czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 13

* dwa tygodnie później *
Nikol
Leże na łóżku nie ruszam się nie mam siły. Przez te dwa tygodnie byłam raz w szpitali Alan tak mnie pobił ze zemdlałam i Stef zadzwoniła po karetkę. Codziennie jestem bita i poniżana a Alan gwałci mnie tylko kiedy mu sie  zechce nie mam siły już żyć poddałam się kompletnie. Alan mną rządzi co mówi to robię jeżdżę jeszcze na wyścigi wtedy mogę odżyć ale nigdy nie puszcza mnie samej nawet prochy muszę rozwozić z kimś. Bo boi się ze ucieknę. Ostatnimi siłami przypominam sobie ostatnie spotkanie z Harry'm kiedy staliśmy pod domem po imprezie ten pocałunek i obietnice ze mi pomoże ze wszystko będzie dobrze. Gdy się pożegnałam z nim przyjechał Alan z awanturą ze co on tu robił  bla bla bla wtedy miałam dużo siły ale zabrał mi telefon zabronił wychodzić nawet sporadycznie mogę się spotykać ze Stef. To już nie jest życie to jest koszmar. Do pokoju weszła Stef
- ubieraj się chudzino zaraz jedziemy na wyścigi - weszła do pokoju Stef. Powoli wstałam i poszłam do pokoju nałożyłam na siebie TO. Pomalowałam usta czerwoną szminką, tak szczerze miałam w dupie czy ktoś mnie rozpozna juz nie jest to w ogóle śmieszne. Powoli zeszłam na dół aby napić się wody i już jechać na te pojebane wyścigi. Przeszłam na szczęście nie zauważona do kuchni nalałam sobie wody i usiadłam na krześle wzrok skierowałam na pół pół pełny dzbanek wody. Po paru sekundach zobaczyłam ze obok niego leży mój telefon. Czyżby Alan o nim zapomniał chodził z nim codziennie i mówił mi ile razy do mnie ktoś dzwonił. Powoli podeszłam do blatu gdzie leżała komórka. Popatrzyłam się jeszcze czy nikt nie idzie i dotknęłam klawisz gdy odblokowałam nie mogłam uwierzyć. Miałam nie odebranych 846 połączeń i 398 nieodebranych wiadomości nie wierzyłam w to stałam jak w ryta.
- Nikol idziemy - usłyszałam z tyłu az podskoczyłam ze strachu. Dopiłam wode i poszłam w kierunki drzwi 
- powodzenia kochanie - usłyszałam głos Alana z salonu. Czym szybciej wyszłam z domu i pobiegłam do samochodu 
Gdy dojechałam na miejsce wyścigu na moment zostałam sama. Patrzyłam z za szyby na ludzi i wzdrygnęłam się zobaczyłam go. Zobaczyłam ich wszystkich stali i gadali Harry stał i palił papierosa oparty o samochód. Chciałam mu dać jakiś znak ale nie mogłam za dużo tu kumpli Alana a nawet nie wiem jak by Stef na to zareagowała nie rozmawiałam z nią o Harry'm choć dobrze wiem ze wie o wszystkim. Widziałam jak Stef wraca patrzyłam się to na nią to na Harry'ego. Popatrzył sie w naszą stronę zrobiło mi sie aż gorąco. Cały zesztywniał chyba rozpoznał Stef powiedział coś chłopaków a oni wszyscy popatrzyli na nią a potem na samochód w którym siedziałam. Zaczęłam szybciej oddychać 
- powodzenia kochana - powiedział Stef kładąc z tyłu torbę i zamykając drzwi. Ruszyłam na miejsce startu. Błagałam tylko aby żaden z chłopaków nie jechał ze mną w wyścigu ale się myliłam zaraz obok mnie po lewej stronie stanął samochód chłopaków a w nim Harry. Nałożyłam szybko kask i czekałam na start nie patrzyłam w jego stronę przynajmniej sie starałam ale wiem ze on non stop się patrzył.
- Start- krzyknęła panienka a my ruszyliśmy . Nikol nie daj się uczuciom musisz wygrać wyprzedziłam Harry'ego. Musiałam na niego się popatrzeć w moich ochach było widać jak bardzo żałuję ze musiałam go wyprzedzić nie chce już wygrywać tych wyścigów wystarczy mi tylko pojeździć. Harry chyba zobaczył to i machną tylko głową. Przejechałam metę i czekałam na Stef, moja przyjaciółka czym szybciej wbiegła z walizką i ulotniłyśmy się. Czym szybciej jechałam przez ulice. Na czerwonym świetle zdjęłam kask i nałożyłam czapkę. Jechałam juz spokojnie kiedy jakiś samochód mnie wyprzedził podjechał kawałek i zatrzymał się w poprzek abym nie mogła go wyprzedzić. Gwałtownie zahamowałam a serce zaczęło walić mi jak szalone nie wiedziałam kto to i nie wiedziałam czego chce. Po chwili z samochodu wyszedł ... pierwsza łza spłynęła ciurkiem 
- NIKOL! -krzykną Harry  stanął po środku samochodów i czekał na mój ruch a co ja miałam zrobić. Popatrzyłam się na przyjaciółkę która bywał w szoku
- Nikol proszę porozmawiajmy!- jego błagający  głos łamał mnie od środka, a łzy leciały już samowolnie nie mogłam ich powstrzymać 
- Nikol wiem że tam jesteś, wiem że to ty proszę cie wyjdź!- zaczęłam histerycznie płakać 
- idź do niego - powiedziała Stef, popatrzyłam się na nią wielkimi oczami 
-ale ...- zaczęłam. lecz nie było mi danie skończyć
- idź nie widzisz ze mu zależy a na Alana coś wymyślimy idź nie mogę na was patrzeć - założyła mi samotny kosmyk za ucho 
- z-z-zaraz wracam - zachlipałam i powali wyszłam  z samochodu. Harry stał w jednym miejscu i się parzył w moja stronę. A ja jak małe dziecko podbiegłam do niego i przytuliłam się. Od razu mocno mnie przytulił 
a moje nerwy puściły rozkleiłam się kompletnie
- ciiii perełko cichutko jestem przy tobie - szeptał mi 
- H-Harry - zaczęłam musiałam się uspokoić
- Nikol dobrze już dobrze martwiłem się o cienie ale już jest dobrze - Mówił łagodnym głosem chłopak. Zamknęłam oczy mocno zaciągnęłam się jego pięknym zapachem. Odsunęłam się od niego delikatnie aby widzieć jego piękne zielone oczy żeby choć na chwile zapomnieć o realnym świecie
- Nie Harry nie jest dobrze, przepraszam cię ze się nie odzywałam - chłopak otarł kciukiem moje łzy na policzku, a ja złapałam jego dłoń w swoje ręce i kontynuowałam- Alan zabrał moją komórkę, nie miałam z nikim kontaktu i ...- nie dałam rady więcej nic powiedzieć wielka gula stała mi w gardle 
- Nikol co on ci zrobił?- zapytał poddenerwowany Harry 
- Nie Harry to nie ma sensu 
- Jest Nikol proszę powiedz co on Ci zrobił - jego oczy zaczęły ciemnieć
- on mnie bił i gwałcił Harry zamykał w pokoju - zaczęłam płakać jak małe dziecko a on mnie przytulił. Staliśmy tak z dwie trzy minuty kiedy Harry objął moja twarz i złożył na ustach delikatny pocałunek 
- obiecuje że niedługo będziesz szczęśliwa - powiedział parząc się mi w oczy. A wiecie co uwierzyłam mu wierze jemu ze mi pomoże.
- Masz tu mój zapasowy telefon, tu są tylko zapisane numery chłopaków potem napisze do ciebie schowaj go gdzieś gdzie ten skurwysyn nie będzie widział będę pisać do ciebie o 22 40- pomachałam tylko twierdząco głową. Harry musną jeszcze moje usta i ruszyliśmy w swoją stronę. W pewnym momencie się zatrzymałam odwróciłam a on stał nie wytrzymałam podbiegłam do niego i wpiłam się w jego usta tak strasznie chciałam przy nim być być bezpieczna a własnie on dawał mi tą ostoje spokój którego potrzebowałam 
- będzie wszystko dobrze- szepną mi do ucha i przytulił - biegi już bo bo twoja przyjaciółka się denerwuje 
- pa Harry 
- pa perełko pamiętaj o teflonie - pomachałam głową i pobiegłam do samochodu. Patrzyłam jak odjeżdża a Stef patrzyła na mnie znacznym wzrokiem 
- czujesz coś do niego 
- nie wiem 
- ale ja wiem widzę to Niki pamiętaj ze ja jestem za tobą i jak trzeba będę cie kryła - przyjaciółka złapała mnie za rękę a ja delikatnie się uśmiechnęłam

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

3 komentarze:

  1. uwielbiam to opowiadanie oczywiście jestem fanką i czytam każdy rozdział więc czekam na następny liczę że szybko dam radę go przeczytać ,dużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje Ci, i cieszę się ze czytasz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni są cudowni :) Mam nadzieje że jakoś uda jej się wyrwać z rąk tego brutala ( Alana)

    OdpowiedzUsuń