czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 6

Harry
- stary co z tobą - wyrwał mnie z oglądania jakiegoś beznadziejnego filmu głos Nialla
- co ty chcesz ?- zapytałem nie wiedząc o co mu chodzi
- co ty taki ostatnio chodzisz nie ogarnięty - no kurwa czego on się czepie
- Kurde stary jestem zmęczony temu cały czas jeździmy na jakieś akcje przydała by sie jakaś impreza odpocząć chociaż trochę i tak już jesteśmy ustawieni a Londynie wszyscy się nas boją nikt nam nie podskoczy- mówiłem a Niall tylko machał głową
- Stary My też tak sądzimy już nie wyrabiamy - powiedział Zayn wchodząc do salonu a za nim Lou i Liam
- tylko nikt nikt nie chciał się o to pytać bo myśleliśmy ze opierdolisz jeszcze nas-powiedział Liam siadając
- no was pogięło toż jesteśmy ekipą i nie ma takiej opcji abym was nie wysłuchał- mówiłem patrząc na przyjaciół którzy mnie słuchali
- dobra nie pierdolcie już dziś odpoczywamy nikt nam nic nie zrobi wszyscy nas się boją jak to Harry powiedział, każda panienka chce nam wskoczyć do łóżka jutro jest impreza u Mike'ya  dużo lasek impreza bawimy sie co wy na to- Louis miał na prawdę dobry pomysł muszę sie wyluzować impreza dobrze mi zrobi
- ja jestem za nie wiem jak reszta - powiedziałem uśmiechnięty

Niki
-Nikolaaaaa - usłyszałam Maxa nie no spać mi nie dacie. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jak biegnie do okna odsłania żaluzje
- Max!!! zamorduje- powiedziałam zakrywając się kołdrą
- wstawaj mała mamy akcje potrzebujemy kierowcy - nie tylko nie to ...
- serio a Stef nie może jechać- zapytałam zawiedziona - Toż ona też zajebiście jeździ - kontynuowałam
- nie Niki Ciebie potrzebujemy - zdoił ze mnie kołdrę - Wyłaś leniuchu z łóżka - zaczął sie śmiać
- Goń się Max -rzuciłam w niego poduszka i sama zaczęłam się śmiać - dobra wypad ide się ogarnąć - powiedziałam. Mozolnie wstałam i pobiegłam do łazienki nałożyłam TO. ogarnęłam szybko włosy i pojechałam na akcje z chłopakami oczywiście musiałam czekać na nich. Po chwili zobaczyłam Maxa wybiegającego z dwoma walizkami a za nim Alana całego we krwi
- Odpalaj silnik ! - usłyszałam- ruszaj ruszaj ruszaj !- Max wrzeszczał a ja w mig włączyłam silnik i czym szybciej ruszyłam . Mijałam jakieś samochody jechałam szybko uwielbiałam to ale byłam strasznie zestresowana bo w oddali słyszałam policję. Czym szybciej wjechałam na główną drogę jeden przycisk i zmieniłam tablice rejestracyjna zwolniłam gdy już wiedziałam ze jesteśmy na swoim terenie.
- Udało nam sie stary juchuuu - Krzyknął Max
- musiało się udać hehe- powiedział patrząc sie na mnie- jeszcze tylko nasza gwiazda musi dzisiaj wygrać - mówiąc to położył rękę na moim kolanie
- zabieraj ta obleśną rękę dupku - syknęłam przez zęby
- oj spokojnie Nike- uśmiechną się zabierając ręke z mojego kolana - Nie martw sie dzisiaj ja Ci potowarzyszę - z jego twarzy nie schodził uśmiech ... miałam już go dość
Gdy dojechaliśmy do domu pobiegłam się przebrać szybko w jakiś czarne ciuchy. Postanowiłam podenerwować trochę Alana i ubrać się bardzo arogancko. Niech się patrzy jak nie mogę być jego heheh nałożyłam TO i szybkim krokiem zbiegłam na dół witając się ze Stef w połowie drogi uśmiechnęła się do mnie widząc jak jestem ubrana
- ja już jestem gotowa Alan - podziałałam wychodząc z domu po drodze zabierając klucze i zakładając daszkiem do tyłu czapkę. Usłyszałam jak drzwi się zamykają to była Alan słyszałam jak odpala papierosa ale nawet się nie odwróciłam. Chciałam wsiąść do samochodu ale jego głos mnie zatrzymał
- gdzie ty się wybierasz? - zapytał drwiąco
- no wyścig a co sobie myślisz ? - odwróciłam się do niego z szyderczym uśmiechem on tylko oblizał wargi pierdol sie Alan nie dla psa kiełbasa powiedziałam w myślach
- no to czekam dzis na wygrana jak Pani tak się ubrała i nie warcz do mnie kotku bo jeszcze tego pożałujesz
- będę robiła co mi się będzie chciało, pamiętaj ze nie jestem twoją własnością - powiedziałam i wsiadłam do samochodu zaraz po mnie wlazł i on ... Gdy już byliśmy na wyznaczonym miejscu jak zawsze od groma ludzi wrrr wyjęłam okulary ze schowka i je nałożyłam a Alan tylko prychnął pod nosem. Zatrzymałam się na wyznaczonym miejscu i czekałam az pozbędę sie Alana
- Kotku masz wygrać bo jak nie to przed imprezą sie zabawimy
- jaką znowu impreza ?- zapytałam
- no idziemy dzis na imprezę kochanie, powodzenia - położnym rękę no moim idzie i zaczął jechać ją wyżej -mam nadzieje że wygrasz - powiedział to i wyszedł. Uffff balast wyemigrował z mojego samochodu. Teraz skupić się aby wygrać. Znowu panienka wyszła na start machnęła flagami i ruszyliśmy. Jakiś nowy samochód jechał z nami w wyścigach nie znałam jego jeszcze. Jechałam za nim chciałam wyprzedzić go na zakręcie ale mi przeszkodził jakby znał moje myśli
- KURWA- krzyknęłam sama do siebie mam jeszcze jedno okrążenie spokojnie sobie jego wyprzedzę. Wezmę go szerszym łukiem powinno mi się udać, dawno tego nie robiłam ale muszę wygrać ja zawsze wygrywałam i to wygrał zakręt. Myślał ze zrobię znowu to samo a tu sie przeliczył haha jechaliśmy łeb w łeb chłopak o czarnych włosach się uśmiechnął do mnie, wcześniej go nie widziałam tu. Taki cwaniaczek z ciebie to teraz zobaczysz dodałam gazu i pod koniec wyprzedziłam go o połowę samochodu. Uśmiechnęłam się do niego a on zrobił zdziwioną minę no tak facet nie ma takiego ładnego uśmiechu jak dziewczyna a on myślała ze ja jestem facetem... wpakowałaś się w niezłe tarapaty Nikol. Wyhamowałam po starcie zaraz przyszedł Alan z walizką i z krzywą miną co znowu toż wygrałam. Ruszyłam jechaliśmy w stronę domu kiedy nagle
- Zjedź w tamtą leśną uliczkę
- po co  - zapytałam robiąc to co karze
- zjedź kurwa i nie pytaj - słysząc złość w jego głosie. Gdy się zatrzymałam Alan odwrócił się do mnie i się uśmiechną
- Prawie przegrałaś - mówił oblizując wargę
- ale prawie toż wygrałam - chciałam włączyć z powrotem silnik ale mi nie pozwolił
- mogłaś przegrać musi być kara - powiedział łapiąc mnie za talie i usadawiając okrakiem na nim. Nie proszę tylko nie to
- kara musi być - powiedział odsuwając fotel do tyłu tak ze teraz można na nim leżeć. Szybkim ruchem odwrócił nas ze teraz on leżał na mnie
- Alan - szepnęłam nie chciałam tego nie chciałam aby znowu mnie zgwałcił
- Cicho skarbie jak szybo dojdziesz to i szybko będziemy w domu i pojedziemy na imprezę- pocałował mnie w usta oczywiście ze nie oddałam pocałunku. Szybkim ruchem rozerwał moje syringi a swoje spodnie z bokserkami zdjął do połowy. Poczułam jak we mnie wchodzi jęknęłam cicho nie chciałam tego
- jęcz słyszysz jęcz bo jędze bardziej boleć - zaczęłam cicho pojękiwać a widać dla Alana to się podobało. Zaczął szybciej poruszać się we mnie bardzo ale to bardzo brutalnie nie mogłam przestać jęczeć z bólu który mi robił. Czułam jak już dochodzę. Po 2 minutach już jechaliśmy do domu. Alan kierował cicho się śmiejąc i paląc papierosa a ja próbowałam sie nie rozpłakać.
__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

1 komentarz: