wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 7

Gdy wbiegłam do do domu nie patrząc na nikogo potknęłam się o kogoś ale utrzymałam równowagę. Wbiegłam szybko do łazienki w moim pokoju i od razu wlazłam w ubraniu pod prysznic puściłam zimną wodę i powoli się uspokajałam miałam już dość, ale nie mogę sie poddać nie ja nigdy nie byłam słaba i mu muszę pokazać że nie jestem słaba. Nigdy w życiu nie pokaże nikomu że jestem słaba nie za dużo przeżyłam. Wyszłam z łazienki i w ręczniku wyszłam z łazienki. Na łóżko siedziała Stef
- co sie stało - zapytała
- nic co miało się stać - zapytałam głupio
- Niki toż znam cie i nigdy nie wbiegałaś z płaczem do domu i do tego po wygranym wyścigu - powiedziała patrząc na mnie
- chcesz wiedzieć może zapytaj pana Alana co - syknęłam przez zęby
- powiedział ze w drodze powrotnej powiedział ci ze Cie kocha a ty nie wytrzymałaś i sie popłakałaś - mówiła a ja prychnęłam
- on mnie kocha Stef on mnie dwa razy zgwałcił rozumiesz - łzy poleciały mi po policzkach
- jak to nie możliwe Niki ile razy on nam powtarza że cie kocha, dlaczego myślisz jeździmy wszędzie z tobą bo się boi o ciebie martwi sie o ciebie - mówiła przyjaciółka
- nie wierze to czemu mnie zgwałcił no powiedz- mówiłam a ciśnienie we mnie rosło
- bo cie pragnie rozumiesz- nie wytrzymałam. Pobiegłam do salonu w samym ręczniku nie wytrzymałam na pufie siedział Alan
- Co ty sobie myślisz ze jak mnie zgwałcisz to cię będę kochać ze cie pokocham nie kurwa nie odpychasz mnie tym bardziej ciężko ci powiedzieć ze coś do mnie czujesz pytam sie ciężko - wydarłam się na niego nie wytrzymałam łzy leciały strumieniem po moich policzkach. Alan wstał i popatrzył sie na mnie zaskoczony
- Nikol ....... myślałem - zacząć ale już mi nie dałam dokończyć
- więcej kurwa nie myśl mam cię dość rozumiesz nie na widzę cie myślisz ze to coś by sie stało żebyś mi wyznał swoje uczucia? no właśnie ... dało by więcej nisz mnie byś gwałcił - powiedziałam to i pobiegłam do swojego pokoju. Poszłam do łazienki pomalowałam się i ubrałam TO.
Zeszłam na dół i zobaczyłam ze cala 3 siedzi i czeka tylko na mnie wiec tylko machnęłam ręka a po kolei zaczęli wstawać i ruszyli w stronę samochodu.
Gdy byliśmy na imprezie od groma ludzi my jak to my z Sonia zaczęłyśmy się bawić mając w dupie wszystko i wszystkich


Harry
- No i nareszcie impreza !!! -krzykną podekscytowany Zayn hahaha weszliśmy na teren imprezy i szczerze byłem w szoku tyle ludzi no no. Dużo osób widząc nas odsuwali się od nas parę gości podeszło się przy pucować jak zawszę i we spojrzenia nie kurwa wg nie wiem ze gadacie teraz o nas poszliśmy do a'la baru i od razu wzięliśmy po piwie i się rozproszyliśmy aby trochę pobalować stałem w przejściu. Patrzyłem jak ludzie się bawią czułem zapach alkoholu i trawki gdy brałem następny łyk piwa ktoś na mnie wpadł i upadliśmy oboje na podłogę oblewając mnie moim przy okazji
- Kurwa! -krzyknąłem
-ups hahahhaha - usłyszałem melodyjny śmiech jakiejś dziewczyny. Dziewczyna podniosła się ze mnie wcierając pozostałości piwa na jej ubraniu nie patrzyła się na mnie. Kiedy wstałem mój wzrok spotkał się z jej wspaniałymi oczami. Oczami które zatrzymało moje serce w minutę zatopiłem się w niej nie mogłem oderwać wzroku od tak ślicznego anioła Tak mogłem nazwać ją aniołem. Była taka słodka i niewinna. Była przepiękna a na do datek z bliska było widać jej śliczne dołeczki delikatny makijaż. Była cudem świata
-Przepraszam -uśmiechnęła się dziewczyna
- nic się nie stało jakoś to przeżyje -uśmiechnąłem się do niej i chciałem kontynuować kiedy ktoś mi przerwał. Był to jakiś koleś podszedł do niej i wyszeptał jej coś do ucha mina dziewczyny zrzedła i pomachała twierdząco głowa w odpowiedzi do chłopaka. Widziałem jak jej oczy się zmieniają robią się ciemnie. Uśmiechnęła się do mnie sztucznie szepnęła jeszcze tylko krótkie
-przepraszam- i poszła za chłopakiem. Patrzyłem jak dziewczyna wychodzi na taras i rozmawia z chłopakiem i wtedy sobie przypomniałem ze już wcześniej ją widziałem. Tak to była ta dziewczyna którą widziałem przed marketem znowu ją zobaczyłem Uśmiech sam pokazał mi się na ustach. Postanowiłem poszukać chłopaków i zobaczyć czy wszystko jest ok

