sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 15

CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3
 MIŁEGO CZYTANIA 

Nikol
Przywitałam sie z chłopakami i całą bandą poszliśmy zrobić coś do jedzenia. Gdy Liam zrobił kanapki wszyscy objadali sie ze smakiem tak jak ja.
- co wy na to żeby dziś iść na imprezę? - zapytał Louis
- taaaaa- krzykną z pełną buzią Niall
- chyba wszyscy są za - skomentował Harry i popatrzył się na mnie
- hmmm no mogę iść ale muszę wrócić do domu po jakieś ubranie bo byłam taka głupia ze nic ze sobą nie wzięłam - wszyscy zaczęli się śmiać
- nigdzie nie pojedziesz a na pewno nie do tamtego domu- powiedział stanowczo Harry
- no własnie ja muszę i tak kupić sobie koszulę więc zaraz jedziemy do sklepu co ty na to - powiedział uśmiechnięty Zayn
- dobry pomysł - wyprzedził mnie Harry
- no ok - uśmiechnęłam się kończąc kanapkę
- w takim razie jedziemy - Zayn wstał i ruszył w kierunku drzwi. Ja poszłam w jego ślady gdy byłam przy wyjściu usłyszałam tylko Liam'a
- uważajcie na siebie
- będziemy - odkrzyknęłam i zamknęłam drzwi za sobą . Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do centrum handlowego. Między nami była krępująca cisza widać ze Zayn'a cos gryzło
- coś nie tak - zapytałam wysiadając już z samochodu
- nie dlaczego pytasz- widziałam ze kłamie
- nie odzywałeś się przez całą drogę i wg obraziłeś się ze nie chciałam wtedy twojej pomocy ?
- nie nie Nikol wszystko ok - uśmiechną się- tylko tak się zastanawiałem a zresztą chodź idziemy
- Zayn co jest nie zbywaj tak tematu chodź usiądziemy - złapałam go za rękę i zaciągnęłam do jakiejś kawiarenki - no co jest - powiedziałam stanowczo
- no bo to głupie nieee chodź idziemy - powiedział wstając
- Zayn nie o co chodzi - złapałam go za rękę
- po prostu jesteś strasznie podobna do mojej siostry która zaginęła 13 lat temu i tyle - nie wiedziałam co powiedzieć siedziałam zamurowana niee nie możliwe toż moja rodzina nie żyje odkąd pamiętam byłam z nimi
- przykro mi - co miałam innego powiedzieć - nie odnaleźli jej ? - zapytałam cicho ale potem żałowałam ze wg to powiedziałam. Dlaczego nie mogłam ugryźć się w język
- znaleźli trupa dziewczynki w rzece ale nie wierzę ze to ona do tej pory - powiedział patrząc na mnie - nie myślałem o niej dużo poddaliśmy się z rodzicami- jego mina posmutniała jeszcze bardziej - ale gdy zobaczyłem cię u nas wtedy jak cię Harry potrącił coś mnie ukłuło w sercu, myślałem ze ty jesteś Prim ze odnalazłem swoją małą siostrzyczkę jesteś tak podobna do niej nie mogę tego wyjaśnić jak bardzo dziwnie się czuje mówiąc tobie to a do tego nie jesteś Prim - Matko co on powiedział czy to możliwe nie pojebało mnie nie nie głupia jesteś
- no trudno chodź idziemy na zakupy musisz bosko wyglądać - uśmiechnął się i objął mnie abym szła równo  z nim. W głowie miałam naszą rozmowę i 13 lat temu miałam zaledwie 5lat co ja mogę pamiętać z tamtego okresu nic. Jest tylko jedne miejsce gdzie mogę się dowiedzieć czy to jest prawda.
Chodziliśmy chyba z 3 godziny wybierając strój to dla mnie to cos fajnego dla Zayn'a. Co zobaczyłam dziwnego ze Zayn patrzył się mi na brzuch gdzie miałam bliznę jak byłam mała to wbiegłam na szklane drzwi bo kłóciłam sie z bratem w starym domu blizna była widoczna bo nigdy nie mogłam jej opalić więc była bardzo widoczna przy mojej ciemnej karnacji.
- co ci się tu stało?- Zapytał zaciekawiony
- hahah blizna z dzieciństwa pamiętam to jak dziś kłóciłam się z bratem i gdy biegłam na niego zamknął mi drzwi przd nosem i wpadłam na szybę która się rozpadła i kawałek szła wbił mi się i zemdlałam heheheh - uśmiechnęłam się na te wspomnienie ale Zayn nie zawtórował tylko zrobił wielką zdziwioną minę. Gdy wyszliśmy ze sklepu musiałam dowiedzieć się czy to prawda co mówił Zayn od tamtej pory co powiedziałam o bliźnie w ogóle sie nie odzywa jest daleko zamyślony
- Zayn
- tak
- możemy zajechać w jedno miejsce ? - zapytałam spokojnym głosem
- oczywiście, tylko gdzie
- to ja poprowadzę - popatrzył na mnie kpiącym wzrokiem ale po chwili jego mina sie zmieniła chyba przypomniał sobie z kim ma odczynienia uśmiechnęłam sie tylko i wsiadłam za kierownicę.Po około 5 minutach byliśmy za miastem
- nie wywozisz mnie gdzieś - zapytał śmiejąc się
- nie nie martw się chce tylko coś zobaczyć i się upewnić - uśmiechnęłam sie delikatnie i skręciła w polną uliczkę
- gdzie jedziemy - zapytał patrząc sie przed siebie
- zaraz zobaczysz a właściwie już - przed sobą zobaczyłam starą drewnianą wille dawno mnie tu nie było nie lubię tu przyjeżdżać tyle wspomnień. Zatrzymałam samochód i wyszłam a zaraz za mną zrobił to Zayn
- to mój dom rodzinny - powiedziałam ruszając do drzwi. Zajrzałam pod starą doniczkę koło okna i jak się spodziewałam był tam klucz jak zawsze uśmiechnęłam się delikatnie i otworzyłam skrzypiące drzwi
- choć - machnęłam mu ręką
- po co tu przyjechaliśmy - zapytał wchodząc powoli do domu
- zaraz się przekonamy czy na darmo tu przyjechaliśmy - uśmiechnęłam się do niego. Nie wiem czego oczekiwałam ze znajdę jakiś papier czy coś ze jestem ich dzieckiem akt urodzenia jakieś zdjęcia jak byłam niemowlę tyle mamy zdjęć na pewno coś znajdę jakieś papiery. Usiadłam przy starej szafie i zaczęłam przeglądać ale nic nie było szukałam papierów ale wszystkie ze mną zaczynały sie w 2001 roku ani aktu ani nic. No cóż może gdzieś się zapodziały przez przeprowadzkę. Zaczęłam przeglądać zdjęcia razem z Zayn'em.
- wiesz co -powiedział po cichu przeglądając zdjęcia
- słycham - nie patrzyłam się na niego tylko nadal szukałam jakiegoś zdjęcia
- ta blizna na brzuchu - popatrzyłam niepewnie na niego
-tak
- kłóciłaś się wtedy z bratem o pilot od telewizora prawda - zapytał patrząc mi się w oczy. Moje serce zaczęło mocniej bić. Toż jemu tego nie mówiłam o co kłóciłam się z bratem - bo chciałaś oglądać jakąś głupią bajkę o księżniczkach a twój brat chciał oglądać mecz- uśmiechał się gdy to mówił a ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jedna łza pociekła po moim policzku i poczułam ze odpływam. Ciemność i tylko ciemność

Powoli otworzyłam oczy, było strasznie jasno białe ściany ktoś trzymał mnie za rękę. Wtedy zobaczyłam ze to Zayn
- Zayn - wyszeptałam
- cicho spokojnie - powiedział poprawiając się na prześle. Do sali wszedł lekarz
- ooo witam już pani odzyskała przytomność - uśmiechną się do mnie- Zayn, mam tu badania - chłopak machną delikatnie głową - a ty panienko znaczni o siebie dbać bo ten stres kiedyś cie zabije ale narazie za tydzień musisz przyjść do nas na wizytę musimy coś sprawdzić. Mam nadzieje ze twój brat cię tu doprowadzi - czy ja się przesłyszałam - zostawię was samych musicie chyba porozmawiać a tu są wyniki podał dla Zayn'a jakieś papiery
- Zayn o co chodzi - zapytałam podnosząc się
- chodź już możemy jechać do domu a powiem ci wszystko po drodze - machnęłam głowa i zeszłam z łóżka i poszliśmy do samochodu
- więc - odezwałam się gdy ruszyliśmy
- zobacz te papiery - pokazał palcem na białą kopertę. Powoli otworzyłam ja i zaczęłam po kolei czytać Akt urodzenia Prim 5 lipiec 1996 oczy wyszły mi z orbit moja data urodzenia, kartka z zaginięciem, akt zgonu głośno przełknęłam ślinę ostatnie było jakieś badania z dzisiejszą data.
- a to co - pokazałam on popatrzył się i uśmiechnął
- czytaj głośno - przełknęłam slinę
- badanie na pokrewieństwo. Pozytywne - popatrzyłam na Zayna który skręcał już na podwórko - Zayn Malik i Nikol Parks są spokrewnieni Marin Malik i Bob Malik są rodzicami obu badanych wyżej wymiennych Zayna Malika i Nikol Parks- zaniemówiłam

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz