Leżałam nakryta kołdra a łzy leciały mi po policzkach Alan własnie wyszedł z pokoju a ja czym prędzej pobiegłam do drzwi zamknęłam je na klucz i poszłam zmyć jego smród. Weszłam do pokoju i położyłam sie na łóżku. Do pokoju ktoś zapukał
-słucham -krzyknęłam
-Niki to ja otwórz - krzyknęła Stef
-Stef chce być sama co chcesz
-jutro jest impreza idziemy cala paczka przypominam ci dobranoc
-dobranoc - krzyknęłam i juz chciałam zasnąć kiedy dostałam sms. Wyjęłam komórkę z pod poduszki. Dostałam sms od jakiegoś nieznanego numeru
"Mam nadzieje ze ten drań nic ci nie zrobił. Zobaczysz Nikol wszystko będzie ok. Milej nocy spij spokojnie a jak coś będzie sie działo pisz a ja zjawie sie w każdej chwili Harry trzymaj sie perełko"
Oniemiałam po chwili zorientowałam sie ze mam otwarta buzie z szoku skąd on ma mój numer nie mogłam w to uwierzyć ze on sie mną interesuje postanowiłam mu odpisać
"Harry ciesze sie ze napisałeś ale proszę nie wtrącaj sie, to nie ma sensu nasza znajomość. W tym momencie może jestem samolubna ale nasza znajomość wyjdzie mi tylko na zle. Dobranoc nie do zobaczenia"
Pojedyncza łezka spłynęła po moim policzku. Nie wiedziałam co mam myśleć w serduchu byłam lekko szczęśliwa ze ktoś chce mi pomoc ale wiem ze jemu to sie nie uda nie ma takiej opcji Alan zawsze postawi na swoim ... Po chwili znowu sms
"Nikol nic mi nie możesz zakazać chce ci pomoc chce abyś była szczęśliwa spij spokojnie niedługo
sie zobaczymy "Uśmiechnęłam sie do tej wiadomości ale bałam sie strasznie co może sie stać ... usunęłam szybko te wiadomości aby przypadkiem Alan nie przeczytał ich i zmęczona położyłam sie spać
-wstawaj śpiochu trzeba sie szykować na imprezę - krzyknęła Stef
- czego się drzesz toż impreza jest pod wieczór- zakryłam sie poduszka
-a wiesz która jest godzina głuptasie 15 nie wiem jak możesz tyle spać - mówiła kręcąc sie po mojej garderobie
- ze co- krzyknęłam i jak oparzona pobiegłam do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel a potem zaczęłam sie malować musiałam tez nałożyć puder na moje siniaki bo toz nie pójdę tak .... po około półtora godziny byłam pomalowana teraz tylko znaleźć jakiś komplet szybko ogarnęłam sobie TO i juz byłam gotowa za niecałe dwie godziny ruszyliśmy na imprezę. Strasznie sie bałam co Alan zrobi ale jak zaranie zachowywał sie normalnie był miły i uprzejmy mam nadzieje ze będzie wszystko ok.
Po około godziny na parkiet wlazła jakaś panienka. Zaczęła sie przepychać i popchnęła mnie na jakiegoś kolesia nie spojrzałam nawet na niego tylko ostro sie wkurwiłam na ta panienkę. Podeszłam do niej i ja szarpnęłam
- ej paniusiu możne trochę uważaj co
- ha a kim ty jesteś ze możesz mnie zaczepiać - no suka zaraz jej pokarze z głośników poleciała znana mi dobrze piosenka
- własnie ze kimś ważniejszym niz ty panienusiu nie pogrywaj sobie ze mna - a ta panienka zaczęła przede mna tańczyć. Co walka na taniec haha nie wierze tak słabo no to zaczynamy. Zaczęłyśmy tańczyć w rytm piosenki na zmianę ludzie kolo nas sie zebrali. Pod koniec zrobiłam coś co nikt sie nie spodziewał gwiazdę na jednej ręce. W głośnikach zamilkła muzyka i było słychać aplauz ludzi i krzyki
- bitwę wygrała Nikol jak zawsze nie radze zaczynać z ta dziewczyna jest ostra gratulacje dla tej wspanialej dziewczyny -krzykną DJ do mikrofonu a Stef podbiegła mi pogratulować mocno mnie ściskając. Wszyscy zaczęli mi bić brawo a ja sie tylko ukłoniłam. Po chwili podszedł do mnie Alan przytulając mnie a moj wzrok zatrzymał sie na Harry'm.
Ze co na Harry'm on tu jest bil mi brawo , zaraz obok niego stalą reszta chłopaków. Wszyscy patrzyli sie na mnie, po chwili Stef zabrała mnie na fajka. Gdy już skończyłyśmy poszłyśmy tańczyć. Po jakiejś chwili podszedł do mnie Zayn i zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki widziałam jak Harry sie patrzy i sie uśmiecha
- wszystko ok - Zayn szepną mi do ucha
-tak jest ok
- wiesz ze Harry o ciebie sie martwi, nigdy go nie widziałem w takim sranie on chce twojego dobra Nikol
- Zayn ale to jest nie możliwe on mi juz nie możne pomoc jesteśmy z dwóch innych bajek, przepraszam ale muszę wyjść - skierowałam sie na altanę aby sie uspokoić co ja takiego zrobiłam ze poza problemami z Alanem mam jeszcze na głowie chłopaków a dokładnie Harry'ego. Usiadłam na ławce i zaciągnęłam sie papierosem po chwili zobaczyłam na przeciwko siebie Harry'ego
- Nikol
- nie Harry ta rozmowa nie ma sensu
- Nikol obiecuje ze wszystko będzie ok tylko powiedz czy on tak cie krzywdzi czy ten chuj cie bije - serce zaczęło mi mocniej bic
-Harry nie wtrącaj sie to nie twoja sprawa - chciałam wyjść z altany ale stanął na przeciwko mnie
-Niki proszę powiedz to on cie tak krzywdzi ...martwię sie -jego twarz była zdecydowanie blisko
mojej w brzuchu zaczęło mnie ściskać ale od czego sama nie wiem. Tylko pomachałam twierdząco głowa ale nadal patrzyłam w jego piękne zielone oczy topiłam sie w nich ale gdy zobaczył ze potwierdzam jego pytanie oczy zaczęły robić sie ciemniejsze....
-NIKOL!!!!- niee czy on zawsze musi przerwać to wszystko ...
-Harry , Alan mnie szuka muszę isc proszę nic nie rób błagam cie -błagałam go aby nic nie zrobił bo wtedy mogło by coś sie stać
-Niki
-Harry proszę -przewalam mu
-dobrze -szepną mi przybliżając sie do mnie
-NIKOL gdzie ty jesteś -znowu Alan, juz słyszałam go bliżej. Ominęłam szybko Harre'go i pobiegłam do Alana
-gdzie ty kurwo byłaś -poczułam ból na policzku ... - do domu juz nie chce cie tu widzieć ... wypierdalaj szukam cię a ty sie gdzieś szlajasz nie niszcz mi imprezy suko - popatrzyłam ostatni raz w stronę Altany gdzie stał Harry odwróciłam się i poszłam po samochód aby wrócić jak najszybciej do domu.
Weszłam do domu i zatrzasnęłam drzwi za sobą nie miałam siły już na nic za co on mnie karze no za co nie mam siły żyć nie mam siła aby walczyć już. Odpycham pomoc bo myśle ze mi sie uda że dam rade a się mylę głęboko się mylę nie radzę sobie z tym nie radze sobie już ze swoim życiem jestem podległa temu skurwielowi a tego nie chce ...
Oparłam się o ścianę i osunęłam się na ziemie zakryłam twarz dłońmi z bezradności. W torebce poczułam wibracje wyjęłam telefon i odczytałam wiadomość
Od Harry'ego
" Wszystko ok martwię się "
czy on zawsze musi tak się martwić toż żyje jest wszystko ok
Do Harry'ego
" tak ok "
Siedziałam tak koło drzwi parę minut kiedy usłyszałam jakiś samochód który zatrzymał się chyba koło mojego domu. W ręku zawirowała znowu mi komórka
Od Harry'ego
" nie mogłem "
Nie wiedziałam o co chodzi otworzyłam drzwi a przed bramką stał Harry oparty o swoje auto. Czy to jest możliwe?Czy on może tak się martwić? Łzy poleciały strumykiem ale to były łzy nie smutku czy bólu to były łzy nie wiem sama czego. Chciałam jego przytulić chciałam poczuć ciepło chciałam wiedzieć że ktoś myśli o tobie. Podbiegłam do niego a on ujął moją twarz i mnie pocałował, Stałam jak wryta ale odwzajemniłam jego pocałunek. Na początku widać ze się bał mojej reakcji ale potem zaczął go pogłębiać był delikatny pełny emocji i troski abym się nie rozpadła. Był wspaniały mógł by być to mój pierwszy pocałunek. Harry oderwał się ode mnie i patrzył mi głęboko w oczy
- Musiałem przyjechać - szepnął nie odrywając wzroku - nie mogłem wytrzymać musiałem wiedzieć co się z tobą dzieje - kontynuował
- wszystko dobrze - szepnęłam choć wiedziałam ze nikogo nie ma koło nas - Harry ...
- ciiiii perełko będzie dobrze nie pozwolę żebyś cierpiała - ja tylko pomachałam twierdząco głową i wtuliłam się w chłopaka. Czułam jego piękny zapach perfum wsłuchiwałam się w jego rytmiczne stukanie serca. Zwolniłam w tym momencie moje życie zwolniło i chciało trwać w tej chwili wiecznie, ale oczywiście nic nie trwa wiecznie
____________________________________________________
Kotki komentujcie proszę <3
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)