Wróciłyśmy wesołe do domu, ale oczywiście atmosfera w domu nie była za wesoła
- gdzie wy byłyście !?- krzyknął Alan
- boże wyluzuj byłyśmy na plaży, trochę się wyluzować- mówiąc chwiałam go ominąć

- a panie władczy kasa leży w samochodzie szkoda ze nikt nie raczy mi pogratulować DOBRANOC- i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam się beztrosko na łóżko miałam już dość chwiałam zasnąć. Tka jak zawsze sen nie przychodził miło.... poszłam wzięłam szybki prysznic trochę się ożywiłam ale cóż. Wyszłam na balkon usiadłam na podłodze i zapaliłam papierosa. Tak właśnie tego teraz potrzebowałam miałam już dość tych spin z Alanem o co mu chodzi ... kiedyś taki nie był albo może coś mi się wydaje juz sama nie wiem ide spać. Położyłam sie na łóżku i powieki same mi się zamknęły.
Ahhh z wspaniałego snu wyrwał mnie telefon. Wyszukałam go ręką i nacisnęłam zielonął słuchawkę nie patrząc kto dzwoni
- słucham -wychrypiałam do telefonu
- Niki zbudziłam Cie ooo sory - powiedziała radosna Stef
- co Ty chcesz spać mi nie dajesz wg czemu dzwonisz?
- Max zabrał mnie z samego rana do rodziców wracamy jutro kocham Cie i wstawaj wiesz która jest godzina
- no oświeć mnie
- 13 śpiochu - krzyknął Max a Stef tylko się zaśmiała
- świetnie - mruknęłam

Harry
- no możesz jechać szybciej - krzyknął NIall- jestem głodny
- Niall spokojnie ogarnij sie hahaha- powiedział Lou

- daruj sobie Styler - odwróciłem się choc wiedziałem ze to mówił Zayn
- o co tobie chodzi - zapytałem udając głupiego
- myślisz ze nie widziałem jak patrzyłeś na tamta panienkę
- no i co z tego popatrzeć nie można
- Tak Harry można ale nie każda ma taka szanse żeby Harry Styler zawiesił oko na niej tak długo do tego przygryzając usta - uśmiechną sie Zayn biorąc do ust papierosa
- dobra odczep sie Malik

- dobra Zayn wyluzuj tylko się parzyłem - podbiegłam do przyjaciela i poszliśmy do marketu
Niki

-Gdzie byłaś - usłyszałam Alana
- co Cię to interesuje - powiedziałam przez zęby
- jak ty wyglądasz
- weź Alan odpierdol się ode mnie przyjebałeś się jak wesz do psiego ogona mam cię dość- powiedziałam podchodząc do niego
- oj kochanie jeszcze będziesz miała mnie dość bardziej - jego chytry uśmiech nie nienawidzę go
- odpierdol się - i chciałam go ominąć ale oczywiście mi się nie udało popchną mnie na ścianę i oparł się o mnie jego ręce były pomiędzy moją głową z obu stron a ciałem naciskał na mnie
- spierdalaj - krzyknęłam
- ciii kotku - szepnął głaszcząc mój policzek, Boże o co mu chodzi ...
- Alan co ty odpier... - nie dane było mi skończyć wsadził swój jęzor do moich ust i zaczął mnie całować nie oddałam tego pocałunku, oderwał się ode mnie i spojrzał zły
- masz mnie całować rozumiesz masz być moja bo inaczej pożałujesz - ze co proszę chyba go pogięło
- pojebało cię Alan - chciałam się wyrwać ale poczułam jak mnie spoliczkował, pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Złapał mnie za nadgarstek z całej siły i zaczął ciągnąć do swojej sypialni
- nie wyrywaj się od dziś masz mnie się słuchać kotku - warknął wchodząc do sypialni i rzucając mnie na łóżko. Matko czy on chce mnie zgwałcić. Powoli położył się na mnie całując moją szyję a następnie siłą zdjął ze mnie stanik sportowy. Leżałam na jego łóżku nieruchomo nie wiedziałam co robić
- rozluźnij się kotku - szepnął mi do ucha i pocałował moje usta, powoli jego ręce zjechały do moich spodenek i jednym ruchem zdjął je z majtkami.
- No kochanie od ostatniego razu trochę przybrałaś kształtów - powiedział śmiejąc się zdjął spodenki i już oboje byliśmy nadzy. Z całej siły złączyłam nogi razem aby nie miał dostępu do mnie ale jedno ręce szybko rozszerzyły moje nogi. Powoli czułam jak we mnie wchodzi. Łzy poleciały po moich policzkach. Alan poruszał się szybko we mnie nie mogłam wytrzymać. Był obleśny miałam go dość nie chciałam go znać a on ssał moje sutki. W jego oczach widziałam pożądanie, zaczął wchodzić agresywnie wie mnie, to był ból i rozpacz nie mogłam wytrzymać kiedy to się skończy

- dojdź słyszysz kurwa dojdź - czułam jak jego mięśnie się napinają
- będę Cie tak pieprzył aż nie dojdziesz słyszysz mnie - nie błagam. Czułam jak dotyka mojego punktu G musiałam dojść bo nie da mi żyć. Jęknęłam dość głośno i doszłam a Alan doszedł machnięcie po mnie. Czułam się okropnie czułam się jak śmieć jak on mógł
- Byłaś dobra -szepnął mi do ucha - ale następnym razem masz być lepsza - a łzy popłynęły strumykiem jeszcze bardziej
__________________________________
JAK NIE KOMENTUJESZ TO PRZYNAJMNIEJ KLIKNIJ TAK W ANKIECIE :)
Zostałaś nominowana do Libster Award :) Szczegóły tutaj: http://niall-story-fanfiction.blogspot.com/2014/04/liebster-awards-1.html
OdpowiedzUsuń