czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 9

Czułam ból wszystko mnie bolało. Powoli otworzyłam oczy byłam w jakimś pokoju mała lampka przy łóżku oświetlała niewielki kawałek pomieszczenia... Gdzie kuu ja jestem. Pamiętam ze załatwiłam Grega na samą myśl o tym się uśmiechał wracałam do domu i pisk opon nic więcej nie pamiętam ...Zaczęłam nerwowo szukać mojej nerki. Z bólem podnosiłam się jej szukając nie ma jej. To mam przerąbane mogę odrazy iść się powieść  Ktoś zapalił światło w pokoju, musiałam mrużyć oczy aby przyzwyczai się do jasnego światła.Był to wysoki brunet z zielonymi oczami które od razu mnie ujęły. Podszedł do mnie i sie uśmiechnął
- gdzie ja jestem - zapytałam przerażona
- u mnie w domu - odpowiedział chłopak. Przyjrzałam się mu dokładniej kiedy usiadł na krześle obok łóżka, rozpoznałam go był to ten chłopak z imprezy na którego wpadłam.
-wpadłaś pod samochód kiedy jechaliśmy do domu, a że nie miałaś przy sobie żadnego dowodu tożsamości wzięliśmy cię tu - dodał
- nic nie pamiętam - powiedziałam kręcąc się w miejscu
- a tak w ogóle jestem Harry- podał mi rękę. Wyciągnęłam do niego swoją dłoń która cała się trzęsła.
- Nikol - odparłam szeptem. Po chwili do pokoju wbiegło 4 chłopaków. Moje oczy jeszcze bardziej się powiększyły o co chodzi
- o nasza księżniczka się obudziła - powiedział blondyn i do mnie podszedł - jestem Niall miło mi cie poznać Nikol - powiedział śmiejąc się
-aha - odparłam i odjęło mi mowę nie wiedziałam co powiedzieć
- wez nil ogarnij sie ! - walnał go w ramie krótko ścięty brunet - jestem Liam- pokazał na siebie - to jak już wiesz jest Niall to jest zakała rodziny którego pewnie tez już poznałaś -wskazał na Harry'ego a ten tylko walnął mi kuksańca w bok reszta się zaśmiała, a ja poszłam w ich ślady - To jest Louis- wskazał na chłopaka z dłuższymi włosami wydawał sie najstarszy z nich wszystkich - a to jest Zayn- wskazał na mulata który machną delikatnie ręką w moją stronę. Patrzyłam się na nich i nie wiedziałam co powiedzieć jak się zachować chciałam jak najszybciej znaleźć sie w domu choć i tak wiedziałam ze mam przerąbane. Ta cisza była strasznie krępująca
Untitled- Jak się czujesz - zapytał Zayn
- jast ok mogę już wracać do domu - chciałam wstać ale delikatnie zaręciło mi się w głowię wiec przysiadłam na łóżku a Niall odrazu do mnie podbiegł
- nigdzie dziś stąd nie idziesz zostajesz na noc - powiedział poprawiając mi poduszkę
- nie ma takiej mowy ! - krzyknęłam chłopcy popatrzyli się na mnie jak na wariatkę. No tk mogło to trochę dziwnie wyglądać- muszę w tej chwil być w domu rozumiecie - strach zaczynał mnie przerastać wiedziałam co mi może zrobić Alan jak nie wrócę do domu na noc.
- nigdzie się stąd nie ruszysz nie ma takiej opcji - powiedział Harry a reszta tylko pomachała im twierdząco głową
- nie nawiedzę was!- krzyknęłam - było mnie od razu zabić albo tam zostawić a teraz będę miała przez was kłopoty rozumiecie! - nie mogłam powstrzymać łez zaczęłam histerycznie płakać wcześniej nigdy mi to sie nie zdążyło. Zapadła cisza w pokoju było tyko słychać moje pochlipywanie. Chłopcy patrzyli na mnie z przerażonymi oczami
- c-czy możecie mnie z-z-zostawić samą jeżeli mam tu tu zostać ... - ledwie zdołałam coś powiedzieć. A oni bez słowa wyszli z pokoju. Miałam dość juz nie dawałam sobie rady nerwowo wzięłam poduszę i rzuciłam ją w ścianę. Zakryłam się kołdrą i zaczęłam płakać

Harry
Coś z tą dziewczyną było nie tak ale nie wiedziałem co. Miała taki strach w oczach bała się czegoś ale sam nie wiedziałem czego czy nas czy kogoś innego musiałem się tego dowiedzieć.
- Harry - zawołał mnie Louis
- ehhhhh
- ten telefon non stop dzwoni - pokazał na telefon a na wyświetlaczu pojawił się napis Alan i zdjęcie typka którego kojarzyłem z widzenia. Często na wyścigach go widziałem.
- zostaw zaraz jej zaniosę to  - powiedziałem i poszedłem zaparzyć herbatę dla Nikol. Wziąłem herbatę i saszetkę i wolnym krokiem udałem się do pokoju w którym była.
Gdy zamknąłem drzwi, dziewczyna wyjrzała za kołdry była cała opuchnięta
- przyniosłem Ci herbatę i twoją saszetkę - powiedziałem podchodząc i kładąc szybko na stoliku nocnym. Nikol odrazy się zerwała widać było ze pożałowała tego bo zrobiła krzywą minę bólu ale nie patrzyła na to wzięła szybko saszetkę i otworzyła jaą. Było widać w jej oczach ze kamień spadł jej z serca gdy zobaczyła ze wszystko jest
- dlaczego nie zabraliście pieniędzy - popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem
- a po co nam to - powiedziałem wkurzyłem się co ona myśli ze jesteśmy jakimiś złodziejami - myślisz ze po to cie tu wzięliśmy aby aby cię okraść - popatrzyła na mnie przerażającym wzrokiem. Może za mocno unosiłem
- przepraszam- zabrałem wzrok i patrzyłem się prze okno - potraciłem cię i chciałbym Cię przeprosić mam nadzieje ze wybaczysz mi to i ze jutro już będzie wszystko ok - delikatnie uśmiechnąłem się do niej
- chciała bym mieć taka nadzieje - wzięła kubek z herbata i upiła z niej płynu - ale to nie możliwe
- dlaczego tak sądzisz - zapytałem a jej telefon zaczął dzwonić. Popatrzyła na mnie przepraszającym wzrokiem ja tylko machałem głową i wszedłem z  pokoju ale nie zemknęłam drzwi chciałem usłyszeć co ona mówi

- Tak- powiedziała trzęsącym się głosem
-.....
- jestem u kolegi Alan wrócę jutro - widać ze chciała udać twardą
-.....
- Alan zapamiętaj ze nie jestem twoją własnością! - krzyknęła do telefonu
-....
- Pamiętaj ze w każdej chwili mogę zniknąć i już nie będziesz miał takiej kasy jak teraz. Wszystko zawdzięczasz tylko mi.
- ....
- Nigdy nie mów do mnie kochanie nigdy więcej - wysapała to przez zęby i rzuciła telefonem o podłogę a ja usunąłem się do swojego pokoju

Nikol
No tak już mam przerąbane. Nie będę teraz miała życia już jestem jego. Łzy leciały po moich policzkach a jak chciałam się zapaść pod ziemię i nigdy więcej nie wrócić na powietrze. To były najgorsze chwile w moim życiu ... Moje przemyślenia przerwało pukanie do pokoju, pewnie to Harry bardzo miły z niego chłopak od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy wytarłam ręką wilgotne policzki i szepnęłam
- proszę
- Hej to ja, pomyślałem ze przyniosę ci się jakaś piżamę więc przyniosłem Ci moją koszulkę - uśmiechnął sie do mnie i podszedł - lepsze to niż te ubranie - dokończył
- dziękuje Zayn - wzięłam jego koszulkę do ręki
- nie płacz wszystko będzie dobrze - oparł się o krzesło przy łóżku
- ha jasne jak zawsze - parsknęłam
- wiem ze to śmieszne ale jak masz jakieś kłopoty to możemy ci pomóc - postanowił jednak usiąść n tym krześle
- Dzięki wielkie ale wy macie swoje życie a ja mam swoje i nie sądzę abyście byli mi w stanie pomóc - chciałam w jakiś sposób jego depnąć od siebie aby nie pchał się do mojego bagna bo to zle się skończy
- on Nikol nie wiesz dużo rzeczy o nasz - powiedział uśmiechając się - nie odpychaj pomocy - wstał i wyszedł z pokoju jakby nigdy nic. Nie wiedziałam co zrobić byłam wykończona a oczy zaczynały robić się coraz bardziej ciężkie az zasnęłam.


_________________________________________________________________

Proszę Miski komentujcie <3

4 komentarze:

  1. Chłopcy wobec Niki bardzo dobze sie zachowali. Niki oby jej się nic nie stało ... Biedna ;( Wiele przeżywa . Nie powinna sie w sobie zamykać . Powinna uwalnić od siebie złe myśli . Powinna się odtwaorzyć . Zasłużyła na szczęście a wiedać że nie jest radosna . To takie smutne że myśli że jest sama . Aż chce się płakać . Piękny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje ze komentujesz dajesz mi wiele motywacji do pisania <3 Twój blog oczywiście odwiedzę z miłą chęcią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawy rozdział ;) Nikol to silna dziewczyna która teraz lekko mówiąc ma przerąbane i jej współczuje na tyle na ile można współczuć postaci fikcyjnej z opowiadania nie zrozum mnie źle bo bardzo lubię je czytać ;) ciekawa jestem jak potoczy się jej znajomość z chłopakami oraz co wydarzy się w następnym rozdziale choć ten wprawił mnie w lekki smutek to i tak bardzo miło mi się go czytało ,boję się o to co zrobi jej Alan... to chyba tyle chciałam skomentować żebyś wiedziała że czytać choć najlepsza w komentowaniu nie jestem ;) życzę ci dużo weny i czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wielkie:* Twój komentarz dał mi siły aby pisać następy :)

    OdpowiedzUsuń