Nikol
Czy zawsze on musi mi przerywać. Ten chłopak wydawał się fajny wydawał sie bo nie było mi dane aby z nim porozmawiać bo kochany Alan poprosił o rozmowę
- no słucham o co chodzi bo tam na mnie ciacho czeka - wysyczałam
- Nikol chciałbym pogadać- powiedział jakiś spokojny
- no toż rozmawiamy słucham
- wiem ze zjebałem ze to nie tak powinno być ale nie widziałaś we mnie nikogo więcj niż Alana zwykłego kumpla nie chciałem abyś mnie tyko tak postrzegała - powiedział czyżby był speszony nie nie Alan kontynuował swój monolog- wiem że ciężko jest ci to ogarnąć ale ja Cię Kocham Nikol - zrobiłam wielkie oczy czy on to powiedział nie wierze - tak powiedziałem Niki kocham cię  i już starczy tego aby sie tego bać chcę abyś była moja i chcę abyś mi wybaczyła tamte dwa incydenty rozumiesz - widziałam jak w jego oczach. Nigdy go takiego nie widziałam ... co ja gadam toż on mnie dwa razy zgwałcił ale był już kiedyś moim chłopakiem. Czy powinnam dać mu szanse ? Już sama nie wiem, ale że byłam trochę nawalona nie myślałam tylko działałam.
 Przywarłam do Alana ustami widziałam ze był trochę zaskoczony ale potem przeją inicjatywę ręce z tali poleciały na pośladki które mocno uścisną wiedział że to lubię. Uśmiechnęłam się między pocałunkami a potem poszliśmy się dalej bawić. Byłam zaskoczona swoja reakcją ale może potrzebowałam kogoś kto powie ze mnie kocha. Sama juz nie wiem ale zabawa nadal trwa a ja nie mam zamiaru sie zastanawiać tylko chcę dobrze się bawić



__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

wybaczcie ale w maju nie będzie żadnego rozdziału dopiero w czerwcu mam nadzieje ze mnie nie opuścicie :)

czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 6

Harry
- stary co z tobą - wyrwał mnie z oglądania jakiegoś beznadziejnego filmu głos Nialla
- co ty chcesz ?- zapytałem nie wiedząc o co mu chodzi
- co ty taki ostatnio chodzisz nie ogarnięty - no kurwa czego on się czepie
- Kurde stary jestem zmęczony temu cały czas jeździmy na jakieś akcje przydała by sie jakaś impreza odpocząć chociaż trochę i tak już jesteśmy ustawieni a Londynie wszyscy się nas boją nikt nam nie podskoczy- mówiłem a Niall tylko machał głową
- Stary My też tak sądzimy już nie wyrabiamy - powiedział Zayn wchodząc do salonu a za nim Lou i Liam
- tylko nikt nikt nie chciał się o to pytać bo myśleliśmy ze opierdolisz jeszcze nas-powiedział Liam siadając
- no was pogięło toż jesteśmy ekipą i nie ma takiej opcji abym was nie wysłuchał- mówiłem patrząc na przyjaciół którzy mnie słuchali
- dobra nie pierdolcie już dziś odpoczywamy nikt nam nic nie zrobi wszyscy nas się boją jak to Harry powiedział, każda panienka chce nam wskoczyć do łóżka jutro jest impreza u Mike'ya  dużo lasek impreza bawimy sie co wy na to- Louis miał na prawdę dobry pomysł muszę sie wyluzować impreza dobrze mi zrobi
- ja jestem za nie wiem jak reszta - powiedziałem uśmiechnięty

