piątek, 25 lipca 2014

rozdział 18


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

- Nikol może pojadę z tobą - nalegał Harry
- nie poradzę sobie tylko pojadę po ubrania na pewno Alana jeszcze nie ma jest za rano nie wrócę tak obiecuje nie chce tam żyć - powtarzałam już to setny raz ale nie on jak zawsze uparty. Wsiadłam już na motor ale Harry stał obok
- Nikol
- Harry będę uważać
- nie to Nikol zależy mi na tobie strasznie i martwię się o ciebie- serce zaczęło mi bić mocniej czy on własnie powiedział ze jemu zależy na mnie. Przybliżyłam swoją twarz do niego i czule pocałowałam był taki wspaniały
- Harry wrócę zanim się obejrzysz - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę mojego starego lokum. Czy zakochałam się w Harrym stanowczo tak. Czy czuje się koło niego bezpieczna oczywiście ze tak. Wiem ze on mnie nie skrzywdzi. Na samą myśl o nim robi się ciepło mi na serduchu i nasza noc to nie było ze tego potrzebowałam, to było z miłości to było co innego niż wszystkie moje  inne noce ta była wyjątkowa.
Gdy dojechałam do mieszkania powoli weszłam do domu było cicho więc pomyślałam ze nikogo nie ma.
- Halo !- cisza wię czym szybciej pobiegłam do pokoju. Wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Usłyszałam trzask drzwi az podskoczyłam
- a ty gdzie się wybierasz zdziro - zapytał spokojnie Alan
- Alan, kiedy wróciłeś - mój głos się załamał. Serce waliło mi jak szalone
- wystarczająco dawno aby wiedzieć ze się zeszmaciłaś z tamtym gnojkiem i co myślałaś ze się wymkniesz - podszedł do mnie i pogłaskał mnie po policzku. Zrobiłam krok w tył - boisz mnie się słoneczko- ugryzł dolną wargę. Poczułam ból na policzku
- Alan - powiedziałam cicho
-zamknij sie suko jesteś moja zapomniałaś chyba o tym - poczułam następny i następny cios a potem już nic nie czułam
Obudziłam się cała obolała nie wiem która byłą godzina już się ściemniało. Co się stało powoli wstałam z ziemi i poszłam otworzyć drzwi, ae były zamknięte. Zaczęłam szarpać nic walić pięściami
- Alan ty pierdolony gnojku - krzyknęłam przez łzy
usłyszałam kroki więc stanęłam na przeciwko drzwi. Po chwili drzwi zostały otwarte
- czego sie kurwa drzesz - krzyknął Alan podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstki i przycisną do ściany - czego kurwa się wydzierasz chcesz znowu dostać pytam sie - plunęłam mu w twarz a ja znowu poczułam uderzenie. Ale teraz mocniejsze ugięły się pode mną nogi i znowu następne kolano w brzuch. Serie ciosów przerwało walenie do drzwi
- masz szczęście potem z toba skończę - opuścił mnie a ja opadłam bezsilnie na podłogę zalewając się łzami

Harry
Untitled- ja pierdole nie gdzie ona jest - dostawałem po woli kurwicy
- Harry spokojnie ona może zagadała się z przyjaciółka - powiedział Liam
- Nie Liam mi też mówiła ze zaraz wróci coś jest nie tak nie ma jej już 6 godzin - Zayn zaczął się denerwować wyszedł na papierosa . Nie mogę tak siedzieć
- kurwa jedziemy nie wytrzymam nie chce jej znowu stracić - wszedł wkurzony Zayn
- dobra chodźcie - powiedział Niall. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy ja zacząłem wyjmować spluwy dla każdego z nas. Gdy wysiadłem z samochodu zobaczyłem ze pali się u niej w pokoju światło gdy poszedłem bliżej usłyszałem krzyki i głośny płacz.
- Kurwa Zayn słyszysz - powiedziałem szeptem
- to Nikol - powiedział Niall. Zacząłem walić nie wytrzymałem chciałem wiedzieć co tam sie dzieje
po chwili usłyszałem kroki
-czego kurwa zajęty jestem - koleś otworzył drzwi a ja pierwsze co zrobiłem wycelowałem w niego cios
- co kurwa - cofnął sie o dwa kroki
- niee wiesz co gdzie Nikol chuju - podszedłem do niego -NIKOL !! - Zawołałem
- HARRY ! POMOCY !- usłyszałem jej głos w oddali - Zayn biegnij po ją i zabierz ją stąd a my się nim zajmiemy
- ty pierdolony kochasiu to ona z tobą była, pierdolona suka - parsknął przez zęby. Zaraz przy nim pojawił się Zayn i przypierdolił mu z w twarz
- nigdy kurwa więcej nie mów tak o mojej siostrze- powiedział i pobiegł po Nikol a my z chłopakami zaciągnęliśmy go  kuchni aby Zayn spokojnie mógł wyprowadzić Nikol. Gdy usłyszałem trzask zamykających się drzwi zacząłem z całej siły bić tego kolesia.
- masz gnojku za to wszystko co jej zrobiłeś
- należało się suce i tak cie zdradzi - wysapał przez zakrwawione zęby
Niall zaczął go kopać jeszcze mocniej wszyscy wię ostro wkurwili
- ide spakować Nikol zabiorę jej wszystkie rzeczy  - powiedział Liam i poszedł
- czekaj ide z Tobą - pobiegł za nim sfrustrowani Niall
- skończmy z nim Harry to nie ma sensu i tak ledwie żyje- mówił Louis patrząc się na niego. Brzydziłem się tym gnojkiem nie mogłem na niego patrzeć był tak obleśny miał ból Nikol
- jesteś tylko jej zabawką -syknął
-zamknij pysk chuju ZAPAMIĘTAJ SOBIE ZE Z NAMI SIĘ NIE ZADZIERA A DOKŁADNIE ZE MNĄ A ZA TO CO ZROBIŁEŚ NIKOL JUŻ NIE ZOBACZYSZ WIĘCEJ ŚWIATA - wyciągnęłam spluwę i wycelowałem w niego



Nikol
- Zayn - nie miałam siły nic mówić ale musiałam się dowiedzieć gdzie jest Harry
- zaraz będzie Nikol spokojnie nie pytaj się co pół minuty gdzie jest Harry i już nie płacz- przytulił mnie mocno. po chwili do domu weszli chłopcy ale nie było wśród nich Harry'ego
- gdzie Harry ?- serce zaczęło mi mocniej bić
- jest na zewnątrz - powiedział Louis czym szybciej wybiegłam z domu. Na podwórku było juz prawie ciemno i padał deszcz. Patrzył się na mnie stojąc na środku podwórka podbiegłam jak najszybciej do niego
- Harry
- perełko już po wszystkim - pocałował mnie - chodź bo już zmokłaś, a ten skurwiel już nigdy ci nic nie zrobi
- Harry martwiłam się o ciebie - chłopak stanął w połowie kroku i mocno mnie przytulił
- wiesz co jak cię nie było, nie mogłem wytrzymać miałem najgorsze myśli i wiesz co wtedy zrozumiałem ze cie kocham Nikol kocham Cię jak wariat - złapał moją dłoń i pocałował czule
- Harry jesteś moim aniołem wiesz - przytuliłam go i weszliśmy do domu





____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 17


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Nikol
Powoli zaczęłam otwierać oczy. Było mi wygodzie za wygodnie, jakaś ręka obejmowała mnie w pasie. Uśmiech sam mi się pokazał na buzi. Delikatnie zdjęłam rękę śpiącego jeszcze Harry'ego, wstałam z łóżka po cichu poszłam do jego szafy wyciągnęłam TO  zrobiłam szybko niezgrabny kucyk i bez szelestnice zaczęłam wychodzić z pokoju. Zerknęłam jeszcze na śpiącego i bezbronnego jak niemowlę Harry'ego. Poszłam do kuchni a tam szok czwórka chłopaków ledwo patrzących na oczy
- co kacyk męczy - zapytałam
- ciszej możesz - szepnął Louis
- hahahah az tak zabalowaliście
- Nikol- wysyczał przez zęby Zayn widać ze byli w złym stanie
- i ty braciszku - zaczęłam się śmiać a ten rzucił we mnie ścierką
- dobra idźcie do salonu zaraz wam coś przyniosę do jedzenia i cos na tego waszego kaca- zachichotałam pod nosem a oni jak jeden mąż wstali i poszli do salonu.
Gdy wszystko było gotowe zanosiłam chłopakom do salonu rzucili się na to jak dzieciaki a ja znowu się zaczęłam śmiać. Oczywiście mroźne spojrzenia poszły w moją stronę
- dobra już już - powiedziałam szeptem. Do salonu wszedł Harry uśmiechnięty od ucha do ucha w samych spodenkach
- z czego się tak śmiałaś oo i moja bluzka szukałem jej właśnie - podszedł i pocałował mnie w czoło
- z tych sierotek - wskazałam głową w kierunku chłopaków
- co az tak się piło hahhahaha - Harry zaczął się śmiać a ja za nim
- dobra koniec z nas sie śmiania a wy gołąbeczki gdzie byliście ?- zapytał Zayn
- a co cie to interesuje - odpowiedziałam zanim Harry otworzył buzie
- mam nadzieje ze nie zostanę wujkiem - Zayn pomachał śmiesznie brwiami a ja wzięłam poduszę i walnęłam z niego lecz poduszka niefortunnie się odbiła od niego i Niall był cały w keczupie od kanapki teraz wszyscy zaczęli się śmiać ale chłopcy potem tego pożałowali ale ja z Harry'm leżeliśmy już na podłodze płacząc ze śmiechu
- nic w tym śmiesznego zmarnowałaś moje śniadanie - powiedział Niall oburzony po czym sam zaczął sie śmiać
Harry usiadł koło mnie
- wieczorem zabieram cię na spacer - szepnął muskając płatek ucha ja tylko pokiwałam głową. Cały dzień spędziliśmy na wygłupianiu się. Bardzo polubiłam tych idiotów
- wiecie co chłopaki - zaczął Liam - zauważyłem ze Zayn i Nikol na prawdę są podobni maja bardzo podobny śmiech, macie identyczny uśmiech - w tym samym momencie zerknęliśmy na siebie i sie uśmiechnęliśmy
- dobra skończ my wiemy ze jesteśmy rodzeństwem  - wszyscy zaczęli się śmiać
- dobra my panowie spadam - powiedział Harry i złapał mnie za rękę - ale na początku idziemy się ubrać. Zaciągnął mnie do pokoju i usiadłam na łóżku
- Harry ale ja tu nie mam swoich ubrań - mówiłam kiedy chłopak wyją coś z dna szafy
- kiedyś moja siostra tu zostawiła mam nadzieje ze będzie pasować - ucałował mnie a ja poszłam się obrać w TO. Po około 15 minutach wyszliśmy już z domu był już półmrok, Harry jako opiekuńczy człowiek hehe przyniósł mi koc i owinął mnie. Zaprowadzi mnie na jakąś polane usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym niczym ważnym dla nas. Śmialiśmy się az zamilkłam przypomniałam sobie ze już jutro muszę wracać do rzeczywistości ..
- czemu zamilkłaś
- aj nie chce psuć tej chwili jest tak jak sobie wymarzyłam
- Nikol cos sie stało ?- słychać było w jego glosie troskę
-  muszę jutro wracać do domu a tego nie chce - spuściłam głowę w dół wiedziałam ze popsuje ten wyjątkowy moment
- Nikol jutro jedziesz tylko po ubrania rozumiesz - powiedział twardo Harry odrazy na niego spojrzałam
- jak to - zapytałam nie wiedziałam o co mu dokładnie chodzi
- już tam nie będziesz mieszkać rozumiesz od jutra mieszkasz z nami perełko- musnął moje usta ale przerwałam
- a Alan co z nim dopadnie mnie
- nie martw się i tym się zajmiemy - mocno go przytuliłam. A Harry zaczął delikatnie muskać moją szyję
- choć zbieramy się - wstaliśmy i poszliśmy do domu. Napięcie między nami rosło pożądanie brało góry wchodząc do domu Harry mnie przycisnął do siebie i namiętnie pocałował. Weszliśmy do jego pokoju a on zamknął drzwi i podszedł ze mną do łóżka oboje upadliśmy na łóżko namiętnie się całując co jakiś czas patrząc sobie głęboko w oczy i uspokajając oddech. Harry zaczął zdejmować sukienkę po chwili byłam tylko w bieliznę sam zdjął swoją bluzkę pokazując swój wspaniały tors. Rozpiął mi stanik i zaczął delikatnie całować i ssać moje sutki zaczęłam pojękiwać ale widać ze mu się to podobało zaczął delikatnie je przygryzać, z tego podniecenia nie zauważyłam kiedy już byliśmy nadzy a Harry przed wejściem popatrzył się na mnie i namiętnie mnie pocałował. Poczułam go w środku delikatnie odsunęłam głowę do tyłu a Harry zaczął składać pojedyncze pocałunki na szyi. Czułam go w sobie zaczął przyspieszać a ja zaczęłam czym po między jękami "mówiłam" jego imię
- Harry
- tak perełko krzycz moje imię- wysapał mi do ucha i zaczął brutalniej wchodzić we. Paznokcie zaczęłam wbijać w jego plecy. Czułam jak napina mięśnie aby nam było dobrze
- Harryyyyyy !- doszłam ciało moje wygięło się w łuk a on dalej kontynuował zaczęłam krzyczeć z rokoszy aż sam doszedł.Położył się koło mnie i głęboko oddychał
- jesteś wspaniała wiesz - szepnął mi do ucha
- hahah wiem
- skarbie choć przytul sie do mnie chce wiedzieć ze nigdzie nie uciekniesz  - przytuliłam się do niego mocno i zamknęłam oczy usłyszałam tylko ciche -dobranoc i zasnęłam spałam jak zabita.
Obudziłam się z rana nadal wtulona w Harry'ego dziwne ze było mi wygodnie zawsze w nocy rozpychałam się a tu takie coś. Może na prawdę potrzebuje go do życia właśnie tego lokowanego durnia. Powili wstałam i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam Harry nadal spał więc postanowiłam go zbudzić
- Harry wstawaj telefon dzwoni- jak wyrwał hahahha ale zobaczył ze ja już pękam ze śmiechu i opadł na łóżko
- dziękuje za takie obudzenie wolał bym inne - powiedział udając oburzonego a ja podeszłam i go pocałowałam
- chodź idziemy
- no poczekaj daj mi się nacieszyć trochę tobą
- Harry
- no co - przytulił mnie mocno do siebie - a wg wiesz co myślałem trochę wczoraj i może ja pojadę dziś z tobą po te ubrania
- przestań toż nie jestem małym dzieckiem - oburzyłam się toż umiem sobie poradzić
- no już nie burz się tak- pocałował mnie w policzek
- chodź idziemy na dół bo jak nie chce spotkać Alana to muszę wcześnie wyjechać - Chłopak jak oparzony wybieg z łóżka cały nagi szybko nałożył bokserki a ja zaczęłam się śmiać
- no co ?
- nic wyglądało to jakbyś zobaczył soją mamę w drzwiach i chciała cię z łóżka wyciągnąć -
- aj weź spadaj - pokazał mi język - idziemy zeszliśmy na dół ze śmiechem, ale tam jeszcze mieli humory
- no cześć - powiedziałam wszystkim
- no cześć gołąbeczki - powiedział Liam
- jak tam się wczoraj gruchało - Zayn pomachał brwiami
- o co wam chodzi - Harry udał ze nie wie o co chodzi
- Harryyyyyyyyyyy Harryyyyyyyyyyyy ohhhhhhhhhh - zaczął udawać odgłosy Louis
- wg was nie było słuchać spać przez was nie mogłem zboczuchy jedne - oburzył się Niall śmiejąc się i wciskając do buzi kanapkę. Razem z Harry'm parsknęliśmy śmiechem
- przepraszam was nie chciałam was pobudzić - nadal się śmiałam nie mogłam tego wytrzymać
- dobra nie gadaj tylko jedz Harryyyyyyyyyyy- powiedział Niall
- ohhhhhhhhhhhhhhhhh z chęcią i ja zjem - Zayn zaczął się śmiać jak debil
- skończę już co - skarciłam ich wzrokiem a wszyscy zaczęli się śmiać i nawet ja


____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 16

CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Nikol
- Zayn - powiedziałam cicho
- spokojnie Nikol - wyszeptał i mnie przytulił
- co teraz mam taki mętlik w głowie nie wiem co mam myśleć byłam tyle lat oszukiwana przez moją fałszywa rodzinę- zaczęłam płakać
- wszystko będzie dobrze nie będe cię naciskać powoli wszystko ogarniemy ok - pocałował mnie w czubek głowy - najważniejsze ze sie odnalazłaś i ja się nie myliłem - przytulił mnie bliżej
- chodź idziemy siostrzyczko- powiedział wychodząc z samochodu ja wzięłam swoje zakupy i też wyszłam
- Zayn
- tak - odwrócił się w moją stronę
- pewnie chcesz powiedzieć o tym chłopakom- oczywiście pomachał twierdząco głową - a mógłbyś ominąć to ze zemdlałam chce iść dziś na imprezę proszę- widać ze chłopak się zastanawiał
- zgoda - ale w ostateczności się zgodził weszliśmy do domu a od razu przy wejściu stał Harry
- czemu was tak długo nie było - zapytał przytulając mnie do siebie
- emmmm mamy sprawę, musimy wam coś powiedzieć - powiedziałam z Zayn sie uśmiechnął wiedziałam ze potrzebował poparcia we mnie. Usiedliśmy wszyscy w salonie i Zayn zaczął opowiadać czasami ja się wtrącałam aby coś dopowiedzieć.
- no i jak zrobiliśmy badania wyszło ze jesteśmy rodzeństwem a Nikol to Prim - powiedział Zayn uśmiechając się do mnie a ja podeszłam i go przytuliłam
- ostroooo - powiedział Niall
- ja pierdole jaka historia można książkę normalnie napisać - hahah jak zawsze Louis zmniejsza napięcie sytuacji
- To co idziemy na imprezę !- krzyknęłam a wszyscy pobiegli sie ubierać ja pobiegłam do łazienki aby też się ubrać w nowe ciuchy.

Harry
Nie wierzyłem że Nikol to Prim byłem w szoku kiedyś bawiłem się z Prim jak byliśmy mali już kiedyś mnie do niej coś ciągnęło heheh pojebany jestem. Z uśmiechem na twarzy poszedłem da dół gdzie wszyscy byli już oprócz Nikol.
- to mamy rodzinę w naszej rodzinie -powiedział Niall
- idiota - walną go po ramieniu Zayn wszyscy wybuchnęli śmiechem gdy usłyszałem stukot obcasów podniosłem głowę i nie mogłem uwierzyć stała w drzwiach przepiękna dziewczyna
- Harry zaraz ci oczy z orbit wypadną - żachnął Zayn- ślicznie wyglądasz siostrzyczko - Niki uśmiechnęła się i podeszła do mnie
- twój adorator nie może na ciebie się napatrzeć - mówił Louis
- wy wszyscy nie możecie zerwać ze mnę wzroku debilu - zaczęła się śmiać a razem z nią wszyscy i pozabierali wzrok gdzieś indziej
- jedziemy sie bawić jak wszyscy są - krzyknął Liam. Wszyscy zaczęli się wytaczać z domu złapałem Nikol za rękę wyglądała tak ślicznie miała na sobie TO
- wyglądasz nieziemsko - szepnąłem jej do ucha muskając jej płatek.. Dziewczyna się uśmiechnęła i wsiadła do samochodu.
Zabawa sie zaczęła kieliszek za kieliszkiem Nikol piła równo z nami by z Zayn'em jak zawsze wyszliśmy na środek parkietu i zaczęliśmy tańczyć swój tanieć. Potem dołączyła do nas reszta nawet Nikol. Zabawa trwała w najlepsze piliśmy bawiliśmy, śmialiśmy się. Usiadłem w loży i czekałem na Nikol która jakoś długo nie wraca z łazienki. Zacząłem się denerwować więc postanowiłem iść zobaczyć może coś sie stało. Szedłem wąskim korytarzem mijając pary obściskujące się prawie zdejmujące z siebie ubrania i wtedy ją zobaczyłem

Nikol
Jak mi jest dobrze. Czy może już być tak zawsze ... Chciała bym ale co dobre zawsze się kończy nie przejmuje się już Alanem znaczy na razie. poprawiłam usta szminką i wyszłam z toalety. Z całej sily ktoś mnie popchnął na ścianę
- ałaaa- krzyknęłam z bólu
- Nikoluś - szepnął jakiś znajomy głos
- Greg- wysyczałam przez zęby
- oooo pamiętasz mnie, tak dawno cię nie widziałem chciał bym dokończyć to co zacząłem u mnie w domu tęskniłem za tobą - szeptał mi obleśnie do ucha a jego ręce zjeżdżały do moich pośladków
- zostaw mnie - krzyknęłam
- krzycz krzycz i tak tu z obecnych nie kontaktuje - uśmiechną się szyderczo do mnie
- zostaw mnie- zaczęłam sie szarpać ale coraz bardziej naparł na mnie  złapał mnie za nadgarstki i jednym machnięciem odwrócił mnie do siebie plecami ... w jednej ręce trzymał moje nadgarstki a drugą głaskał mój pośladek. Po co nakładłam stringi ... mogłam kopić jakieś babcine majty
- puść mnie - krzyczałam ale on tylko się śmiał czułam jak moje majtki powoli zostają ściągnięte do połowy nóg
- SŁYSZAŁEŚ JĄ - ktoś krzyknął za pleców. Serce biło mi coraz mocniej
- zabierz od niej te obleśne ręce chuju - znowu ten głos Harry. Greg zaczął sie śmiać i puścił mnie ale przycisnął do ściany jakimś cudem udało mi sie naciągnąć majtki z powrotem ale nadal nic nie widziałam za nim
-oooo Greg kopę lat - powiedział sarkastycznie Harry zaraz usłyszałam głosy chłopaków którzy się zbliżali
- czy wy zawsze wszyscy razem banda pedałów - powiedział spokojni Greg
- Greg coraz bardziej przeginasz ostatnim razem upiekło ci się ale teraz wątpię w to - powiedział wkurzony Zayn widać było ze jest strasznie zdenerwowany
- puść ją, głuchy jesteś- krzyknął ponownie Harry
- nie nie ona idzie ze mną - zaczął mnie szarpać i chciał wyjść prze tylne drzwi
- ani kroku skurwysynie - odwróciłam się w stronę chłopaków a Harry stał z bronią w ręku, przeraziłam się choć wiedziałam ze nie celuje we mnie
- i tak we mnie nie strzelisz gnojku mały - usłyszałam  tylko strzał i krzyk Grega. Leżał na ziemi dostał w ramie. Czym szybciej podbiegłam do Harry'ego i wtuliłam się w jego tors
- chodźmy stąd - szepnęłam mu do ucha on tylko pomachał twierdząco.
Płakałam czemu sama nie wiem ale płakałam, może jakoś mi to pomoże po prostu wylewałam z siebie emocje jakie we mnie były
- cicho perełko - szepnął mi do ucha Harry gdy zatrzymaliśmy sie taksówką i wyszliśmy. Szłam wtulona do Harry'ego. Wyszliśmy na plaże na tą plaże gdzie ostatni raz tu byliśmy razem. Przytuliłam do jeszcze bardziej
- będzie dobrze perełko - szepnął mi do ucha a ja położyłam głowę na jego ramieniu usiedliśmy na piasku i siedzieliśmy w milczeniu.
-Harry ?- zapytałam
- słucham - odparł od razu
- myślisz ze kiedyś będę szczęśliwa - od razu odwrócił głowę w moją stronę
- perełko nie dopuszczę abyś nie była szczęśliwa rozumiesz ja jak i reszta chłopaków a szczególnie Zayn który odnalazł swoją małą siostrzyczkę- uśmiechnęłam sie na to jak słotko to powiedział - dokonamy wszystkich starań abyś była już zawsze szczęśliwa- pocałował mnie w czubek głowy - chodź idziemy już chłopcy już dawno pewnie spią w domu - no tak już świtało jakoś mi to nie przeszkadzało bo byłam razem z Harry'm. Wstaliśmy i powoli zmierzaliśmy w nieznanym mi kierunku.

Harry
Doszliśmy do domu całą drogę rozmawialiśmy o bzdetach widziałem ze to jej potrzebne.

35-24-35
- Harry dałbyś mi jakąś bluzkę do spania ?- zapytała niewinnie az sie zaśmiałem
- tak idz sobie wybierz w moim pokoju ja tylko wezmę coś do picia i przyjdę do ciebie- powiedziałem całując ja w policzek. Dziewczyna powoli szła w kierunku mojego pokoju otworzyła drzwi i od razu zdjęła bluzkę którą miała na sobie i rzuciła przy drzwiach. Uśmiechnąłem się sam do siebie wariatka no wariatka a ja w niej się zakochałem.
Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem uroczy widok. Nikol już spała do połowy nakryta kołdrą i w mojej ulubionej bluzce w trafiła hahah zaśmiałem się pod nosem. Zgasiłem światło i położyłem się koło niej przy okazji nakrywając ją mocniej. Z uśmiechem na twarzy zasnąłem. Chciałbym już tak zawsze zasypiać przy tym małym diabełku ...




____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 15

CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Nikol
Przywitałam sie z chłopakami i całą bandą poszliśmy zrobić coś do jedzenia. Gdy Liam zrobił kanapki wszyscy objadali sie ze smakiem tak jak ja.
- co wy na to żeby dziś iść na imprezę? - zapytał Louis
- taaaaa- krzykną z pełną buzią Niall
- chyba wszyscy są za - skomentował Harry i popatrzył się na mnie
- hmmm no mogę iść ale muszę wrócić do domu po jakieś ubranie bo byłam taka głupia ze nic ze sobą nie wzięłam - wszyscy zaczęli się śmiać
- nigdzie nie pojedziesz a na pewno nie do tamtego domu- powiedział stanowczo Harry
- no własnie ja muszę i tak kupić sobie koszulę więc zaraz jedziemy do sklepu co ty na to - powiedział uśmiechnięty Zayn
- dobry pomysł - wyprzedził mnie Harry
- no ok - uśmiechnęłam się kończąc kanapkę
- w takim razie jedziemy - Zayn wstał i ruszył w kierunku drzwi. Ja poszłam w jego ślady gdy byłam przy wyjściu usłyszałam tylko Liam'a
- uważajcie na siebie
- będziemy - odkrzyknęłam i zamknęłam drzwi za sobą . Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do centrum handlowego. Między nami była krępująca cisza widać ze Zayn'a cos gryzło
- coś nie tak - zapytałam wysiadając już z samochodu
- nie dlaczego pytasz- widziałam ze kłamie
- nie odzywałeś się przez całą drogę i wg obraziłeś się ze nie chciałam wtedy twojej pomocy ?
- nie nie Nikol wszystko ok - uśmiechną się- tylko tak się zastanawiałem a zresztą chodź idziemy
- Zayn co jest nie zbywaj tak tematu chodź usiądziemy - złapałam go za rękę i zaciągnęłam do jakiejś kawiarenki - no co jest - powiedziałam stanowczo
- no bo to głupie nieee chodź idziemy - powiedział wstając
- Zayn nie o co chodzi - złapałam go za rękę
- po prostu jesteś strasznie podobna do mojej siostry która zaginęła 13 lat temu i tyle - nie wiedziałam co powiedzieć siedziałam zamurowana niee nie możliwe toż moja rodzina nie żyje odkąd pamiętam byłam z nimi
- przykro mi - co miałam innego powiedzieć - nie odnaleźli jej ? - zapytałam cicho ale potem żałowałam ze wg to powiedziałam. Dlaczego nie mogłam ugryźć się w język
- znaleźli trupa dziewczynki w rzece ale nie wierzę ze to ona do tej pory - powiedział patrząc na mnie - nie myślałem o niej dużo poddaliśmy się z rodzicami- jego mina posmutniała jeszcze bardziej - ale gdy zobaczyłem cię u nas wtedy jak cię Harry potrącił coś mnie ukłuło w sercu, myślałem ze ty jesteś Prim ze odnalazłem swoją małą siostrzyczkę jesteś tak podobna do niej nie mogę tego wyjaśnić jak bardzo dziwnie się czuje mówiąc tobie to a do tego nie jesteś Prim - Matko co on powiedział czy to możliwe nie pojebało mnie nie nie głupia jesteś
- no trudno chodź idziemy na zakupy musisz bosko wyglądać - uśmiechnął się i objął mnie abym szła równo  z nim. W głowie miałam naszą rozmowę i 13 lat temu miałam zaledwie 5lat co ja mogę pamiętać z tamtego okresu nic. Jest tylko jedne miejsce gdzie mogę się dowiedzieć czy to jest prawda.
Chodziliśmy chyba z 3 godziny wybierając strój to dla mnie to cos fajnego dla Zayn'a. Co zobaczyłam dziwnego ze Zayn patrzył się mi na brzuch gdzie miałam bliznę jak byłam mała to wbiegłam na szklane drzwi bo kłóciłam sie z bratem w starym domu blizna była widoczna bo nigdy nie mogłam jej opalić więc była bardzo widoczna przy mojej ciemnej karnacji.
- co ci się tu stało?- Zapytał zaciekawiony
- hahah blizna z dzieciństwa pamiętam to jak dziś kłóciłam się z bratem i gdy biegłam na niego zamknął mi drzwi przd nosem i wpadłam na szybę która się rozpadła i kawałek szła wbił mi się i zemdlałam heheheh - uśmiechnęłam się na te wspomnienie ale Zayn nie zawtórował tylko zrobił wielką zdziwioną minę. Gdy wyszliśmy ze sklepu musiałam dowiedzieć się czy to prawda co mówił Zayn od tamtej pory co powiedziałam o bliźnie w ogóle sie nie odzywa jest daleko zamyślony
- Zayn
- tak
- możemy zajechać w jedno miejsce ? - zapytałam spokojnym głosem
- oczywiście, tylko gdzie
- to ja poprowadzę - popatrzył na mnie kpiącym wzrokiem ale po chwili jego mina sie zmieniła chyba przypomniał sobie z kim ma odczynienia uśmiechnęłam sie tylko i wsiadłam za kierownicę.Po około 5 minutach byliśmy za miastem
- nie wywozisz mnie gdzieś - zapytał śmiejąc się
- nie nie martw się chce tylko coś zobaczyć i się upewnić - uśmiechnęłam sie delikatnie i skręciła w polną uliczkę
- gdzie jedziemy - zapytał patrząc sie przed siebie
- zaraz zobaczysz a właściwie już - przed sobą zobaczyłam starą drewnianą wille dawno mnie tu nie było nie lubię tu przyjeżdżać tyle wspomnień. Zatrzymałam samochód i wyszłam a zaraz za mną zrobił to Zayn
- to mój dom rodzinny - powiedziałam ruszając do drzwi. Zajrzałam pod starą doniczkę koło okna i jak się spodziewałam był tam klucz jak zawsze uśmiechnęłam się delikatnie i otworzyłam skrzypiące drzwi
- choć - machnęłam mu ręką
- po co tu przyjechaliśmy - zapytał wchodząc powoli do domu
- zaraz się przekonamy czy na darmo tu przyjechaliśmy - uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem czego oczekiwałam ze znajdę jakiś papier czy coś ze jestem ich dzieckiem akt urodzenia jakieś zdjęcia jak byłam niemowlę tyle mamy zdjęć na pewno coś znajdę jakieś papiery. Usiadłam przy starej szafie i zaczęłam przeglądać ale nic nie było szukałam papierów ale wszystkie ze mną zaczynały sie w 2001 roku ani aktu ani nic. No cóż może gdzieś się zapodziały przez przeprowadzkę. Zaczęłam przeglądać zdjęcia razem z Zayn'em.
- wiesz co -powiedział po cichu przeglądając zdjęcia
- słycham - nie patrzyłam się na niego tylko nadal szukałam jakiegoś zdjęcia
- ta blizna na brzuchu - popatrzyłam niepewnie na niego
-tak
- kłóciłaś się wtedy z bratem o pilot od telewizora prawda - zapytał patrząc mi się w oczy. Moje serce zaczęło mocniej bić. Toż jemu tego nie mówiłam o co kłóciłam się z bratem - bo chciałaś oglądać jakąś głupią bajkę o księżniczkach a twój brat chciał oglądać mecz- uśmiechał się gdy to mówił a ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jedna łza pociekła po moim policzku i poczułam ze odpływam. Ciemność i tylko ciemność

Powoli otworzyłam oczy, było strasznie jasno białe ściany ktoś trzymał mnie za rękę. Wtedy zobaczyłam ze to Zayn
- Zayn - wyszeptałam
- cicho spokojnie - powiedział poprawiając się na prześle. Do sali wszedł lekarz
- ooo witam już pani odzyskała przytomność - uśmiechną się do mnie- Zayn, mam tu badania - chłopak machną delikatnie głową - a ty panienko znaczni o siebie dbać bo ten stres kiedyś cie zabije ale narazie za tydzień musisz przyjść do nas na wizytę musimy coś sprawdzić. Mam nadzieje ze twój brat cię tu doprowadzi - czy ja się przesłyszałam - zostawię was samych musicie chyba porozmawiać a tu są wyniki podał dla Zayn'a jakieś papiery
- Zayn o co chodzi - zapytałam podnosząc się
- chodź już możemy jechać do domu a powiem ci wszystko po drodze - machnęłam głowa i zeszłam z łóżka i poszliśmy do samochodu
- więc - odezwałam się gdy ruszyliśmy
- zobacz te papiery - pokazał palcem na białą kopertę. Powoli otworzyłam ja i zaczęłam po kolei czytać Akt urodzenia Prim 5 lipiec 1996 oczy wyszły mi z orbit moja data urodzenia, kartka z zaginięciem, akt zgonu głośno przełknęłam ślinę ostatnie było jakieś badania z dzisiejszą data.
- a to co - pokazałam on popatrzył się i uśmiechnął
- czytaj głośno - przełknęłam slinę
- badanie na pokrewieństwo. Pozytywne - popatrzyłam na Zayna który skręcał już na podwórko - Zayn Malik i Nikol Parks są spokrewnieni Marin Malik i Bob Malik są rodzicami obu badanych wyżej wymiennych Zayna Malika i Nikol Parks- zaniemówiłam

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 14

CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Harry
Jechałem załamany nie wiedziałem co robić ale musiałem trzymać się planu za parę dni już wszystko będzie ok. Zajechałem do domu i opadłem na sofe bezradnie. Do pokoju weszli chłopcy a ja dałem się ponieść emocji i sie rozpłakałem nie mogłem przeżyć tego jak ona wyglądała. Była bez życia, bez iskry w oku poddała się..
- Harry - podszedł do mnie Louis i przytulił
- ona ledwie sie trzyma
- rozmawiałeś z nią- zapytał Zayn
- tak rozmawiałem była roztrzęsiona, ten skurwiel zabrał jej telefon, bije ja gwałci nie mogę sobie wyobrazić tego jak można być takim chujem - widziałem jak Zayn wstaje i wychodzi na papierosa, a następnie słyszałem huk wiedziałem ze sie wkurwił strasznie też nie może przeżyć tego ...

Zayn
Dlaczego ona nie chce naszej pomocy... jest taką wspaniałą dziewczyną. Nienawidzę siebie za to ze wtedy wyszedłem z pokoju powinienem przy niej zostać wiedziałem ze coś jest nie tak ale nie mogłem się domyśleć ze jest bita...
- stary wszystko będzie dobrze - podszedł do mnie Harry i objął ramieniem
- wiem Harry musi być - zaciągnąłem się papierosem
- zależy ci na niej - zdziwiłem sie ze zapytał się o cos takiego. Odwróciłem się w jego stronę nie wiedziałem co powiedzieć skąd on mógł to wiedzieć - znam cie Zayn i widzę ze wychodzisz zawsze kiedy o niej rozmawiamy a w twoich oczach widać ból - w jaki sposób miałem sie zachować co miałem zrobić jak wiem ze dla Harry'ego tez zależy na niej kocham go jak brata i nie odbije mu panienki ale chce aby ona była szczęśliwa jest tak podobna do mojej siostry czuje jakby to była ona ale ona zaginęła 13 lat temu potem znaleźli jej zwłoki w rzece i miała na imie Prim
- wiesz Zayn mi też na niej zależy więc musimy ją uratować musimy sprawić aby była szczęśliwa- zaskoczył mnie tym Harry nigdy takiego go nie widziałem. wyrzuciłem peta i razem poszliśmy do środka do chłopaków.
- Napisz do  niej - szepnął mi do ucha Harry - ma mój zapasowy numer jest 22 35 więc za pięc minut możesz nią popisać - Harry uśmiechnął się
- dzięki bracie - przytuliłem go
- nie ma sprawy jej szczęście się tylko liczy - powiedział machając głową abym już szedł do pokoju. Zrobiłem to co pokazał poszedłem do pokoju i usiadłem. Czy powinienem do niej napisać Harry był pierwszy nie czuje nic do niej takiego aby z nią być chciałbym jej pomóc jest tak strasznie podobna bo mojej zmarłej siostry. Nie nie mogę tego zrobić nie napisze do niej oddam Harry'emu ten telefon on z nia powinien pogadać ja mam czas zaprzyjaźnię się z nią ale ona na pewno czeka teraz na sms od Harry'ego. Wstałem i jak najszybciej pobiegłem do Harry'ego
- Trzymaj - podałem mu telefon - to ty powinieneś z nią pisać nie ja chce jej pomóc, wydaje mi się taka bliska a wiesz dlaczego jest podobna do Prim widziałem w jej oczach to co kiedyś  u Prim dlatego mi zależy chce ją poznać zaprzyjaźnić się nic więcej ale ona potrzebuje teraz ciebie ja mam czas zeby z nią się zaprzyjaźnić - mówiłem powoli a Harry miał szeroko otwarte oczy nie wiedział chyba co zrobić
- Dzięki Zayn ale musimy potem dokończyć tą rozmowę - powiedział i poszedł do pokoju a ja usiałem przed telewizorem i zacząłem oglądać jakiś beznadziejny film ale tak naprawdę myślami byłem daleko około 13 albo 14 lat temu przypominałem sobie jak bawiłem się z Prim. Nie myślałem o niej dawno nie miałem nawet na to chwili ...

Harry
Usiadłem na łóżku i zastanawiałem się co mam napisać. Zacząłem klikać
" To ja Harry wszystko w porządku ? jak się trzymasz "
Wyślij. Teraz błagać żeby ten dupek nie znalazł jej komórki żeby odpisała. Błagam błagam . Nagle poczułem wibracje w ręku. Odpisała odpisała odpisała czym szybciej chciałem odczytać wiadomość 
" Harry wszystko ok udało mi się przemycić komórkę, jest ok ale nie jest wspaniale :) nie wiem czy jesteś w stanie mi pomóc. Wiesz nie da sie chyba już mi pomóc. Ja już umieram od środka moje życie jest do niczego Harry "
Czytając to serce zakuło mnie strasznie 
"jesteś wspaniałą dziewczyną, obiecałem ci ze ci pomogę i tego dotrzymam rozumiesz... już niedługo. Chłopcy też strasznie o ciebie się martwią zwłaszcza Zayn nie wiem o co chodzi ale strasznie się przejmuje ale to on musi już z Tobą porozmawiać nie ja. Uśmiechnij się perełko nie pozwolę Ci odejść nie pozwolę żeby ktoś krzywdził moją perełkę rozumiesz to "
Serce biło jak szalone nie mogłem przestać o niej myśleć zależy mi na niej w chuj mi zależy 
" Ciachała bym aby tak było jak mówisz. Jesteś moją nadzieją Harry moim aniołem który może mnie uratuje tak strasznie bym tego chciała. Przepraszam ale muszę kończyć Alan chyba do domu wszedł "
 Z cisnąłem telefon z całej siły az mnie zabolała dłoń komórkę rzuciłem o podłogę a sam opadłem na łóżko. Muszę to przyspieszyć... Ale nie mam jak chłopcy już wszystko ustalili za tydzień już Niki miała być z nami. Mam nadzieje że wszystko będzie w porządku.

PARĘ DNI PÓŹNIEJ
Nikol
Co mnie trzyma przy życiu tak tylko on Harry no i chłopaki, ale przede wszystkim on codziennie mnie wspiera kiedy juz dochodzę do pewnego momentu gdy chce sie poddać on mnie ratuje. Tęsknie za jego wyrazem twarzy jego uśmiechem, zapachem.
- wstawaj !- trzask drzwi znowu Alan .... - jedziesz ze mną do moich rodziców - krzyknął
-Alan - podnosiłam się na łokciach
- nie ma Alan jedziesz ze mną pakuj sie - mówił stanowczo. Ja nadal nie ruszam się z łóżka patrzyłam jak wrzuca jakieś rzeczy do torby
- no rusz swoją zgrabną pupę bo będę musiał zaraz ją skrzywdzić - mówiąc ostatnie dwa słowa odwrócił sie do mnie i przygryzł dolną wargę. Zaczęłam się powoli wygrzebywać z pod kołdry aby uciec przed nim ale wtedy do pokoju wbiegła Stef UFFFF ulżyło mi
- czego - warknął do niej. Przyjaciółka popatrzyła się szybko na mnie i chyba wiedziała ze uratowała mnie od tego idioty
- Niki nie może z tobą jechać - powiedziała spokojnie
- co!?- powiedzieliśmy w tym samym momencie. Alan zerknął w moją stronę i powrócił z powrotem na Stef
- no tak nie może z tobą jechać bo tylko ona zna komu może dawać prochy i ogarnia to toż od Max'a nie wezmą prochów wszyscy znają Nikol- Mato Stef nie wiesz ile bym chciała aby on w to uwierzył wiedziałam ze to wymyśliła często i gęsto Max stoi koło mnie jak daje komuś prochy. Alan popatrzył się to na mnie to na nią
- No dobra niech będzie - powiedział po chwili- ale masz być grzeczna rozumiesz- podszedł do mnie złapał moją twarz w swoje obleśne ręce i wpił się w moje usta. Po paru minutach wyszedł z pokoju. Usiadłam na brzegu łóżka i czekałam aż usłyszę jak odjedzie z piskiem opon z pod domu. Gdy usłyszałam na co czekałam upadłam na łóżko i zakryłam się kołdrą. Wolne czyżbym miała przez parę dni wolne. Po paru minutach do pokoju wpadła Stef
- co ty tu jeszcze robisz - krzyknęła zerwałam się jak szalona z łóżka nie wiedziałam o co jej chodzi
- mieszkam - podnosiłam brew do góry
- pojebusie ty na prawdę nie rozumiesz - pomachałam przeczenie głową - ubieraj sie i spierdalaj stąd widzę cie za 3 dni tutaj z powrotem jedź do niego - zrobiłam wielkie oczy nie wiedziałam co powiedzieć
- Nikol Stef dobrze mówi my się wszystkim zajmiemy jedź tam gdzie masz jechać widzimy sie za 3 dni- oparł się o framugę drzwi Max. Boże jak ja ich kocham
- wiecie co kocham was !- krzyknęłam i pobiegłam się ubrać w TO. Wybiegłam jak poparzona z łazienki zbiegłam czym prędzej po schodach krzyknęłam krótkie pa i zanim się obejrzałam już jechałam pod dom chłopaków. Gdy dojechałam stanęłam pod drzwiami i zapukałam nic więc zadzwoniłam znowu nic myślałam ze śpią chodź już jest 12. Postanowiłam na nich poczekać usiadłam na motor i czekałam...




Harry
Wracaliśmy właśnie ze sklepu jak zawsze. Po wczorajszej małej imprezie nie było co do jedzenia hahah jak zawsze
- Louis szybciej jedź głodny jestem - krzyknął Niall hahah
- Niall jesz żelki więc na razie ci tyle musi wystarczyć - powiedział śmiejąc sie Louis.
- mi nigdy nie wystarczy - krzyknął oburzony
- dobra już jesteśmy wysiadać i do bagażnika po rzeczy - powiedział Liam i wszyscy zaczęli wysiadać z samochodu. Gdy naszła moja kolej szybko wyskoczyłem i ruszyłam do  bagażnika. Na chwile stanąłem i zamknąłem oczy. Czy mi sie przewidziało wróć odwróciłem głowę i zobaczyłem Nikol siedziała na motorze i  patrzyła się na nas z wielkim uśmiechem. Nie wierze to ona to na prawdę ona

Zayn
Gdy wyszedłem z samochodu zobaczyłem Nikol stała i się uśmiechała była taka niewinna i tak strasznie przypominała mi Prim muszę z nią porozmawiać może to jakaś moja dalsza rodzina ? jest tak podobna wrrrr nie daje mi to spokoju muszę z nią pogadać ale nie teraz zerknąłem na Harry'ego i japa sama mi się ucieszyła był wpatrzony jak w obrazek


Harry
Patrzyłam na nią i nie wiedziałem co mam zrobić
- idź do niej debilu - powiedział szeptem Zayn nie patrzyłem się na chłopaków ale pewnie to śmiesznie wyglądało stoi 5 chłopa i z otwartą gęba i szokiem w oczach patrzą się na dziewczynę która do nas się uśmiecha. Wolnym krokiem ruszyłem do niej Nikol zeszła z motoru i zaczęła iść w moim kierunku. Kiedy byliśmy już tak blisko że nasze twarze prawie się stykały uśmiechnęła się do mnie a ja ją podniosłem na rękach zaczęła się śmiać i złożyła delikatny pocałunek na moich ustach
- co ty tu robisz?- opuściłem ją na ziemie patrząc się jej głęboko w oczy
- a co nie chcesz żebym tu była?- odpowiedziała pytaniem na pytanie przygryzając dolną wargę. Czyżby choć trochę odżyła odzyskała tej iskry uśmiecha się jest taka śliczna
- Chce, chce  chce abyś była już na zawsze tutaj z nami - popatrzyła na mnie zdziwiona ale się uśmiechnęła
- na razie musi starczyć 3 dni bo Alan pojechał  do rodziców - uśmiechnęła się i mnie przytuliła
- chodź przywitasz się z chłopakami i idziemy zjeść śniadanie - nie chciałem kontynuować tamtego tematu. Chciałem aby była taka uśmiechnięta jak najdłużej. Dziewczyna ruszyła łapiąc mnie za rękę. Uśmiechnąłem sie pod nosem i poszliśmy do chłopaków

