piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 10

Poznań - dzień dobry! #poznan #teatralka #miasto #poranek #dziendobryPowoli budziłam się do życia. Dziwnym trafem czułam się wypoczęta. Otworzyłam oczy w pokoju był jeszcze  półmrok powoli wstałam i podeszłam do okna, odsunęła żaluzje i zobaczyłam dopiero wschodzące słońce. Szybko weszłam do łazienki ogarnęłam się i wyszłam po cichu z domu. Poranek był jeszcze chłodny. Przetarłam delikatnie ramiona i jak najszybciej chciałam wyrwać się do domu. Dobrze ze chłopcy spali nie było zbędnych pytań i próśb żebym jeszcze została. Czym bliżej domu tym bardziej sie bałam serce zaczynało walić mi jak opętane gdy stałam pod domem. Błagałam Boga aby drzwi od strony ogródka były otwarte, bo tak musiała bym kogoś obudzić żeby mnie wpuścili ale ja własnie tego się bałam. Pociągnęła za drzwi  i mi ulżyło choć serce biło jak opętane. Powoli i bezszelestnie jak tylko mogłam starałam się przejść obok salonu. Alan spał na sofie. Tylko aby jego nie obudzić. Powoli wchodziłam po schodach. Stanęłam na przedostatni schodek i usłyszałam chrząknięcie za swoimi plecami. Serce prawie wyskoczyło i z piersi... nie odwróciłam się. Wiedziałam ze to Alan nie chciałam aby coś mi coś zrobił... Poczułam jak jego ręka delikatnie dotyka mnie po ręku
- słonko nie chcesz się nawet przywitać - mówił słodkim głosem. Nie chciałam nawet sie do niego odezwać. Ruszyłam do swojego pokoju gdy poszyłam mocny uścisk na ręku ...
- Odzywaj się do mnie i przywitaj się ze swoim mężczyzną - syknął mi w twarz
- witaj - odsunęłam się od niego
- ładniej suko - oparł mnie o ścianę i się naparł na mnie swoimi ustami. Jego ręce zeszly na moje pośladki które z całej siły z cisnął. Jęknęłam z bólu jeszcze wszystko bolało mnie z wczorajszego wypadku. Alan coraz bardziej napierał na moje usta ale ja nie odwzajemniałam tego
-otwórz usta - szepnął mi do ucha ale ja nic nie odpowiedziałam z cisnął z całej siły moje pośladki a ja znowu jęknęłam z bólu jego język znalazła się już w moich ustach... Odsunął nas od ściany i wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju
- tak powinnaś się ze mną witać - i uderzył mnie w twarz
- Alan- powiedziałam cicho a pierwsze łzy spłynęły po moich policzkach
- teraz Alan gdzie sie szlajałaś kurwa- poczułam następny ból upadłam na kolana i zaczęłam płakać zaczął mnie bić już nawet nie słyszałam jego tylko czułam ból całego ciała. W pewnym momencie poczułam jak ktoś mnie podnosi i kładzie na łóżku.
- kochanie przepraszam ale musiałaś dostać kare ze nie było cię w nocy. Prześpij się wieczorem mamy wyścig musisz wygrać pierwszy raz na motorach musisz się wyspać - szepnął mi do ucha i musnął moje usta a ja rozryczałam się jak małe dziecko. Miałam dość tego życia... Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Harry
Wstałem szybko i pobiegłem zaparzyć herbatę. Poszedłem do pokoju Niki zapukałem delikatnie i nic. Postanowiłem wejść do środka ale jej tam nie było nic zero poszedłem do łazienki nic. Zaraz do pokoju wszedł Zayn
- Gdzie ona - zapytał mnie drapiąc się po głowie
- skąd ja mogę wiedzieć idziemy może w salonie siedzi  - ruszyliśmy razem na dół. Oczywiście w salonie siedzieli tylko chłopcy
- Widzieliście Niki -zapytał Zayn
- Nie a nie ma jej w pokoju - zapytał Niall pomachaliśmy tylko przecząco głową z Zayn'em. Usiadłem na krawędzi gdzie ona może być czyżby uciekła do nas
- Dobra pewnie poszła chuj z tym słuchajcie toż dziś mamy wyścig kto stratuje - Louis przypomniał mi o wyścigu dzisiejszym zapomniałem o nim
- no nie wiem - powiedział Zayn
- dobra ja dziś jadę ale tylko ja czy ktoś chce jeszcze ? - zapytałem patrząc się na chłopaków - a w ogóle gdzie jest Liam ? - zapytałem patrząc się na chłopaków po kolei. Akurat do salonu wchodzi Liam z dziwną miną trzymający jakaś kartkę w reku
- słuchajcie - powiedział i zaczął czytać kartkę
-" Chłopaki! Dziękuję ze mnie przenocowaliście jesteście bardzo mili :) i nie gniewam się Harry ze we mnie wjechałeś. Było miło was poznać ale życzę wam abyśmy się więcej nie spotkali i abyście nigdy nie byli w tym bagnie co ja. Życzę wam szczęśliwego życie. Nie do zobaczenia Nikol"
- wszyscy zamilkli wie wiedziałem co powiedzieć Zayn wstał
- ja też dziś jadę- rzucił i wyszedł chyba na fajkę. Sam wstałem i poszedłem położyć się do łóżka.
Gdy leżałem na łóżku myślałem tylko o Nikol. W co ona sie wpakowała ze nie chce więcej z nami się kontaktować. Co z nią się dzieje. Czy wszystko z nią w porządku. Tyle pieprzonych pytań a brak odpowiedzi po pewnym czasie sen sam przyszedł


Nikol
- wstawaj śpiochu zaraz jedziemy na wyścigi - rzuciła do mnie Stef ja tylko delikatnie otworzyłam oczy - Boże co on ci zrobił - patrzyła na mnie a ja byłam cała poobijana. Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki . Zakryłam usta. Łzy poleciały mi od razu
-dobra nie dramatyzujmy ubieraj sie za godzinę mamy wyścigi - Machnęłam jej głową i poszłam do garderoby nałożyłam TO. Wyszłam szybkim krokiem z pokoju i napotkałam przed sobą przeszkodę jaką był Alan. Moje serce biło jak szalone. Nie popatrzyłam się na niego tylko chowałam wzrok w podłogę
- Ślicznie wyglądasz kochanie - szepnął mi do ucha chowając jeden kosmyk w czapkę aby żaden włos nie wystawał poza nią. Ja tylko chciałam go ominąć ale zaraz tego pożałowała bo znowu poczułam ból ale na ręku ścisnął ją z całej siły
- Ał!!!-krzyknęłam a on tylko się uśmiechnął
- pocałuj mnie- powiedział ochrypłym głosem - no pocałuj mnie - szarpnął mnie z całej siły. Musiałam to zrobić aby znowu mnie nie pobił... musiałam go pocałować. Delikatnie objęłam jego twarz w ręce i musnęłam jego usta. Tak strasznie ich się brzydziłam... Zaczął brutalnie naparzać na mnie nie wytrzymałam i ugryzłam go w dolną wargą od razu się odsuną
- co to kurwa miało być - ja tylko wzruszyłam ramionami i się odwróciłam na pięcie schodząc. Uśmiechnęłam się sama do siebie to było genialne.
- popamiętasz mnie, policzymy się po wyścigach- kurwa tego właśnie się bałam najbardziej. Łzy pojawiły się od razu w oczach ale szybko je odgoniłam nie mogę płakać nie teraz. Potrzebuję dzisiejszego wyścigu aby się wyżyć aby o wszystkim zapomnieć. Wsiadłam na motor i chciałam już jechać ale Max mnie zatrzymał
- Nike czekaj - krzyknął wychodząc z domu
- tak co jest ?- zapytałam
- wiesz ze dzisiaj są wyjątkowe wyścigi - zdziwił mnie tym
- jakie wyjątkowe ? normalne jak zawsze czyżbym sie myliła - uniosłam jedną brew
- tak, po pierwsze dzisiaj jedzie też Stef ale samochodem ty jedziesz na motorze - to mnie zdziwiło ze dzis jest to i to ale ok no jak pierwszy raz startuje na motorach - a po drugie dzisiaj będzie gang który rządzi całym miastem i okolicą trzeba im pokazać kto jest mistrzem w jeździe mała - uśmiechną się i mnie przytulił za jego pleców zobaczyłam Stef ubraną na czarno ta jak ja uśmiechnęłam się do niej
- to co jedziemy po zwycięstwo - zapytałam a oni tylko machnęli ręką i pojechaliśmy.
Gdy byliśmy już na miejscu jak zawsze od groma ludzi ale wszyscy kogoś obgadywali gdzieś sie kręcili. Wzięłam szybko kask od Stef. Nałożyłam i stanęłam obok niej
- o czym wszyscy tak dyskutują - zapytałam przyjaciółki która była wpatrzona w jeden punkt poszłam za jej wzrokiem i zobaczyłam coś czego wg się nie spodziewałam. Matko oni na pewno mnie szukają, ale skąd mogli by wiedzieć że ja tu będę. Popatrzyłam się na przyjaciółkę a ona miała oczy jak pięciu złotówki
-czego tak się slinisz na tych koleśi ?- przy tym podniosłam jedną brew do góry i popatrzyłam sie jeszcze raz na nich jak się popisywali przy panienkach. Haha durnie jak dzieci pomyślałam i szybko odrzuciłam myśl ze ich znam. - Halo Stef- stanęłam naprzeciwko jej zasłaniając chłopców
- co ty nie wiesz ze to ten najgroźniejszy gang co policja ich się boi - zatkało mnie stałam oszołomiona tym co sie przed chwilą dowiedziałam Stef mnie odsunęła kiedy chłopcy przechodzili obok nas. Byłam wdzięczna Bogu za to ze nałożyłam czarny kask i nie widać mojej twarzy. Chłopcy patrzyli to na mnie to na Stef ale gdy Harry popatrzył na mnie widziałam w jego oczach smutek. Ciekawe co się stało chciałabym im wszystko wytłumaczyć pogadać normalnie ale nie mogę nie i może nie chce żeby coś się stało im jeżeli Alan dowiedział się ze ich znam.
- PIERWSZY WYSCIG SAMOCHODY-Stef wsiadła do samochodu i pojechała na start. Zamiast na nią patrzyłam na chłopaków którzy widać świetnie się bawili ale nie widziałam Harry'ego zaczęłam go szukać dookoła. Nawet nie zobaczyłam ze już przed samochodami stoi jakaś pół naga panienka. Przyjrzałam sie wszystkich samochodom bo oczywiście ze wszystkie kojarzę. Jeden nie znany mi samochód stał dwa samochody dalej od Stef. Przyjrzałam się dokładnie i już wtedy wiedziałam gdzie jest Harry startuje w wyścigu. Pojechali trzymałam tylko kciuki za Stef żeby jej się udało dawno w w  ścigach nie jeździła. Po około minucie zobaczyłam jej samochód i Harry'ego. Dwaj Stef dawaj mówiłam sobie w myśli. Przegrała o Parę milimetrów podjechała do mnie i wysiadła
- no kurwa było tak blisko ! - krzyknęła
- uspokój się pokażemy im kto tu rządzi - przytuliłam przyjaciółkę i usłyszałam
- ZAPRASZAMY TERAZ MOTORY - krzyknął jakiś koleś do megafonu. Stef tylko mnie poklepała a ja wsiadłam i ustawiłam się na starcie. Gdy sie odwróciłam w bok zobaczyłam obok siebie Zayn'a oczy wyszły mi z orbit nie wierzyłam
- jak tam - zapytał się mnie Zayn no tak nikt nie wie kim jestem nie odezwałam się tylko odwróciłam w druga stronę - haha cwaniaczek taki i tak przegrasz za słaby jesteś - powiedział drwiącym głosem Zayn.
 -Jeszcze zobaczysz Zayn kto będzie sie śmiał ostatni- powiedziałam cicho aby on nie usłyszał. Na przeciw nas stanęła jakaś panienka z flagami. W tym wyścigu brało chyba z sześć osob udział więc ciekawie się zaczyna
- odliczam do trzech !- krzyknęła. Nikol dasz rade
- raz- pamiętasz jak tata ci pokazywał jak się jeździ pierwszy twój motor
-dwa- jaką daje ci to przyjemność. Uśmiech pojawił sie na mojej twarzy
-trzy- Ruszyłam . Nikol pokaż dla Zayna kto tu rządzi. Wyszłam na prowadzenie szysze za sobą silnik  ale nie odwracam się nie nie ma takiej opcji. Adrenalina wzrasta podnoszę przednie koło i lecę do przodu zakręt i widzę metę. Ha i oczywiście triumf. Podjechałam do Stef kontem oka widziałam jak chłopcy gadają między sobą i sie parzą na mnie. Max poszedł po kasę i mieliśmy się zawijać.

Harry
- hahah stary przegrałeś nie wierze - rzuciłem na śmiech do Zayn'a
- jeszcze jemy pokaże
- ale niezły jest nie powiesz- rzucił Niall obmacując jakąś panienkę
- no no niczego sobie zapierdala i to równo - mówił Liam patrząc się w stronę tego kolesia. Poszedłem za jego przykładem. Stał z tym kolesiem co ze mną przegrał i jeszcze podszedł jeden tylko że już widziałem jego twarz z walizką. Skąd ja go znałem. Trułem się w myślach. Zaraz do nich podbiegł jakiś koleś krzycząc jego imię Max no mam dziurę w głowie nie pamiętam.
- dobra zbieramy się- wsiadłem do swojego samochodu i dałem chłopakom pojechać pierwszym a ja jechałem za nim. Jechałem całą drogę zastanawiałem się co to za Max i tych dwóch kolesi. Popatrzyłem w tyłka szybę i az sie zdziwiłem zobaczyłem tego co wygrał na motorze.
Tylko tym razem miał odsuniętą szybkę od kasku. Zaczął mnie wyprzedzać a ja patrzyłem się na niego w momencie kiedy był na obok mojej szyby odwrócił głowę, a tam zobaczyłem coś czego wg się nie spodziewałem. Piękne ciemne oczy popatrzyły się na mnie, jedną ręką zasunęła szybkę i na jednym kole odjechała. Nie to nie możliwe ze to ona Nikol niee. Zaraz po niej wyprzedził mnie ten samochód co ze mną przegrał.
- KURWA!!!!- krzyknąłem to ona to na pewno była ona Max i Alan rządzą gangiem ona rozwozi narkotyki i jest na wyścigach czemu wcześniej o tym nie pomyślałem. Wiedziałem co teraz miałem zrobić przycisnąłem pedał gazu i ....

____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)

2 komentarze:

  1. nie będę się rozpisywać ale jak wiesz ja czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siema wróciłam / przepraszam za nie obecność ale postaram się jak wróce wszysto przeczytać a teraz jade na kolonie i nie będe czyutać ale się nie martw i tak wróce <3/ Alan ten pieprzony skurwysyn znowu rozbi ci krzywde za jakie grzechy tam pojechałaś?! Żeby ta męska dz****a cię poniżała, gwałciła iwg jak on tak może kim on jest? Zabić go i tyle jakim prawem on cię bije? Kochana autorko mam nadzieje że Harry wyrwie mu za to przyjaciela. I przejedzie głowę samochodem. Ta pieprzona no brakuje mi słów na tego brutala.Czy on myśli że Nikol to zabawka którą można rzucać na koty jak szmacianą lalke gostek się pomylił i słono za to zapłaci! Ok Ola uspokój się... Wdech... Wydech...
    No Nike kocham cię to pokazałaś klase
    Jak nie wygrasz jak wygrasz
    No kochana szacun<3
    Harry musisz zdążyć musisz ją uratować!!
    Uratować z tych brudnych, obleśnych. obrzydliwych rąk Alana
    Pomóż jej, Pomoże Ewe Lka prawda? Cudownie napisane. Trochę błędów ale to nic robie gorsze. Piękny <3

    OdpowiedzUsuń