Niki
-Nikolaaaaa - usłyszałam Maxa nie no spać mi nie dacie. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jak biegnie do okna odsłania żaluzje
- Max!!! zamorduje- powiedziałam zakrywając się kołdrą
- wstawaj mała mamy akcje potrzebujemy kierowcy - nie tylko nie to ...
- serio a Stef nie może jechać- zapytałam zawiedziona - Toż ona też zajebiście jeździ - kontynuowałam
- nie Niki Ciebie potrzebujemy - zdoił ze mnie kołdrę - Wyłaś leniuchu z łóżka - zaczął sie śmiać
- Goń się Max -rzuciłam w niego poduszka i sama zaczęłam się śmiać - dobra wypad ide się ogarnąć - powiedziałam. Mozolnie wstałam i pobiegłam do łazienki nałożyłam TO. ogarnęłam szybko włosy i pojechałam na akcje z chłopakami oczywiście musiałam czekać na nich. Po chwili zobaczyłam Maxa wybiegającego z dwoma walizkami a za nim Alana całego we krwi
- Odpalaj silnik ! - usłyszałam- ruszaj ruszaj ruszaj !- Max wrzeszczał a ja w mig włączyłam silnik i czym szybciej ruszyłam . Mijałam jakieś samochody jechałam szybko uwielbiałam to ale byłam strasznie zestresowana bo w oddali słyszałam policję. Czym szybciej wjechałam na główną drogę jeden przycisk i zmieniłam tablice rejestracyjna zwolniłam gdy już wiedziałam ze jesteśmy na swoim terenie.
- Udało nam sie stary juchuuu - Krzyknął Max
- musiało się udać hehe- powiedział patrząc sie na mnie- jeszcze tylko nasza gwiazda musi dzisiaj wygrać - mówiąc to położył rękę na moim kolanie
- zabieraj ta obleśną rękę dupku - syknęłam przez zęby
- oj spokojnie Nike- uśmiechną się zabierając ręke z mojego kolana - Nie martw sie dzisiaj ja Ci potowarzyszę - z jego twarzy nie schodził uśmiech ... miałam już go dość
Gdy dojechaliśmy do domu pobiegłam się przebrać szybko w jakiś czarne ciuchy. Postanowiłam podenerwować trochę Alana i ubrać się bardzo arogancko. Niech się patrzy jak nie mogę być jego heheh nałożyłam TO i szybkim krokiem zbiegłam na dół witając się ze Stef w połowie drogi uśmiechnęła się do mnie widząc jak jestem ubrana
- ja już jestem gotowa Alan - podziałałam wychodząc z domu po drodze zabierając klucze i zakładając daszkiem do tyłu czapkę. Usłyszałam jak drzwi się zamykają to była Alan słyszałam jak odpala papierosa ale nawet się nie odwróciłam. Chciałam wsiąść do samochodu ale jego głos mnie zatrzymał
- gdzie ty się wybierasz? - zapytał drwiąco
- no wyścig a co sobie myślisz ? - odwróciłam się do niego z szyderczym uśmiechem on tylko oblizał wargi pierdol sie Alan nie dla psa kiełbasa powiedziałam w myślach
- no to czekam dzis na wygrana jak Pani tak się ubrała i nie warcz do mnie kotku bo jeszcze tego pożałujesz
- będę robiła co mi się będzie chciało, pamiętaj ze nie jestem twoją własnością - powiedziałam i wsiadłam do samochodu zaraz po mnie wlazł i on ... Gdy już byliśmy na wyznaczonym miejscu jak zawsze od groma ludzi wrrr wyjęłam okulary ze schowka i je nałożyłam a Alan tylko prychnął pod nosem. Zatrzymałam się na wyznaczonym miejscu i czekałam az pozbędę sie Alana
- Kotku masz wygrać bo jak nie to przed imprezą sie zabawimy
- jaką znowu impreza ?- zapytałam
- no idziemy dzis na imprezę kochanie, powodzenia - położnym rękę no moim idzie i zaczął jechać ją wyżej -mam nadzieje że wygrasz - powiedział to i wyszedł. Uffff balast wyemigrował z mojego samochodu. Teraz skupić się aby wygrać. Znowu panienka wyszła na start machnęła flagami i ruszyliśmy. Jakiś nowy samochód jechał z nami w wyścigach nie znałam jego jeszcze. Jechałam za nim chciałam wyprzedzić go na zakręcie ale mi przeszkodził jakby znał moje myśli
- KURWA- krzyknęłam sama do siebie mam jeszcze jedno okrążenie spokojnie sobie jego wyprzedzę. Wezmę go szerszym łukiem powinno mi się udać, dawno tego nie robiłam ale muszę wygrać ja zawsze wygrywałam i to wygrał zakręt. Myślał ze zrobię znowu to samo a tu sie przeliczył haha jechaliśmy łeb w łeb chłopak o czarnych włosach się uśmiechnął do mnie, wcześniej go nie widziałam tu. Taki cwaniaczek z ciebie to teraz zobaczysz dodałam gazu i pod koniec wyprzedziłam go o połowę samochodu. Uśmiechnęłam się do niego a on zrobił zdziwioną minę no tak facet nie ma takiego ładnego uśmiechu jak dziewczyna a on myślała ze ja jestem facetem... wpakowałaś się w niezłe tarapaty Nikol. Wyhamowałam po starcie zaraz przyszedł Alan z walizką i z krzywą miną co znowu toż wygrałam. Ruszyłam jechaliśmy w stronę domu kiedy nagle
- Zjedź w tamtą leśną uliczkę
- po co  - zapytałam robiąc to co karze
- zjedź kurwa i nie pytaj - słysząc złość w jego głosie. Gdy się zatrzymałam Alan odwrócił się do mnie i się uśmiechną
- Prawie przegrałaś - mówił oblizując wargę
- ale prawie toż wygrałam - chciałam włączyć z powrotem silnik ale mi nie pozwolił
- mogłaś przegrać musi być kara - powiedział łapiąc mnie za talie i usadawiając okrakiem na nim. Nie proszę tylko nie to
- kara musi być - powiedział odsuwając fotel do tyłu tak ze teraz można na nim leżeć. Szybkim ruchem odwrócił nas ze teraz on leżał na mnie
- Alan - szepnęłam nie chciałam tego nie chciałam aby znowu mnie zgwałcił
- Cicho skarbie jak szybo dojdziesz to i szybko będziemy w domu i pojedziemy na imprezę- pocałował mnie w usta oczywiście ze nie oddałam pocałunku. Szybkim ruchem rozerwał moje syringi a swoje spodnie z bokserkami zdjął do połowy. Poczułam jak we mnie wchodzi jęknęłam cicho nie chciałam tego
- jęcz słyszysz jęcz bo jędze bardziej boleć - zaczęłam cicho pojękiwać a widać dla Alana to się podobało. Zaczął szybciej poruszać się we mnie bardzo ale to bardzo brutalnie nie mogłam przestać jęczeć z bólu który mi robił. Czułam jak już dochodzę. Po 2 minutach już jechaliśmy do domu. Alan kierował cicho się śmiejąc i paląc papierosa a ja próbowałam sie nie rozpłakać.
__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 5

Alan zszedł ze mnie i zaczął się ubierać
- nie mów ze Ci się nie podobało - uśmiechając sie przy tym - mi było wspaniale dawno z tobą tak się nie bawiłem tylko szkoda że byłaś taka spięta, mam nadzieje ze następnym razem będzie o wiele lepiej bo jak nie znowu będzie bolało Nikol wiesz- nie odzywałam się skuliłam się w kłębek i nie chciałam go znać co on ze mną zrobił ...
-zrozumiano - złapał z całej siły moją twarz w jego oczach było widać złość zaczęłam sie go bać
- tak - odparłam cicho może nawet za cicho ale po jego twarzy i uśmiechu było widać ze usłyszał i że jest zadowolony
-no i to rozumiem a teraz może byś się ubrała bo zaraz znowu nabiorę chętkę na ciebie- mówiąc to wychodził ze swojej sypialni zamykając za sobą drzwi. Owinęłam się ręcznikiem który znalazłam u niego w pokoju i szybkim krokiem pobiegłam do siebie. Od razu pobiegłam pod prysznic musiałam zmyć to wszystko z siebie jego pot jego zapach  nienawidzę go teraz jeszcze bardziej nie moge na niego patrzeć ... jest obleśny jak on mi mógł coś takiego zrobić. Był moja rodziną a po prostu dla zachcianki zgwałcił mnie i powiedział ze jeszcze to zrobi nie doczekanie jego nienawidzę go. Jest dla mnie śmieciem niczym więcej ... jak on mógł . Po wyszorowaniu się poszłam do garderoby i wybrałam TO. Jeśli Alan myśli ze ja się załamie o nie czuje się okropnie nie ukryje tego ale nie dam mu takiej satysfakcji oo nie. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół jak zawsze Alan siedział w salonie wzięłam deskę i chciałam wyjść ale usłyszałam jego
- przepraszam gdzie pani sie wybiera
- tam gdzie Cie nie ma rozumiesz nie chce pateczka na twoją ochłodną mordę rozumiesz to  - warknęłam
- słonko odszczekaj to - powiedział podchodząc do mnie
- chyba cie pogięło - parsknęłam
- jeszcze raz do mnie podskoczysz to bardzo tego pożałujesz słoneczko - złapał mnie z całej siły za nadgarstek aż syknęłam
- Alan to boli puść
- mów gdzie idziesz !- wrzasnął mi w twarz
- rozwieźć prochy idioto !
- to dobrze masz wrócić jak najszybciej bo inaczej
- pierdol sie - wyrwałam się i czym szybciej wybiegłam z domu wskoczyłam na deskę i ruszyłam na wyznaczone miejsce z jakimś małolatem. Na miejscu byłam 5 minut wcześniej ale jakiś cwaniaczek szedł w moją stronę
- Nike ? -zapytał
- siadaj mały - powiedziałam szukając czegoś torebki w proszku
- teraz połóż rękę na nodze razem z kasą zaraz cie złapie dam ci prochy wezmę kasę potem wstanę i odjadę a ty masz  możesz sobie iść jak już nie będziesz mnie widział jasne- powiedziałam oschle
-jasne -odezwał się zrobił to co kazałam. Wstałam i pojechałam co teraz co mam robić? czy jechać do domu czy może gdzieś się przejechać. Tak miałam dużo czasu więc na co ja czekam jadę, jadę na moje miejsce nic innego nie mam do roboty ...

Harry
Jeden dzień wolnego i to tumany chcą jechać na plaże no ja już nie wytrzymuje z nimi.
Banda idiotów zaczęli sie wygłupiać na plaży jak dzieci no jak dzieci i pomyśleć ze oni są w najgroźniejszym gangu haha teraz żeby ktoś przejeżdżał obok pewnie by pomyślał ze to jakaś banda bachorów niż groźny gang. Mimowolnie odwróciłem sie w stronę drogi. Zrobiłem wielkie oczy gdy zobaczyłem dziewczynę tę samą co przy supermarkecie jechała gdzieś chyba na desce. Tak tak na dece teraz widzę ciekawe gdzie jechała..Nie to nie możliwe mam już jakieś omamy pojebało mnie kompletnie. Kurwa co ja robię odwróciłem się do chłopaków co mi odwala z tą laska pojebało mnie czy co ... ale tak w ostateczności machnąłem głowę do tyłu zobaczyć czy przypadkom nie jedzie tu ale jej juz nie było... Co ty robisz Styles ogarnij sie nie znasz laski a o niej myśl. Potrząsnąłem głową aby wyrzucić twarz i uśmiech nieznanej dziewczyny z głowy. Odwróciłem się jeszcze w stronę drogi i poszedłem do chłopaków .

