niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 19 CZ II


CZYTASZ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE <3

 MIŁEGO CZYTANIA 


Słoneczka zaczyna się II część PAMIĘTAJCIE 
"Nigdy się nie poddamy. Jesteśmy królami całego świata"

Całymi dniami siedziałam w domu sama ... nie miałam kontaktu z Stef ani Max'em jakby się rozpadli.
 Mijały dni tygodnie a chłopcy się rozkręcili jeździli na akcje wracali wieczorami cali w krwi albo poturbowani. Bałam się ze któregoś dnia któryś z nich nie wróci. Chodziłam bezczynnie po domu. Raz Zayn zabrał mnie do rodziny do naszej mamy i taty oczywiście głupio się czułam bo nie wiedziałam jak mam się zachować ale nasi rodzice są wspaniali na naciskali na mnie ani nic. Teraz często rozmawiam z mama dzwoni do mnie raz albo dwa dziennie bo wie że siedzę sama w domu. No ale cóż ja poradzę codziennie sprzątałam wszystko od nowa albo robiłam jakiś remanent. Chłopcy od jakiegoś czasu po zabiciu Alana przejęli to co robiliśmy znaczy sprzedawanie prochów ha w tym to nie powiem byłam dobra czasami im pomagałam ale oni nie chcieli za bardzo bo strasznie się o mnie bali jakbym zaraz mogła się rozpaść ... noo ale bywa, przez jakiś czas chodziłam strasznie wkurzona ale oczywiście na nich nie można być ciągle obrażona. Czasami tęsknie za swoim dawnym życiem za rozmawianiem za Stef za tą beztroską ale za chwile to szybko wywalam z głowy. Teraz tak na prawdę mam wszystko dom rodzinę chłopaka przyjaciół wszystko tylko nie mam do kogo odezwać gęby przez około 14 godzin. Nawet nie pozwalają mi jeździć samej na wyścigi no ale jak już są to często jeździmy chociaż jedno. Moje przemyślenia przerwało mi walenie do drzwi... Było gdzieś około 15 powoli wolnym krokiem zsunęłam się z łóżka a walenie nie przestawało zaczęłam się coraz bardziej bać moje serce przyspieszyło. Wolnym krokiem ruszyłam na dół
- otwieraj suko - usłyszałam jakiś krzyk powoli doszłam do drzwi i zobaczyłam przez wizjer stało tam trzech facetów i jeden walił w drzwi
- wiem że tam jesteś - cisza czym szybciej pobiegłam po telefon - Nie daruje skurwielowi tego pożałuje - czym szybciej złapałam telefon i zadzwoniłam do Harry'ego
Ręce mi się trzęsły od tego wszystkiego ...
- Otwieraj sukoo !!!! Zaraz popamiętasz mnie

Harry <włącz>
Siedzimy właśnie w naszym magazynie. Mam za złe ze nie spędzam dużo czasu z Nikol ale teraz na prawdę nie miałem czasu. Czasami robiliśmy wolne na dzień lub dwa żeby chociaż z nią posiedzieć ale to wiadomo że nie wystarcza ... Poczułem wibracje  w telefonie szybko wyjąłem go z kieszeni i odebrałem
- Nikol
- Harry - mówiła zapłakana w jej głosie było słychać strach. Usłyszałem trzask i jakieś krzyki
-HARRY !!!!!!!!! POMOCY- usłyszałem jej krzyk
-NIKOL - krzyknąłem słyszałem szarpanie się i jej krzyki moje serce biło tak szybko jakby chciało zaraz wyskoczyć. Nagle cisza nic zero nie słychać
- Nikol- powiedziałem cicho w słuchawce słyszałem tylko czyjś odgłos
- Powodzenia Styles - usłyszałem jakiś głos i ktoś się rozłączył. Komórka opadła a ja nie wiedziałem co sie dzieje czas koło mnie się zatrzymał ... Co sie stało co to było nie wiedziałem sam... Coś sie stało mojej Nikol moje serce pękało w szwach
- Harry co jest - szarpnął mną Zayn a ja dalej nic ...
- Harry do cholery co sie kurwa stało - krzyknął Niall. Ogarnij sie ogarnij sie
- Jedziemy do domu w tej chwili - krzyknąłem i wyleciałem jak oparzony zabierając telefon i wybierając numer Nikol z nadzieja ze odbierze ... Chłopcy pobiegli za mną i wsiedliśmy do samochodu po około 5 min byliśmy pod domem. Chłopcy nic nie mówili wybiegłem z samochodu do domu. Drzwi były wyważone
-NIKOL !!!- krzyknąłem nic zero reakcji wszystko porozwalane jakby przeszedł tajfun przez mieszkanie
- kurwa Harry co sie tu stało - złapał się za głowę Louis. Czym szybciej pobiegłem do naszej sypialni tam też drzwi leżały na podłodze. Powoli wszedłem do pokoju złapałem się za głowę wszystko leżało na podłodze okręciłem sie wokół pokoju i zobaczyłem telefon Nikol podniosłem go. Co do cholery tu się stało gdzie jest Nikol gdzie moja perełka...
- Harry chodź tu szybko - krzyknął Liam zleciałem jak opętany do kuchni gdzie wszyscy stali
- To do Ciebie - podał mi kopertę z napisem "Styles". Popatrzyłem się na chłopaków którzy czekali aż otworze tą jebaną kopertę. Powoli to zrobiłem i zacząłem czytać na głos
" No witaj Styles jak tam życie. Dawno się nie widzieliśmy a widać po twojej suni dużo u ciebie się zmieniło. Ha w chuj u ciebie sie zmieniło zapomniałeś o swoich starych znajomych chuju ... Kasą też nie gardzisz a mi jest bardzo przydatna. Więcej dowiesz się z czasem trzymaj telefon swojej kurewki a za nie długo się odezwę. Sądze ze ona jest dobra co ? jak myślisz Styles ? 
POWODZENI STYLES"
Zatkało mnie zrobiłem wielkie oczy o co tu chodzi ... w tym momencie zaczął wibrować jej telefon. Szybko odebrałem i dałem na głośno mówiący 
- Halo ? 


Wybaczcie nie mam weny. wiem ze rozdział do bani ale nie chciałam żebyście czekali <3 proszę o komentarze :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz