mnie do pokoju i usiadłam na łóżku
- Harry ale ja tu nie mam swoich ubrań - mówiłam kiedy chłopak wyją coś z dna szafy
- kiedyś moja siostra tu zostawiła mam nadzieje ze będzie pasować - ucałował mnie a ja poszłam się obrać w TO. Po około 15 minutach wyszliśmy już z domu był już półmrok, Harry jako opiekuńczy człowiek hehe przyniósł mi koc i owinął mnie. Zaprowadzi mnie na jakąś polane usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym niczym ważnym dla nas. Śmialiśmy się az zamilkłam przypomniałam sobie ze już jutro muszę wracać do rzeczywistości ..
- czemu zamilkłaś
- aj nie chce psuć tej chwili jest tak jak sobie wymarzyłam
- Nikol cos sie stało ?- słychać było w jego glosie troskę
-  muszę jutro wracać do domu a tego nie chce - spuściłam głowę w dół wiedziałam ze popsuje ten wyjątkowy moment
- Nikol jutro jedziesz tylko po ubrania rozumiesz - powiedział twardo Harry odrazy na niego spojrzałam
- jak to - zapytałam nie wiedziałam o co mu dokładnie chodzi
- już tam nie będziesz mieszkać rozumiesz od jutra mieszkasz z nami perełko- musnął moje usta ale przerwałam
- a Alan co z nim dopadnie mnie
- nie martw się i tym się zajmiemy - mocno go przytuliłam. A Harry zaczął delikatnie muskać moją szyję
- choć zbieramy się - wstaliśmy i poszliśmy do domu. Napięcie między nami rosło pożądanie brało góry wchodząc do domu Harry mnie przycisnął do siebie i namiętnie pocałował. Weszliśmy do jego pokoju a on zamknął drzwi i podszedł ze mną do łóżka oboje upadliśmy na łóżko namiętnie się całując co jakiś czas patrząc sobie głęboko w oczy i uspokajając oddech. Harry zaczął zdejmować sukienkę po chwili byłam tylko w bieliznę sam zdjął swoją bluzkę pokazując swój wspaniały tors. Rozpiął mi stanik i zaczął delikatnie całować i ssać moje sutki zaczęłam pojękiwać ale widać ze mu się to podobało zaczął delikatnie je przygryzać, z tego podniecenia nie zauważyłam kiedy już byliśmy nadzy a Harry przed wejściem popatrzył się na mnie i namiętnie mnie pocałował. Poczułam go w środku delikatnie odsunęłam głowę do tyłu a Harry zaczął składać pojedyncze pocałunki na szyi. Czułam go w sobie zaczął przyspieszać a ja zaczęłam czym po między jękami "mówiłam" jego imię
- Harry
- tak perełko krzycz moje imię- wysapał mi do ucha i zaczął brutalniej wchodzić we. Paznokcie zaczęłam wbijać w jego plecy. Czułam jak napina mięśnie aby nam było dobrze
- Harryyyyyy !- doszłam ciało moje wygięło się w łuk a on dalej kontynuował zaczęłam krzyczeć z rokoszy aż sam doszedł.Położył się koło mnie i głęboko oddychał
- jesteś wspaniała wiesz - szepnął mi do ucha
- hahah wiem
- skarbie choć przytul sie do mnie chce wiedzieć ze nigdzie nie uciekniesz  - przytuliłam się do niego mocno i zamknęłam oczy usłyszałam tylko ciche -dobranoc i zasnęłam spałam jak zabita.
Obudziłam się z rana nadal wtulona w Harry'ego dziwne ze było mi wygodnie zawsze w nocy rozpychałam się a tu takie coś. Może na prawdę potrzebuje go do życia właśnie tego lokowanego durnia. Powili wstałam i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam Harry nadal spał więc postanowiłam go zbudzić
- Harry wstawaj telefon dzwoni- jak wyrwał hahahha ale zobaczył ze ja już pękam ze śmiechu i opadł na łóżko
- dziękuje za takie obudzenie wolał bym inne - powiedział udając oburzonego a ja podeszłam i go pocałowałam
- chodź idziemy
- no poczekaj daj mi się nacieszyć trochę tobą
- Harry
- no co - przytulił mnie mocno do siebie - a wg wiesz co myślałem trochę wczoraj i może ja pojadę dziś z tobą po te ubrania
- przestań toż nie jestem małym dzieckiem - oburzyłam się toż umiem sobie poradzić
- no już nie burz się tak- pocałował mnie w policzek
- chodź idziemy na dół bo jak nie chce spotkać Alana to muszę wcześnie wyjechać - Chłopak jak oparzony wybieg z łóżka cały nagi szybko nałożył bokserki a ja zaczęłam się śmiać
- no co ?
- nic wyglądało to jakbyś zobaczył soją mamę w drzwiach i chciała cię z łóżka wyciągnąć -
- aj weź spadaj - pokazał mi język - idziemy zeszliśmy na dół ze śmiechem, ale tam jeszcze mieli humory
- no cześć - powiedziałam wszystkim
- no cześć gołąbeczki - powiedział Liam
- jak tam się wczoraj gruchało - Zayn pomachał brwiami
- o co wam chodzi - Harry udał ze nie wie o co chodzi
- Harryyyyyyyyyyy Harryyyyyyyyyyyy ohhhhhhhhhh - zaczął udawać odgłosy Louis
- wg was nie było słuchać spać przez was nie mogłem zboczuchy jedne - oburzył się Niall śmiejąc się i wciskając do buzi kanapkę. Razem z Harry'm parsknęliśmy śmiechem
- przepraszam was nie chciałam was pobudzić - nadal się śmiałam nie mogłam tego wytrzymać
- dobra nie gadaj tylko jedz Harryyyyyyyyyyy- powiedział Niall
- ohhhhhhhhhhhhhhhhh z chęcią i ja zjem - Zayn zaczął się śmiać jak debil
- skończę już co - skarciłam ich wzrokiem a wszyscy zaczęli się śmiać i nawet ja


____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)