Niki
Stałam na plaży wpatrywałam się w w wodę była taka spokojna taka beztroska. Kochałam szum morza ehh czemu ona jest taka spokojna a ja nie mogę dlaczego nikt nie może mnie na jakiś sposób okiełznać nic zero ... Czuje samotność ale cóż boją się mi pomóc... Boją mnie się poznać, a może to ja się boje kogoś poznać. Boje się komuś zaufać boję się otworzyć przed kimś ? Czy ja jestem taka... Czemu nie mogę się otworzyć czemu nie mogę kogoś normalnego poznać... a może nie jest mi danie poznać kogoś innego może Alan jest tym ... nie nie możliwe nie zgwałcił by mnie dzisiaj nie. Pomachałam głową aby tą myśl wyrzucić z głowy. Popatrzyłam ostatni raz na zachód słońca i skierowałam się do domu bo miałam trochę drogi do niego.

__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 4

<włacz>
Wróciłyśmy wesołe do domu, ale oczywiście atmosfera w domu nie była za wesoła
- gdzie wy byłyście !?- krzyknął Alan
- boże wyluzuj byłyśmy na plaży, trochę się wyluzować- mówiąc chwiałam go ominąć
- wyluzować mówisz - złapał mnie za rękę i przyciągnął z całej siły -ja Ci kurwa pokaże jak się można wyluzować - wyszarpałam się z jego uścisku spiorunowałam wzrokiem i skierowałam się do pokoju. Przed zamknięciem przypomniałam sobie coś
- a panie władczy kasa leży w samochodzie szkoda ze nikt nie raczy mi pogratulować DOBRANOC- i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam się beztrosko na łóżko miałam już dość chwiałam zasnąć. Tka jak zawsze sen nie przychodził miło.... poszłam wzięłam szybki prysznic trochę się ożywiłam ale cóż. Wyszłam na balkon usiadłam na podłodze i zapaliłam papierosa. Tak właśnie tego teraz potrzebowałam miałam już dość tych spin z Alanem o co mu chodzi ... kiedyś taki nie był albo może coś mi się wydaje juz sama nie wiem ide spać. Położyłam sie na łóżku i powieki same mi się zamknęły.

Ahhh z wspaniałego snu wyrwał mnie telefon. Wyszukałam go ręką i nacisnęłam zielonął słuchawkę nie patrząc kto dzwoni
- słucham -wychrypiałam do telefonu
- Niki zbudziłam Cie ooo sory - powiedziała radosna Stef
- co Ty chcesz spać mi nie dajesz wg czemu dzwonisz?
- Max zabrał mnie z samego rana do rodziców wracamy jutro kocham Cie i wstawaj wiesz która jest godzina
- no oświeć mnie
- 13 śpiochu - krzyknął Max a Stef tylko się zaśmiała
- świetnie - mruknęłam
- dobra ja kończę do jutra trzymaj się pa- powiedziała przyjaciółka i się rozłączyła. No to ciekawy dzień przede mną uśmiechnęłam się sztucznie. Wstajemy Niki powiedziałam sama do siebie. To co ja dziś będę robić ? Sama w domu z no właśnie zapomniała bym o nim ... Alan mam nadzieje ze nie napotkam go dziś na swojej drodze. Mam plan na dziś hehe Zadbam trochę o swoją figurę, pobiegłam szybko wziąć prysznic i szybko przebrałam się w strój do biegania. Po drodze złapałam słuchawki i komórkę i wybiegłam z domu, chyba w salonie widziałam Alana ale miałam to głęboko w dupie. Chciałam dziś pobiegać i mam nadzieje ze wprowadzę to w życie od dziś o tak od dziś z rana zawsze biegam. Muszę trochę zrzucić z siebie hehe. Włączyłam muzykę słuchawki na uszy i pobiegłam.

Harry
- no możesz jechać szybciej - krzyknął NIall- jestem głodny
- Niall spokojnie ogarnij sie hahaha- powiedział Lou
Untitled- dobra dobra już zaraz będziemy pod sklepem nie przeżywaj - powiedziałem i już skręcałem na parking samochodu. Gdy zobaczyłem biegnącą dziewczynę, zaparkowałem szybko i cała ferajna wybiegła czym szybciej z samochodu a ja wyszedłem spokojnie nie odrywając wzroku od dziewczyny. Była taka ładna była śliczna. Chciałbym ją poznać ale co z tego jak bym ja poznał zaraz musiał bym ją zabić... takie życie. No cóż popatrzeć sobie mogę na piękna dziewczynę. Oparłem się o samochód i wpatrywałem sie jak biegnie obok sklepu. W pewnym momencie nasze spojrzenia sie spotkały dziewczyna o długich brązowych włosach uśmiechnęła sie delikatnie i spaliła rumieńcami, przygryzłem dolną wargę patrząc sie na nia  na tak uroczą i niewinną istotę jak ona uroczo wygląda. Chwile później już jej nie widziałem zniknęła za jakimiś budynkami.
- daruj sobie Styler - odwróciłem się choc wiedziałem ze to mówił Zayn
- o co tobie chodzi - zapytałem udając głupiego
- myślisz ze nie widziałem jak patrzyłeś na tamta panienkę
- no i co z tego popatrzeć nie można
- Tak Harry można ale nie każda ma taka szanse żeby Harry Styler zawiesił oko na niej tak długo do tego przygryzając usta - uśmiechną sie Zayn biorąc do ust papierosa
- dobra odczep sie Malik
- pamiętaj ze jak będziesz chciał ją znaleźć i potem się pobawić wiedz ze sa jakieś tego konsekwencje- serio bo nie wiedziałem- chuj z tego ze jesteśmy jednym z groźniejszych gangów jak każdy chce nam dopiec, każdy szuka jakiejś małej szansy ze nas pokona kiedy będziemy słabi Styler nie pamiętasz jak było na początku... przypomnij sobie Lou i Elenor ... Grozili jej, mieliśmy czuły punkt którym była ona a teraz żyje sobie daleko od nas i jest jej dobrze Lu też wrócił do siebie. Harry wpakowaliśmy się w to gówno i już nie da się z tego wyjść rozumiesz, My nasza piątka to jest jedyna nasza rodzina i nikt więcej. A jak mnie wkurwisz i będziesz szukał tej panienki to szybko ją sprzątnę- powiedział rzucając peta pod nogą i ruszając do sklepu. Kurwa jak zawsze Zayn musi mnie do poziomu ustawić pomarzyć nie można... Chuj muszę sobie odpuścić tą panienkę no cóż wole żeby taka piękność żyła niż leżała gdzieś pod ziemią
- dobra Zayn wyluzuj tylko się parzyłem - podbiegłam do przyjaciela i poszliśmy do marketu

Niki
Biegnąc zastanawiałam się co ja robię tutaj czy właśnie tego chwiałam w swoim życiu czy tak zawsze będzie ? Szczerzę mi się podobało ale brakowało w moim życiu ciepła zawsze to samo chłód który towarzyszył mi co dzień od śmierci rodziców. Ciekawe juz pewnie tak w grobie to z milion razy sie przewrócili widząc co ja robię no ale cóż to moje życie i ja chce wszystko przeżyć po swojemu tak uparta Niki jak mój ojciec. Ehhh stare czasy przypominają mi sie z rodzicami nasze wypady za miasto jeszcze wtedy byłam grzeczna hahah grzeczna dobrze powiedziane, nawet nie jeździłam to znaczy tata zawsze uczył mnie na motorze jeździć przez niego mam zamiłowanie do motorów to dzięki niemu kocham szybkość bo przypomina mi go. Zawsze mówił mi abym się nie ścigała a ja co haha  jak zawsze miała  gdzieś jego słowa. Brakuje mi ich, ich ciepła nie mogę ich zobaczyć przytulić powiedzieć że tęsknie... Zazdroszczę Max'owi i Stefie ze mają jeszcze do kogo jeździć ... Ja mam tylko ich nikogo więcej no cóż takie życie może kiedyś sie zmieni  ustabilizuje hahahh Niki i stabilizacja prychnęłam pod nosem. Byłam już koło domu, zdjęłam słuchawki i weszłam do domu ehh
-Gdzie byłaś - usłyszałam Alana
- co Cię to interesuje - powiedziałam przez zęby
- jak ty wyglądasz
- weź Alan odpierdol się ode mnie przyjebałeś się jak wesz do psiego ogona mam cię dość- powiedziałam podchodząc do niego
- oj kochanie jeszcze będziesz miała mnie dość bardziej - jego chytry uśmiech nie nienawidzę go
- odpierdol się - i chciałam go ominąć ale oczywiście mi się nie udało popchną mnie na ścianę i oparł się o mnie jego ręce były pomiędzy moją głową z obu stron a ciałem naciskał na mnie
- spierdalaj - krzyknęłam
- ciii kotku - szepnął głaszcząc mój policzek, Boże o co mu chodzi ...
- Alan co ty odpier... - nie dane było mi skończyć wsadził swój jęzor do moich ust i zaczął mnie całować nie oddałam tego pocałunku, oderwał się ode mnie i spojrzał zły
- masz mnie całować rozumiesz masz być moja bo inaczej pożałujesz - ze co proszę chyba go pogięło
- pojebało cię Alan - chciałam się wyrwać ale poczułam jak mnie spoliczkował, pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Złapał mnie za nadgarstek z całej siły i zaczął ciągnąć do swojej sypialni
- nie wyrywaj się od dziś masz mnie się słuchać kotku - warknął wchodząc do sypialni i rzucając mnie na łóżko. Matko czy on chce mnie zgwałcić. Powoli położył się na mnie całując moją szyję a następnie siłą zdjął ze mnie stanik sportowy. Leżałam na jego łóżku nieruchomo nie wiedziałam co robić
- rozluźnij się kotku - szepnął mi do ucha i pocałował moje usta, powoli jego ręce zjechały do moich spodenek i jednym ruchem zdjął je z majtkami.
- No kochanie od ostatniego razu trochę przybrałaś kształtów - powiedział śmiejąc się zdjął spodenki i już oboje byliśmy nadzy. Z całej siły złączyłam nogi razem aby nie miał dostępu do mnie ale jedno ręce szybko rozszerzyły moje nogi. Powoli czułam jak we mnie wchodzi. Łzy poleciały po moich policzkach. Alan poruszał się szybko we mnie nie mogłam wytrzymać. Był obleśny miałam go dość nie chciałam go znać a on ssał moje sutki. W jego oczach widziałam pożądanie, zaczął wchodzić agresywnie wie mnie, to był ból i rozpacz nie mogłam wytrzymać kiedy to się skończy
- dojdź słyszysz- powiedział  ja nic nie powiedziałam patrzyłam na niego suchym wzrokiem
- dojdź słyszysz kurwa dojdź - czułam jak jego mięśnie się napinają
- będę Cie tak pieprzył aż nie dojdziesz słyszysz mnie - nie błagam. Czułam jak dotyka mojego punktu G musiałam dojść bo nie da mi żyć. Jęknęłam dość głośno i doszłam a Alan doszedł machnięcie po mnie. Czułam się okropnie czułam się jak śmieć jak on mógł
- Byłaś dobra -szepnął mi do ucha - ale następnym razem masz być lepsza - a łzy popłynęły strumykiem jeszcze bardziej