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 13

* dwa tygodnie później *
Nikol
Leże na łóżku nie ruszam się nie mam siły. Przez te dwa tygodnie byłam raz w szpitali Alan tak mnie pobił ze zemdlałam i Stef zadzwoniła po karetkę. Codziennie jestem bita i poniżana a Alan gwałci mnie tylko kiedy mu sie  zechce nie mam siły już żyć poddałam się kompletnie. Alan mną rządzi co mówi to robię jeżdżę jeszcze na wyścigi wtedy mogę odżyć ale nigdy nie puszcza mnie samej nawet prochy muszę rozwozić z kimś. Bo boi się ze ucieknę. Ostatnimi siłami przypominam sobie ostatnie spotkanie z Harry'm kiedy staliśmy pod domem po imprezie ten pocałunek i obietnice ze mi pomoże ze wszystko będzie dobrze. Gdy się pożegnałam z nim przyjechał Alan z awanturą ze co on tu robił  bla bla bla wtedy miałam dużo siły ale zabrał mi telefon zabronił wychodzić nawet sporadycznie mogę się spotykać ze Stef. To już nie jest życie to jest koszmar. Do pokoju weszła Stef
- ubieraj się chudzino zaraz jedziemy na wyścigi - weszła do pokoju Stef. Powoli wstałam i poszłam do pokoju nałożyłam na siebie TO. Pomalowałam usta czerwoną szminką, tak szczerze miałam w dupie czy ktoś mnie rozpozna juz nie jest to w ogóle śmieszne. Powoli zeszłam na dół aby napić się wody i już jechać na te pojebane wyścigi. Przeszłam na szczęście nie zauważona do kuchni nalałam sobie wody i usiadłam na krześle wzrok skierowałam na pół pół pełny dzbanek wody. Po paru sekundach zobaczyłam ze obok niego leży mój telefon. Czyżby Alan o nim zapomniał chodził z nim codziennie i mówił mi ile razy do mnie ktoś dzwonił. Powoli podeszłam do blatu gdzie leżała komórka. Popatrzyłam się jeszcze czy nikt nie idzie i dotknęłam klawisz gdy odblokowałam nie mogłam uwierzyć. Miałam nie odebranych 846 połączeń i 398 nieodebranych wiadomości nie wierzyłam w to stałam jak w ryta.
- Nikol idziemy - usłyszałam z tyłu az podskoczyłam ze strachu. Dopiłam wode i poszłam w kierunki drzwi 
- powodzenia kochanie - usłyszałam głos Alana z salonu. Czym szybciej wyszłam z domu i pobiegłam do samochodu 
Gdy dojechałam na miejsce wyścigu na moment zostałam sama. Patrzyłam z za szyby na ludzi i wzdrygnęłam się zobaczyłam go. Zobaczyłam ich wszystkich stali i gadali Harry stał i palił papierosa oparty o samochód. Chciałam mu dać jakiś znak ale nie mogłam za dużo tu kumpli Alana a nawet nie wiem jak by Stef na to zareagowała nie rozmawiałam z nią o Harry'm choć dobrze wiem ze wie o wszystkim. Widziałam jak Stef wraca patrzyłam się to na nią to na Harry'ego. Popatrzył sie w naszą stronę zrobiło mi sie aż gorąco. Cały zesztywniał chyba rozpoznał Stef powiedział coś chłopaków a oni wszyscy popatrzyli na nią a potem na samochód w którym siedziałam. Zaczęłam szybciej oddychać 
- powodzenia kochana - powiedział Stef kładąc z tyłu torbę i zamykając drzwi. Ruszyłam na miejsce startu. Błagałam tylko aby żaden z chłopaków nie jechał ze mną w wyścigu ale się myliłam zaraz obok mnie po lewej stronie stanął samochód chłopaków a w nim Harry. Nałożyłam szybko kask i czekałam na start nie patrzyłam w jego stronę przynajmniej sie starałam ale wiem ze on non stop się patrzył.
- Start- krzyknęła panienka a my ruszyliśmy . Nikol nie daj się uczuciom musisz wygrać wyprzedziłam Harry'ego. Musiałam na niego się popatrzeć w moich ochach było widać jak bardzo żałuję ze musiałam go wyprzedzić nie chce już wygrywać tych wyścigów wystarczy mi tylko pojeździć. Harry chyba zobaczył to i machną tylko głową. Przejechałam metę i czekałam na Stef, moja przyjaciółka czym szybciej wbiegła z walizką i ulotniłyśmy się. Czym szybciej jechałam przez ulice. Na czerwonym świetle zdjęłam kask i nałożyłam czapkę. Jechałam juz spokojnie kiedy jakiś samochód mnie wyprzedził podjechał kawałek i zatrzymał się w poprzek abym nie mogła go wyprzedzić. Gwałtownie zahamowałam a serce zaczęło walić mi jak szalone nie wiedziałam kto to i nie wiedziałam czego chce. Po chwili z samochodu wyszedł ... pierwsza łza spłynęła ciurkiem 
- NIKOL! -krzykną Harry  stanął po środku samochodów i czekał na mój ruch a co ja miałam zrobić. Popatrzyłam się na przyjaciółkę która bywał w szoku
- Nikol proszę porozmawiajmy!- jego błagający  głos łamał mnie od środka, a łzy leciały już samowolnie nie mogłam ich powstrzymać 
- Nikol wiem że tam jesteś, wiem że to ty proszę cie wyjdź!- zaczęłam histerycznie płakać 
- idź do niego - powiedziała Stef, popatrzyłam się na nią wielkimi oczami 
-ale ...- zaczęłam. lecz nie było mi danie skończyć
- idź nie widzisz ze mu zależy a na Alana coś wymyślimy idź nie mogę na was patrzeć - założyła mi samotny kosmyk za ucho 
- z-z-zaraz wracam - zachlipałam i powali wyszłam  z samochodu. Harry stał w jednym miejscu i się parzył w moja stronę. A ja jak małe dziecko podbiegłam do niego i przytuliłam się. Od razu mocno mnie przytulił 
a moje nerwy puściły rozkleiłam się kompletnie
- ciiii perełko cichutko jestem przy tobie - szeptał mi 
- H-Harry - zaczęłam musiałam się uspokoić
- Nikol dobrze już dobrze martwiłem się o cienie ale już jest dobrze - Mówił łagodnym głosem chłopak. Zamknęłam oczy mocno zaciągnęłam się jego pięknym zapachem. Odsunęłam się od niego delikatnie aby widzieć jego piękne zielone oczy żeby choć na chwile zapomnieć o realnym świecie
- Nie Harry nie jest dobrze, przepraszam cię ze się nie odzywałam - chłopak otarł kciukiem moje łzy na policzku, a ja złapałam jego dłoń w swoje ręce i kontynuowałam- Alan zabrał moją komórkę, nie miałam z nikim kontaktu i ...- nie dałam rady więcej nic powiedzieć wielka gula stała mi w gardle 
- Nikol co on ci zrobił?- zapytał poddenerwowany Harry 
- Nie Harry to nie ma sensu 
- Jest Nikol proszę powiedz co on Ci zrobił - jego oczy zaczęły ciemnieć
- on mnie bił i gwałcił Harry zamykał w pokoju - zaczęłam płakać jak małe dziecko a on mnie przytulił. Staliśmy tak z dwie trzy minuty kiedy Harry objął moja twarz i złożył na ustach delikatny pocałunek 
- obiecuje że niedługo będziesz szczęśliwa - powiedział parząc się mi w oczy. A wiecie co uwierzyłam mu wierze jemu ze mi pomoże.
- Masz tu mój zapasowy telefon, tu są tylko zapisane numery chłopaków potem napisze do ciebie schowaj go gdzieś gdzie ten skurwysyn nie będzie widział będę pisać do ciebie o 22 40- pomachałam tylko twierdząco głową. Harry musną jeszcze moje usta i ruszyliśmy w swoją stronę. W pewnym momencie się zatrzymałam odwróciłam a on stał nie wytrzymałam podbiegłam do niego i wpiłam się w jego usta tak strasznie chciałam przy nim być być bezpieczna a własnie on dawał mi tą ostoje spokój którego potrzebowałam 
- będzie wszystko dobrze- szepną mi do ucha i przytulił - biegi już bo bo twoja przyjaciółka się denerwuje 
- pa Harry 
- pa perełko pamiętaj o teflonie - pomachałam głową i pobiegłam do samochodu. Patrzyłam jak odjeżdża a Stef patrzyła na mnie znacznym wzrokiem 
- czujesz coś do niego 
- nie wiem 
- ale ja wiem widzę to Niki pamiętaj ze ja jestem za tobą i jak trzeba będę cie kryła - przyjaciółka złapała mnie za rękę a ja delikatnie się uśmiechnęłam

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)