__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 3

Wróciłam do domu, nie miałam z nikim ochoty gadać. Pobiegłam do pokoju i od razu wzięłam długi prysznic potem nałożyłam na siebie TO. Wyszłam z łazienki i aż podskoczyłam na łózko leżał Alan
-przestraszyłeś mnie
- i dobrze zasłużyłaś na to
- weź ogarnij się czego ty chcesz przypierdalasz sie do mnie
-Niki nie zachowuj sie jak dziecko dobrze ... - powiedział Alan siadając
-o co tobie znowu chodzi
- nie wiesz o co Niki ... zachowujesz sie jak dziecko ... po co uciekłaś gdzie ty byłaś? Myślisz ze sie o ciebie nie martwię ... nie zachowuj sie jakbyś pierwszy raz to robiła...
- coś jeszcze -juz miałam go dość ... wkurzał mnie kim on jest .... chłopak podszedł do mnie i staną bardzo blisko mnie
-Tak masz wygrać kochanie liczę na ciebie i uważaj- szepnął mi do ucha i musnął swoimi ustami mój policzek, dawno mnie nie całował ahhh...nie Niki ogarnij sie. Popatrzył mi prosto w oczy i z szyderczym uśmiechem wyszedł z pokoju. Mam go dość już nie mogę nawet na chwile od niego odpocząć ... pomalowałam jeszcze usta szminką nałożyłam na głowę czapkę i wzięłam okulary w rękę i zeszłam na dół gdzie Stef była już gotowa
- juz jesteś gotowa- zapytał Max podchodząc i przytulając mnie bratersko
- tak -uśmiechnęłam sie sztucznie
- chodź słonko - załapała mnie za rękę przyjaciółka. Ruszyła w stronę garażu. Wsiadłyśmy w jeden z moich ukochanych samochodów i pojechałyśmy na wyścig, wyścigi przynajmniej mnie uspakajały, a trochę adrenaliny nikomu nie zaszkodzi haha tak trochę adrenaliny tam jest multum adrenaliny. Zawsze na takich wyścigach jest multum ludzi panienki skąpo ubrane kolesie ociekający testosteronem nie wiem komy sie to podoba ale ok toż to mają być wyścigi a nie zbiorowa orgia ale ok nie wnika w to ja nigdy nie wychodzę z samochodu zawsze wychodzi Stef albo Max jak ze mną jeździ. Bo nikt nie wie kim ja jestem i może lepiej kolesie myślą ze jestem facetem ale kiedyś im pokarze ze przegrywają z kobietą ciekawe jak szybko im szczeki opadną hahaha.
- gotowa na wygranie - uśmiechnęłam się do przyjaciółki ona tylko machnęła głową i byłyśmy już na miejscu. Ludzie parzyli sie na nas a ja tylko się uśmiechałam, patrzyli się to na samochód to na szyby ale oczywiście szyby były przyciemnienie wiec nikt nas nie widziała ale Stef i tak musiała wyjść i podać kasę i stać patrzeć czy wygram czy nie, ale oczywiście ze wygram to są cieniasy. Uśmiechnęłam się gdy stanęłam na swoim miejscu przyjaciółka przytuliła mnie i dała buziaka w policzek
- powodzenia skarbie -uśmiechnęła się
- jak wygram łap kasę i spadamy - powiedziałam kiedy wychodziła. Miałyśmy taki patent ze ona zawsze była skąpo ubrana aby wszyscy myśleli ze ja jestem facetem. Dziś była ubrana w TO jak zawsze ślicznie wyglądała. Szła odważnym krokiem i nie patrzyła na kolesi którzy gwizdali i coś do niej zagadywali. Ahhh moja Stef wiedziałam ze zawsze ma w sobie coś ze mnie hehe. Dała kasę zaraz start pokazała mi tylko "ok" .
Jakaś panienka stanęła przed samochodami które stały w prostym rzędzie. Musiałam teraz otworzyć okna z obu stron taki był nakaz, głupie no ale cóż. Koleś obok mnie popatrzył się na mnie wrogo no ale co mógł u mnie zobaczyć ? jak miałam czapkę na sobie i okulary hahah nic. Patrzyłam się na tą panienkę aż machnie na start. Była ładna szczupła blondynka długie chude nogi ahh jak ja bym chciała tak wyglądać. Dobra ogarniam się. START
Ruszyłam z kopyta och tak jak ja to uwielbiałam, zmieniłam bieg i jechałam jako pierwsza. Nic prawie nie widziałam oprócz drogi przede mną. Zakręt zmiana biegu matko tylko żeby nie iść za szeroko. Kurwaaa jakiś koleś mnie wyprzedził... Fakkk... jeszcze jedno kółko dam rade gonie tego gnojka i ten jebany zakręt teraz albo nigdy Niki toż ty jesteś najlepsza. Uśmiechnęłam się do sienie i wjechałam w zakręt nie weszłam tak jak wcześniej nie tak szeroko hehe kolego chyba się rozpędziłeś wyprzedziłam go teraz gazu i do mety !!! Dasz rade,dasz rade meta szybciej. TAK TAK wygrałam, zahamowałam szybko i wszyscy zaczęli wiwatować ohh tak sama do siebie się uśmiechnęłam o to chodzi. Po nie całej minucie do samochodu wparowałam Stefa z kasa .
- jeaaaaaaaaaaaa mamy hajs - uśmiechnęła sie przyjaciółka złapała moją rękę i z cisnęła z całej siły
- jedziemy !  krzyknęłam zadowolona. Miałam ochotę trochę sie wyluzować nacisnęłam pedał gazu i pojechałyśmy tam gdzie byłam wczoraj oo  tak
- gdzie jedziemy - zapytała podekscytowana Stef
- zobaczysz skarbie - uśmiechnęłam się do niej. Gdy dojechałyśmy zrobiła wielkie oczy i wybiegła z samochodu ja sie tylko cicho zaśmiałam tu jest cudownie krzyknęła a ja włączyłam na ful  muzykę. Wyszłam z samochodu i sie oparłam o niego, Przyjaciółka odwróciła się w moją stron i podniosła jedną brew
- co - zapytała a ja pomachałam przezroczystą torebką gdzie znajdował się proszek. Stefa uśmiechnęła się szyderczo ohhh tak uwielbiam ten jej uśmiech hehe
- jak szaleć to szaleć. Przyjaciółka podbiegła do mnie wciągnęłyśmy we dwie proszek z torebki, przyjaciółka zaczęła się śmiać nie wiedziałam o co jej chodzi. Podniosła rękę i kciukiem wytarła proszek z mojego nosa a ja dałam jej za to buziaka w usta emmm co sie dzieje . Zaczęłyśmy śpiewać i tańczyć jak oszalałe zapomniałyśmy o wszystkim o nieotaczającym nas świecie byłam tylko ja i Stef wbiegłam na dach samochodu i zaczęłam ruszać biodrami. Przyjaciółka zaczęła piszczeć hahah wariatka. Zeszłam z samochodu i radośnie zaczęłam tańczyć razem z nią obok samochodu. Biegałyśmy jak szalone, tańczyłyśmy śpiewałyśmy miałyśmy wszystko w dupie po jakiś 2 godzinach odwalania manian położyłyśmy się koło siebie głęboko oddychając
- hahah wariatka z ciebie - powiedziała Stef odwracając sie do mnie
- no nie powiem z ciebie też ale wiesz co kocham to kocham jak jesteś ze mną jak się bawimy tą beztroskę ze możemy zrobić wszystko a i tak zawsze będziemy razem - powiedziałam nadal patrząc się w niebo. Stef też sie nie odzywała. Odwróciłam się w jej stronę. Patrzyłyśmy sobie w oczy, ona była taka niewinna wyglądała jak grzeczna dziewczynka tylko jej tatuaże dodawały jej uroku. Złapała mnie za rękę i położyła sobie na policzku, przygryzając przy tym dolną wargę, nie wiem czemu ale było to w chuj seksowne. Moja twarz jak i jej zaczęły się do siebie zbliżać. Nagle nasze usta się spotkały delikatnie się musnęły, odsunęłam delikatnie się od niej popatrzyłam jej piękne oczy które błyszczały. To co miałam zrobić widziałam ze chce czegoś wiecej a to wszystko przez te prochy ale ja sama zaczęłam się podniecać. Popchnęłam ją na plecy a sama usiadłam na niej okrakiem, powoli zaczęłam zbliżać się do jej twarzy. Gdy nasz usta się
spotkały poczułam jej ręce na swoich pośladkach. Zaczęła pogłębiać pocałunki z minuty na minute robiły się bardziej namiętne i podniecające, nie powiem podobało mi się coś takiego ohhh tak. W pewnym momencie poczułam wibracje w kieszeni oderwałam sie od Stef mocno oddychając. Nacisnęłam zieloną słuchawkę nie patrząc kto dzwoni
- słucham - wysapałam łapiąc oddech powoli odzyskując normalny rytm
- Niki !!!!!!! do cholery gdzie jesteście - o nie Alan
- pojechałyśmy się przejechać wyluzuj
- nie ma wyluzuj kurwa nie pierdol tylko wracaj w tej chwili do domu - no jak zawsze zjebie mi humor
- no już zaraz będziemy - nie czekałam na jego odpowiedź tylko się rozłączyłam Stef leżała i patrzał się na mnie
- chodź musimy jechać Alan dzwonił- zrobiła kwaśną minę kiedy to powiedziałam i wstałam. podałam jej rękę aby ona również wstała. Gdy kierowałyśmy się do samochodu dała mi klapsa w tyłek
- Musimy to dokończyć mała i pocałowała mnie w policzek - uwielbiam ją hehe
- nie mów do mnie mała jesteś tylko starsza o 3 miesiące- powiedziałam łapiąc ją za rękę - jestem za zakończeniem - pomachałam śmiesz brawami
- oh tam - oblizała wargę i ją przygryzła a ja tylko się uśmiechałem. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do domu.

__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)